morelowa pisze:Pysia!!
No jak widziałas na FB Pysią jej z pysia patrzy . Bo w papierach ma Slepa, ale tak to w życiu bym nie wołała na słodziaka.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
morelowa pisze:Pysia!!
Alienor pisze:Lapek umarł i nikłe są szanse na wskrzeszenie niestety. Link do zdjęcia, bo za duże na forum https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67293125_1862694900433641_523771764258373632_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQkPUM7CZZC-6XMn-SWG1-MtWsO2GqwTHvZWvhxNLYQARntmLBpFw57PzNDUyj-GkQQ&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=d797c8ec384e5e6a47bd78a66a240a8b&oe=5DEE065C
Alienor pisze:Zapomniałam napisać, że Pysię odbierałam wyglądając jak ciężka patola - rowalony łuk brwiowy, szramy na powiece i nosie... A to tylko Kotori jednak zdecydowała się do mnie dołączyć w łóżku i zeskoczyła tak nieszczęśliwie... Dla równowagi niejako Hesiek dziś cichutko podszedł i uwalił mi się tuż za nogami gdy pakowałam się do pracy. Tak, wywaliłam się, depcząc i strasząc psa; nie - na szczęście do kantu szafli brakło mi circa 20 cm więc głowy nie rozwaliłam, udało mi się też nie połamać łapek (i psich i ludzkich) ani niczego innego ważnego.
Alienor pisze:Zapomniałam napisać, że Pysię odbierałam wyglądając jak ciężka patola - rowalony łuk brwiowy, szramy na powiece i nosie... A to tylko Kotori jednak zdecydowała się do mnie dołączyć w łóżku i zeskoczyła tak nieszczęśliwie... Dla równowagi niejako Hesiek dziś cichutko podszedł i uwalił mi się tuż za nogami gdy pakowałam się do pracy. Tak, wywaliłam się, depcząc i strasząc psa; nie - na szczęście do kantu szafli brakło mi circa 20 cm więc głowy nie rozwaliłam, udało mi się też nie połamać łapek (i psich i ludzkich) ani niczego innego ważnego.
MB&Ofelia pisze:Alienor pisze:Zapomniałam napisać, że Pysię odbierałam wyglądając jak ciężka patola - rowalony łuk brwiowy, szramy na powiece i nosie... A to tylko Kotori jednak zdecydowała się do mnie dołączyć w łóżku i zeskoczyła tak nieszczęśliwie... Dla równowagi niejako Hesiek dziś cichutko podszedł i uwalił mi się tuż za nogami gdy pakowałam się do pracy. Tak, wywaliłam się, depcząc i strasząc psa; nie - na szczęście do kantu szafli brakło mi circa 20 cm więc głowy nie rozwaliłam, udało mi się też nie połamać łapek (i psich i ludzkich) ani niczego innego ważnego.
Alienorku, kobito, może ci sprezentować jakiś kask i ochraniacze?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Viebatt i 117 gości