Strona 61 z 101
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Wto sie 06, 2019 12:43
przez Alienor
To tak zbiorczo - Pysia ma się nieźle, wsuwa pięknie, mruczy i generalnie jest słodka. Ale nie lubi innych kotów (nie patologicznie jak Mela, po prostu wyznaje zasadę My home is my castle.). W weekend jak siedziałam u niej na kawie wystrzeliła do uchylonego (ale przyblokowanego, więc na kontakt bezposredni szans nie było) cała zjeżona jak szczotka - bo Karamba zaglądała przez okno kogóż to więżą. Karamba wyglądała na raczej zdziwioną niż przestraszoną jej reakcją i przeniosła się z zewnętrznego parapetu okna do skrzynki na kwiaty na balkonie. Pysi dość szybko przeszło, a wczoraj przy mizianiu zaczęła się tak bardzo ślinić, że pierwszą moją myślą, było "kiedy ja się polałam".
Czarna wychodząca kotka stała się chyba bezdomną wychodzącą kotką - nie ma obróżki ani identyfikatora z nr telefonu, za to ma rankę za uchem, snuje się po okolicy o wszelkich porach dnia i nocy. Jak się trafi okazja to ułapię gadzinę i tylko będę myślała - dom czy schronisko...
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Wto sie 06, 2019 20:14
przez MB&Ofelia
Za zdrowie i dobry humor Pysi
U mnie już lepiej, po przebojach pęcherzowo - antybiotykowych wychodzę na prostą.
Poszperam jeszcze z tymi dojazdami do Rewalu i dam znać.
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Czw sie 08, 2019 10:10
przez Alienor
Petsitting załatwiony, zadatek wpłacony, blety kupione - Rewalu będę za tydzień z okładem
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Pon sie 12, 2019 8:31
przez Alienor
W piątek miałam dzień na lewą stronę (co i rusz okazywało się, że co ubrałam to nie tak), a dziś dzień zapominania o rzeczach. Np paszy do chleba... Na szczęście jak do mnie dotarło że nie wzięłam przygotowanych rzeczy, zdążyłam przed pracą zaliczyć sklep i kupić na szybko pasztet.
Pysia dziś pierwszy raz wyszła na balkon - zwykle jak jej wietrzyłam (ze zdrowymi zamkniętymi w domu) to tylko wąchała - ale dziś wyszła i zwiedzała.
BTW mam opcję brzuszkową (Hesio, Pysia, Fiona, Basil) i opcję boczkową (Kotori, Ciel, Karamba i Justiny, czasem Kaja). Opcja brzuszkowa pokazuje brzucho i żąda mizianek, opcja boczkowa preferuje wyciąganie się na boczku i podstawianie po głaski.
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Pon sie 12, 2019 9:59
przez zuza
Och, och, jak milo miec takie opcje...
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Pon sie 12, 2019 10:18
przez ASK@
Fajnie, że Pysia przełamała się. Balkony fajne som.
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Pon sie 12, 2019 14:20
przez Alienor
ASK@ pisze:Fajnie, że Pysia przełamała się. Balkony fajne som.
Ona mogła się bać, że ją wyciepię jak wylezie, albo że ją napadną straszne
obce - a przy niewidzeniu (choć jako że rusza oczami, nie jestem pewna czy w 100% nie widzi) to nie byłoby łatwo uciec ani walczyć. No, ale raz wyszła, to pewnie częściej trzeba jej będzie balkon udostępniać
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Wto sie 13, 2019 11:22
przez ASK@
Alienor pisze:ASK@ pisze:Fajnie, że Pysia przełamała się. Balkony fajne som.
Ona mogła się bać, że ją wyciepię jak wylezie, albo że ją napadną straszne
obce - a przy niewidzeniu (choć jako że rusza oczami, nie jestem pewna czy w 100% nie widzi) to nie byłoby łatwo uciec ani walczyć. No, ale raz wyszła, to pewnie częściej trzeba jej będzie balkon udostępniać
Nawyknie powoli. Może światło jakieś do niej dociera. A w nieznanym terenie to straszny stres. Uspokoi się gdy nabierze pewności- tak jak napisałaś.
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Śro sie 14, 2019 15:00
przez Alienor
Życzę sraczki żyletkami pomysłodawcę debilnej defilady w samym centrum Katowic. Roślinność zdewastowana, korki od piątku, od wczoraj co i rusz lata jakiś pierdzielnik nad głową i pracować nie można w spokoju.
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Śro sie 14, 2019 16:26
przez morelowa
Alienor pisze:Życzę sraczki żyletkami pomysłodawcę debilnej defilady w samym centrum Katowic. Roślinność zdewastowana, korki od piątku, od wczoraj co i rusz lata jakiś pierdzielnik nad głową i pracować nie można w spokoju.
Popieram w rozciągłości.
Nam nie lata, ale i tak idea takiego pierdolnika zasługuje na karę! I wykonawcy !
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Czw sie 15, 2019 14:11
przez Alienor
Dzis piękny, słoneczny dzień - mam nadzieję, że pogoda się utrzyma i że nad morzem nie będzie padać gdy tam będę (albo tylko późną nocą i nad ranem). Powoli zaczynam pakować rzeczy i coraz bardziej włącza mi się
reisefieber. Psy zostały dzis wykąpane, co było koszmarną traumą dla obojga
i ciężkim ćwiczeniem fizycznym dla mnie. Ale dalismy radę.
Re: Pysia na pokładzie
Napisane:
Czw sie 15, 2019 17:01
przez MB&Ofelia
W Kołobrzegu dziś pokropiło ale tylko pokropiło, schowałam aparat pod kapeluszem i szłam dalej. Dwa razy tak bardzo przelotnie kapnęło.
Ptaki niestety nie dopisały, w każdym razie nie tak jak chciałam.
Re: Wakacyjna norka Alienorka
Napisane:
Pt sie 16, 2019 22:46
przez Alienor
Będzie co ma być.
Dziś dzień szalony i oby wreszcie się skończył, bo kiepski jest. Jutro doogarnianie domu, ostatnie zakupy i od niedzieli morze. Oby dopisała pogoda (czyli oby nie lało).
Re: Wakacyjna norka Alienorka
Napisane:
Pt sie 23, 2019 21:08
przez MB&Ofelia
Re: Wakacyjna norka Alienorka
Napisane:
Sob sie 24, 2019 8:18
przez morelowa
Mało Alienora! Dobrze, że zwierząsia widać
Zimno było? Kotek zmarzł?