Alienor pisze:Jak pamiętacie Odyś stempelkował wszystko, bo nawet jak nie był w trakcie robienia kupy, to ciut tam leciało luźnego przez niedomkniętą pupę. W poniedziałek głodował cały dzień, we wtorek jako że moje jelita szalały, do apteki nie dotarłam a Hesiek potrzebował miec podzielony vetoryl, to do puszki dla kotów i psów dodałam probiotyku a opróżnioną kapsułkę zużyłam na vetoryl. Podobnie wczoraj. I nie wiem czy to efekt głodówki czy probiotyku, ale z pupy cudem nic nie cieknie. Mam nadzieję, że jak dziś wrócę do domu to nie będzie zmiany na gorsze i już tak pozostanie. Trzymajcie za to ze mną kciuki.
A poza tym mieliśmy dziś częściowe zachmurzenie, zamiec śnieżną, a obecnie piękne słońce. Normalnie idzie zwątpić.
O, matulu, oby to nie było chwilowe
Kciuków moc
A może kastracja tak wpłynęła? I może kupkę samodzielnie zrobi bez płaczu