Gucio poznaje Łacie - dokocenie

» Wto sie 22, 2017 10:37 Gucio poznaje Łacie - dokocenie

Witam,
na forum zaglądam od czasu do czasu czytając wiele tematów które byly dla mnie skarbnicą wiedzy od listopada kiedy pojawiła się w moim domu 1,5 roczna Łacia. Zadomowiła się od razy i stała się wypieszczonym, wychuchanym domownikiem. Z racji tego, że jest kotką która lubi się bawić i domaga się zabaw pojawił się w domu 3 miesięczny Gucio.
Łacia jak go zobaczyła w transporterku to go ofuczała. osyczała, i pare innych dźwieków sie z niej wydobyło, uciekła na drapak i obserwowała. Niestety kolejne spotkania kończyły się atakiem wiec została podjęta dycyzja o izolacji Gucia. Przez piec dni były w osobnych pokojach, kolejne 5 koty były zamieniane pokojami (Łacia nie chciała byc w jego pokoju i stala pod drzwiami głownie, chociaz zdarzało sie sie pochodzic i powachac otoczenie). Teraz stawiamy Gucia w transporterku obok Łaci i jak powacha i nie zasyczy to dajemy jej Purizona który jest dla niej jak smakołyki tak go uwielbia. Niestety widać, że Łacia malucha się boi, chodzi na ugietych Łapach kolo niego, drga przy kazdym jego ruchu i atakuje tez klatke szczególnie jak Gucio wyciaga Łapke w jej kierunku. Dodam, że Feliway od 2tyg jest ciągle w kontakcie. Macie jakies pomysły aby przekonać Łacie, że ten malec krzywdy jej nie zrobi?

To maluch. I kotka młoda. Najlepiej zadziała wspólna zabawa wędką, zapomną, że mają na siebie prychać. Parę razy dziennie się z nimi baw. Zacznij od Gucia, a kotka niech obserwuje z bezpiecznego miejsca. Potem razem. A potem rozdzielaj, jeśli zajdzie taka potrzeba. Koty się przyzwyczają do siebie, spoko. Spraw im tekturowe pudło z powycinanymi otworami, też je to zajmie.

Dopieszczaj Łacię, żeby wiedziała, że wraz z pojawieniem się "intruza" nic nie straciła z Twoich uczuć.

Staram się dopieszczać ją ile moge ale ona maluchowi nie pozwala chodzić po mieszkaniu. Własnie dlatego były te zapoznania z transporterka żeby się do niego przyzwyczaiła. Zabawa z nim czy z nia tez nie wchodzi w gre bo ona go wtedy atakuje. Wczoraj go puściłam na próbe żeby pochodzil po mieszkaniu to poleciała za nim, Gucio się położył, ona przy nim i zaczeła miauczeć do niego. On lezał przestraszony ale po chwili uciekł do innego pokoju a ta za nim i zdązyła go pacnąć troche w dupe. Na szczescie pazury ma obcięte ale atak to atak.
Nie wiem za bardzo czy próbować cały czas go puszczac czy jednak dalej socjalizować przez transporter. Liczyłam też że feliway pomoze ale wydaje mi się, że on na Łacie nie działa.

Trzeba Łaci dać czas na przyzwyczajenie się do sytuacji. To dla niej szok.
Takie pacnięcie w tyłek to nic. Kotka usiłuje przepłoszyć małego z domu, ale powoli zrozumie, że on nie zniknie.
Ja bym pozwalała kotom poznawać się bez transportera, inaczej nie będzie postępu. Dawaj im jednocześnie smakołyki, żeby kotce kontakt z nowym kolegą zaczął kojarzyć się przyjemnie. Przenoś zapach kotki na małego głaszcząc ją a potem Gucia, nie odwrotnie

Będę w takim razie próbować tylko się boję, żeby Łacia mu krzywdy nie zrobiła. Ona prawie 6kg żywej wagi a Gucio niecałe 2kg. To jak walka Dawida z Goliatem

Potyczki są nieuniknione. Bądź w pobliżu, żeby interweniować w razie potrzeby, jednak koty muszą same ułożyć sobie zasady domowego współistnienia.
Przygotuj Guciowi azyl do którego będzie mógł się ewakuować w razie potrzeby.
Nie wiem, czy wiesz, ale bójki nawet zaprzyjaźnionych kotów są bardzo brutalne. Dopóki się nie kaleczą do krwi to norma

Dziękuje za pomoc, skorzystam z porad

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy jak Łacia lezy przy Guciu i na niego miaczy, syczy, on lezy obok przestraszony i sie zastanawia jak zwiać to reagować czy czekac co się wydarzy? Ja zazwyczaj czekam ale raz Gucio dostał (strupek na nosku mial) a raz Łacia odeszla sama na nisko ugietych łapach.

Interwencja dopiero, gdy wrzeszczący kłąb się zrobi. Pacać się zawsze będą, to forma wytyczania indywidualnych granic między nimi. Muszą się dotrzeć, żeby wiedzieć, na co sobie mogą pozwolić w kontaktach. Mały się socjalizuje w ten sposób, więc nie ma co interweniować.

Ja na poczatku wstawialam kratke w drzwiach, zeby koty mogly sie obserwowac, "nawrzucac sobie" ale nie mogly sobie krzywdy zrobic.

kiedys mialam taka "kratke" zrobiona z suszarki do ubran.

Jak nie bylo warkow, fukan, sykow itd to kratka zostawala zdjeta.

Z tym, ze ja ze soba poznawalam dorosle koty.

Probowalam Waszej rady, zeby bawic sie z malym ale za kazdym razem Lacia po 30s go atakuje. Gucio czasem probuje uciec ale tez kladzie sie a ta go oklada aż jej nie idciagne. Najgorsze, ze ona nie pozwala mu poruszac sie po mieszkaniu. Wystarczy ze zrobi pare krokow ona jest przy nim gotowa do akcji. Jej ataki sa niestety brutalne, z pazurami i krzykiem a maly widac, ze sie jej boi. Nie chce zeby mu zrobila krzywde, jak go puszczam chodze przy nim krok w krok i patrze co robi Lacia zeby w razie czego go zabrac. Zaczynam sie obawiac ze dokocenie sie nie uda:(

Gucio podrośnie i role się odwrócą.

Gucio poznaje Łacie - dokocenie

Kto przegląda forum