Strona 27 z 101

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Czw kwi 05, 2018 11:33
przez czarnekoty123
Susu ma mastocytomę na pycholku. Na razie maści i konsultacje. Kciuki w bardzo dużych ilościach potrzebne. Reszta u niej dobrze.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Czw kwi 05, 2018 12:20
przez mamaja4
A ja mam parkę trztytygodniowych na tymczasie.Sezon się rozpoczął :201435

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Czw kwi 05, 2018 12:36
przez Alienor
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Susu i za maluchy :ok: :ok: :ok:

Ja rozumiem, że muszę z Rukią walczyć żeby mi nie wyżerała jak mam wędlinę, biały ser (w naleśnikach z biedry), mięso czy rybę. Nawet jak mi rytualnie obgryza wystający ser żółty. Ale konieczność jedzenia kanapki z masłem orzechowym lub mantecadas (tak, na maśle) z ręką wysoko poza kotkiem to jednak lekka przesada.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Czw kwi 05, 2018 20:09
przez MB&Ofelia
gpolomska pisze:Susu ma mastocytomę na pycholku. Na razie maści i konsultacje. Kciuki w bardzo dużych ilościach potrzebne. Reszta u niej dobrze.

Aż musiałam wyguglać co to jest to mastocoś. Kciuki są :ok: :ok:

Alienor pisze:Ja rozumiem, że muszę z Rukią walczyć żeby mi nie wyżerała jak mam wędlinę, biały ser (w naleśnikach z biedry), mięso czy rybę. Nawet jak mi rytualnie obgryza wystający ser żółty. Ale konieczność jedzenia kanapki z masłem orzechowym lub mantecadas (tak, na maśle) z ręką wysoko poza kotkiem to jednak lekka przesada.

Wyrazy współczucia. Wiem co przeżywasz, mi się już zdarzało jeść na stojąco cokolwiek rybnego, bigos, kanapkę z dobrą droższą szynką. Z masłem się poddałam - co jakiś czas pannice dostają trochę na spodeczku (albo wylizują z maselniczki jak robię sobie śniadanie do pracy :roll: )

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Czw kwi 05, 2018 21:15
przez czarnekoty123
MB&Ofelia pisze:Aż musiałam wyguglać co to jest to mastocoś.

Ja niestety nie - Malutka to miała i pół ucha przez to straciła. Niestety u Susu to jest w gorszym miejscu. Aż zapytałam wet czy to może być zaraźliwe (choć niby wiem, że nie), a ona mi na to "nie - po prostu ma pani wyjątkowego pecha". No nie tyle ja co moje koteły. Jak na ironię losu - to ma podłoże autoimmunologiczne (jak większość problemów członków mojej rodziny). Koteły mogły by sobie darować podobieństwo do nas w tej kwestii.

A tyle, co się ucieszyłam, że Susu ma super zęby: https://web.facebook.com/przychodniawet ... 4405066368 - jak nie urok... ech.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Nie kwi 08, 2018 10:58
przez Alienor
Byliśmy z Hesiem na Turnieju w Toszku - było bardzo fajnie. Była wysoka trawa, więc mógł się tarzać, wąchać i szczeniaczkować; były stada cioć i wujków oraz dzieciarnia, która na każde skinienie łebka była gotowa głaskać i drapać we wskazanych miejscach, w nocy jako że jego legowisko ocenił na nie dość miękkie to poszedł spać na sąsiedni materac (nie dmuchany) razem z dzieciakiem :P . Koty nieobecność przeżyły bezproblemowo, choć nasz powrót był bardzo oczekiwany bo ktoś przecież już dawno powinien je wypuścić na balkon w taką piękną pogodę, no nie?

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Czw kwi 12, 2018 11:14
przez ASK@
Fajnie ,że psisko miało taki kapitalny urlop. Nieźle mu się bateryjki doładowały.
Odpoczęłaś i Ty mam nadzieję.
A koty? No co by tutaj powiedzieć. Służba sobie wyjechała i wycierpiały katusze.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Pt kwi 13, 2018 9:18
przez Alienor
Koty dopiero teraz wyszły na balkoning, bo wycinali tuż obok wielkie, rozrośnięte bzy. :( Rozumiem, że zasłaniały światło tym, co za nimi mieszkali, ale wystarczyłoby ściąć na linii barierki w balkonie - nadal by zdobiły, łatwo byłoby przeciwdziałać zbytniemu wybujaniu. A tak to strasznie łyso.
No i byłam na badaniach z Hesiem - w bonusie okazało się, że ma zaćmę starczą (tak jak obstawiałam), problemy z sercem (kardiolog się kłania), narośl na powiece, którą trzeba będzie usunąć niedługo i zęby do zrobienia (odkąd uśmiecha się do mnie szeroko wiedziałam to w sumie sama). Tak że teges...

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Pon kwi 16, 2018 22:37
przez haaszek
Nie mogę czytać spokojnie o wycinaniu :(
Wspólnota przegłosowała wycięcie jesionów, które rosły na granicy działek. To, że teraz każdy z bloku naprzeciwko może mi w okna zaglądać to małe miki. Ale gdzie będą gniazdowały te wszystkie ptaki? Wystarczyło przyciąć w połowie korony, nigdy z nich żadna gałąź się nie złamała, więc argument o drzewach czających się na zaparkowane samochody odpada, a pnie były idealnie zdrowe.
Głupie stare pierdziuchy, którym wszystko przeszkadza, głupie młode tłuki, które najchętniej by położyły kostkę betnonową i miały jak w pałacu. A posadzą pewno tuje i będzie jak na cmentarzu. Thujoza...
A miałam się nie denerwować.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Wto kwi 17, 2018 6:53
przez Patmol
do sądu zaskarż, byle szybko http://www.infor.pl/prawo/gmina/nieruch ... iowej.html

hopla wszyscy mają w z wycinaniem drzew, trawy, kwiatów, wszystkiego, co żyje

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Wto kwi 17, 2018 8:14
przez haaszek
Za późno. Już po wszystkim. :(

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Wto kwi 17, 2018 8:29
przez Patmol
kiedy uchwała została podjęta?

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Wto kwi 17, 2018 9:27
przez Alienor
Od wczoraj się "procesuję" lekarsko bo na szyi znów mi wylazło jakieś g.wno typu kaszak/tłuszczak/cokolwiek. I dostanie się do ludzkiego lekarza jak się potrzebuje do pracy wyjechać najpóźniej o 15ej to nie takie hop siup się okazało. Dziś drugie podejście (na pewno się uda :ok: ) i potem tylko rejestracja do chirurga ale nie wiadomo na kiedy... Zwierzątka momentami gorzej znoszą moje wylatywanie i znikanie na długo, a mieszkanie jeszcze gorzej (bo kto jak nie ja posprząta).
Wczoraj jak przyszłam jeść sernik roboty mojego ojca do białaczkowców i zamykałam drzwi między pokojami, to Rukia porwała go w zęby i chciała z nim zwiać. Byłam nieczuła, odebrałam i sama pożarłam na jej oczach. Wyjadła okruszki, których nie miałam serca jej odmówić. Za to poszedł cały duży kubek jogurtu na psa i koty, żeby nie płakały.
Edit: wg lekarza to tarczyca. Myślę, że wątpię, ale nie mam siły się chandryczyć. Jutro badanie krwi a 27ego usg tarczycy.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Sob kwi 21, 2018 11:30
przez Alienor
Weekend domowy i mam nadzieję, że nie będę schodzić, tylko dam radę i wybiegać Hesia i wybawić koty i ogarnąć dom (i nie paść). Za tydzień idę na koncert Eivor w Katowicach (https://www.youtube.com/watch?v=ctC0PRzbEjk). I po 2 tygodniach na 16ą mam na rano, co będzie sporym wyzwaniem.

Re: Wiosenna norka Alienorka

PostNapisane: Sob kwi 28, 2018 22:33
przez Alienor
No więc - wyniki tarczycowe mam w normie, guzki są prawdopodobnie cystami, tym niemniej lekarz (endokrynolog) musi zobaczyć i skłuć. A potem pewnie chirurg usunąć. Nie wiem ile się z tym będę woziła... Co najlepsze to one zmalały jak mi się zrobiło lepiej ogólniezdrowotnie.
A koncer Eivor był mega :) . A koty (i pies) korzystają ile wlezie z ładnej pogody. A w majówkę się będę serialconić i pracować. I mam nadzieję, że u Was wszystko OK.