Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:Bolą mnie te białaczkowce (?) pousypiane w Łodzi - jakbym wiedziała, to bym jakiegoś wzięła na DT to i kota by się uratowało.
czarnekoty123 pisze:Oby. To człowiek staje dosłownie na rzęsach, żeby postawić na nogi kota, o którym nawet dobry wet mówi, że tradycyjna weterynaria już nic dla niego nie może zrobić, ale je itd., więc niech sobie żyje (z błogosławieństwem dla ziółek, oleju CBD itd.), a tu przypadki bezobjawowe mordują (niektóre ponoć z leksza zdziczałe - ale Magnolię też chcieli uśpić, bo agresywna i jej nikt nie zechce - wolontariusze ją uratowali wtedy... tia, agresywna: pierwszej nocy wskoczyła mi do łóżka i spała przytulona: po prostu koty znają się na ludziach). Zresztą Nefi też nerwowa (przy echo serca 4 osoby trzymały, a przy USG byłam pogryziona i podrapana równo - ale to nie znaczy, że kota należy zabić, bo nerwowy jak się mu pod przymusem coś robi - na litość Boską: jak ktoś się boi bycia podrapannym lub pogryzionym przez kota, to nie powinien wetem zostawać!)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 185 gości