Czesc wszystkim,
Sytuacja wyglada tak, ze odziedziczylem doroslego kota. Kot wychowal sie na wsi, gdzie swobodnie wychodzil za zewnatrz. Jest mocno przywiazany do przebywania na zewnatrz, potrafi chodzic ok. 2km do lasu, bardzo intensywnie poluje - przynosi po 3-4 zdobycze dziennie.
Na ten moment mieszkam w miescie i na wies moge jechac tylko na weekendy. Probowalem przyzwyczaic kota do mieszkania w bloku, zabralem go ze soba, jednak zle zniosl podroz i po okolo 4 dniach odwiozlem go spowrotem na wies. Przebywanie w zamknietym pomieszczeniu zdecydowanie mu nie odpowiadalo, byl apatyczny i sfrustrowany. Kolejne proby planuje podjac zima, gdy kot i tak bedzie niewiele wychodzil z racji temperatur.
W przyszlym roku chcialbym wyjechac w dluzsza podroz na okres conajmniej roku i zastanawiam sie co wtedy zrobie z futrzakiem.
Mam kilka pytan dla osob posiadajacych wiedze w temacie:
1. Czy jest mozliwe przyzwyczajenie takiego kota do jazdy samochodem i mieszkania przez kilka dni w tygodniu w bloku? (na weekend zazwyczaj bedzie zabierany spowrotem na wies).
2. Czy jest sens zabierac kota w podroz, czy tez lepiej zostawic go samego w domu? Sasiad daje mu jesc, ale zal mi go zostawiac tak samego na dlugi okres czasu.