» Nie wrz 10, 2017 13:41
Re: Potrzebna krew dla kota - już jest
Też mamy podejrzenia że to chodzi o steryd dlatego dzisiaj dostała tylko jego o 12, w domu, bez kroplówki w gabinecie (nie ma opcji podania jej w domu - jedyne co można z Czarną osiągnąć przymusem w domu to unieruchomienie na 4 sekundy, walczy jak furia, umarłaby zanim poddałaby się na tyle by coś więcej niż 2 ml ściekło) i będziemy obserwować czy też nastąpi pogorszenie.
Istnieje opcja że te dramatyczne poprawy to efekt wypadowy kilku czynników, sterydu w dodatkowej dawce, kroplówki która coś wypłukuje (?) lub działa inaczej, gwałtownego stresu związanego z jazdą do weta i walką na stole (wyrzut hormonów stresu? - jeszcze więcej sterydów, skurcz śledziony - wyrzut magazynowanych w niej krwinek? ) - diabli ją wiedzą, to dziwny kot.
O śledzionie była luźna mowa na początku, ale po 2 transfuzji stan Czarnej na długi czas się ustabilizował pięknie (praktycznie dwa lata).
Konieczny był steryd, ukochany pan mógł wyjechać na 4-5 dni bo już 4 zaczynała blednąć i rudzieć, po dwóch dniach od jego powrotu wszystko wracało do normy.
Teraz się posypało totalnie.
Mimo cudownych ozdrowień po kroplówce, sterydzie, kto wie czym jeszcze - Czarna jest w takim stanie że nie kwalifikuje się obecnie do operacji, wspomniałam wetce o śledzionie, ale nie rozważamy tego teraz.
Jutro zbadamy krew, jeśli nie będzie wyraźnej poprawy w jej obrazie to do rozwagi pójdzie zastosowanie cyklosporyny.