Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 21, 2017 15:55 Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Witajcie. Od pewnego czasu mam pewną zagwozdkę... Temat karmienia kotów przypomina mi religię... Ma swoich wyznawców - Weci polecają Royala, internauci Barfa. Nieświadomi karmią kitiketem bo wierzą reklamom i liczy się dla nich niska cena. Ja sama próbowałam różne karmy dla moich mruczasów. Najczęściej u mnie są to te "lepsze marketówki"... (głównie sheba, perfect fit sterille). Royal odstawiłam bo uznałam, że całe życie na takiej karmie to jak całe życie na lekach niwelujących objawy. (Ph kotów reguluję suplementami, dopajam wodą, robie badania moczu plus raz do roku krew). Czytam składy, analizuję i obserwuję zwierzaki w naturze. Chce im dawać to co najlepsze. Nie chcę dawać im już marketówek bo samo pochodzenie mięsa mnie w nich smuci (przemysłowy ubój na masową skalę)...

Naczytałam się sporo i już dostaję mętliku. Co do barfa zostało mi jeszcze sporo do przestudiowania zanim miałabym go wdrożyć w życie. Moje koty nie są przekonane do mięsa, jedzą niechętnie a gdy już się przemogą kończy się to biegunką z domieszką krwi nawet... podrażnienie jelita. Karmię suchym i mokrym dopajanym wodą i wyglądają na zdrowe. Ze względu na to, że jednak wyniki pokazują kreatyninę w górnej granicy normy, chciałabym zadbać bardziej o ich ukł. moczowy i dbać o ich nerki by na przyszłość były zdrowe i szczęśliwe jak najdłużej.

Przeczytałam, że przy kotach ze skłonnościa do takich infekcji dróg moczowych lepiej zadbać o niski poziom fosforu i wapnia oraz odpowiedni ich stosunek do siebie... Chciałam już przestawić koty na karmę Acana, purizon, ToTW... aż zobaczyłam,że karmy te mają znacznie wyższy poziom tych minerałoów od tych marketówek, którymi karmię 8O . Rozumiem, że zboża w dużej ilości są źle trawione przez koty (choć moje podkradają mi nie raz owsiankę, ciastka z ziaren, pieczywo...????), Barfowcy twierdzą, że zboża trują, w Royalu zboża na pierwszym miejscu... Osobiście uważam, że w naturze koty jedzą nieco zbóż i warzyw, nie wsponę już o traiwe, którą chłoną. Przeczytałam ostatnio skład omijanej przeze mnie karmy Winston z Rossmana i uważam, że jest całkiem niezły. Sporo mięsa, zboża bez glutenu czyli owies który jedza w formie świeżej, bez dodatków konserwujących i cukru. Jednak cenowo i ogólnie dziwnie ( bo to firma jakby kosmetyczna bardziej?) wydaje się niskiej jakości. Wklejam skład:

Skład: mięso drobiowe (16%), ryż (18%), proso żółte, mączka drobiowa, mączka mięsna, mączka ze skwarek, mączka z wątroby, suszona pulpa buraczana, hydrolizat białka, tłuszcz zwierzęcy, siemię lniane, karboksymetyloceluloza (1,0%), proso zwyczajne, węglan wapnia, chlorek potasu, borówka brusznica (suszona), borówka czarna (suszona), ekstrakt z nowozelandzkich zielonych małży, sproszkowana cykoria, kwiaty nagietka (suszone), ekstrakt z juki. Składniki analityczne: Białko 29,5%, zawartość tłuszczu 13,0%, włókno surowe 5,0%, popiół surowy 5,7%, wapń 1,0%, fosfor 0,9%, sód 0,35%, potas 0,55%, magnez 0,08%, kwasy tłuszczowe omega-3 0,55%, kwasy tłuszczowe omega-6 2,0%. Odpowiednio dobrana zawartość minerałów, pierwiastków śladowych i witamin stanowi podstawę witalności kota i jego radości z życia, a także wspomaga jego naturalny układ odpornościowy. Ulubieniec powinien mieć dobre samopoczucie – przez całe życie! Dodatki dietetyczne (na kg): Witamina A 24 950 j.m., witamina D3 475 j.m., witamina E (jako octan all-rac-alfa-tokoferylu) 550 mg, miedź (jako siarczan miedzi(II) pięciowodny 10 mg, cynk (jako tlenek cynku) 30 mg, cynk jako chelat aminokwasowy cynku wodny) 40 mg, jod (jako jodan wapnia bezwodny) 2 mg, selen (jako selenian sodu) 0,2 mg, tauryna 1 950 mg. Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze. Bez dodatku cukrów. Bez dodatku barwników i konserwantów.[/size]

Jestem ciekawa Waszych opinii. Nie mam zamiaru karmić kotów Winstonem jako podstawą ale zastanawia mnie całe to zjawisko gdy sama kieruję się na zainwestowanie w karmę mięsną i bezzbozową , zniechęcona jestem do Royala ktory kojarzy mi sie z tym samym co u nas przemysl farmaceutyczny... Mięso ma dużo fosforu i białka , Czytam jednak powoli Barfowe strony w temacie kotów z suk i pnn, ale przerazaja mnie tez opinie ludzi ktorzy rezygnują z barfa wlasnie przez roztrojenie kotów tą dietą a pozytywne o royalu jesli chodzi o samopoczucie i zdrowie kotów, ale jak wczesniej pisalam nie czuję Royala a barf mnie przeraza....
Myślę sobie jak to w końcu jest? Czemu karma Perfekt fit sterille ma fosfor i wapń poniżej 1% a te bezbożówki z wysokiej jakości mięsem w składzie obciążają nerki fosforem ponad 1,5 a nawet 2??? Pomóżcie :kotek:
Obrazek

Brudzia

 
Posty: 84
Od: Sob kwi 14, 2012 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 21, 2017 20:18 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Karmy typu "sterille"/"neutered" są przeznaczone* dla kotów po sterylizacji/kastracji. I z jednej strony mają nie powodować tycia (zgodnie z przekonaniem, że kot wykastrowany robi się leniwy tudzież w wyniku zmiany gospodarki hormonalnej tyje), a z drugiej zakwaszać mocz (może nie na aż takim poziomie co "urinary" ale zawsze). I ze względu na kwestię zakwaszania moczu obniżono w tych karmach zawartość wapnia, fosforu i magnezu jako przyczyn powstawania struwitów w pęcherzu (co przy jednoczesnej obecności zbóż podnoszących pH moczu traci sens). Jednak zmniejszenie ilości tych minerałów wcale nie jest konieczne, a pH moczu można obniżać za pomocą zakwaszaczy (np. DL-metionina). Przy czym wymaga to więcej zachodu niż podawanie gotowej karmy, dlatego cieszą się one taką popularnością.
Co do zawartości wapnia i fosforu w karmach typu Acana. O ile wiem podane ilości u zdrowego kota nie stanowią problemu, są wręcz pożądane (o ile tylko stosunek wapnia do fosforu jest odpowiedni, a w Acanie jest). Dopiero u kotów chorych na nerki mogą stanowić problem (u kotów ze struwitami nie, jak wspomniałam wyżej).

Odpowiadając zaś na pytanie zadane w tytule: kota struwitowego karmić mokrą karmą dobrej jakości rozrzedzaną wodą (najlepiej bez dodatku suchego żarcia), z dodatkiem zakwaszacza (kilka do wyboru, zależnie m. in. od zaawansowania problemu oraz zasobności portfela).
U mnie to się sprawdza.

* Edit: przeczytałam stary swój post i zobaczyłam słowo: "dedykowane" :strach: Natychmiast poprawiam tego koszmarka.
Ostatnio edytowano Śro sie 10, 2022 12:32 przez Stomachari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon sie 21, 2017 21:19 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Tu http://kotomaniacy.pl/viewtopic.php?f=11&t=4489

masz ciekawe wytłumaczenie, o co tak naprawde chodzi z tym wapniem i fosforem. Tak naprawde niewazna jest ich ilosc w karmie a to jaka dawke dziennie kot tego zjada.
Im karma ma wiecej białka miesnego tym szybciej (mniejsza iloscia karmy) kot sie najada i mniej wtedy wapnia i fosforu zjada nawet gdy na pierwszy rzut oka wydaje sie, ze w karmie wysokomiesnej jest ich wiecej niz w jakiejs zbozówce.

A jedyne dobre karmy dla kastratw jakie znam to Farmina

1. Bezbozówka 70 % białka miesnego

http://farminapolska.pl/produkty/n-d/80 ... grain-free
http://farminapolska.pl/n-d-grain-free/ ... cat-detail

2. Zbożówka ale 60% białka miesnego. Jedyne zboża to owies i orkisz i jest ich stosunkowo mało w karmie.

http://farminapolska.pl/produkty/n-d/81 ... -low-grain
http://farminapolska.pl/nd/natural-deli ... cat-detail

Mój kot je teraz te 1 dla kastratow -bardzo mu smakuje.
Ale zbożówka adult z dorszem tez rewelacja - kupiłam na sprobowanie bo to jedyna sucha karma z dorszem jaka znam. W innych przewaznie sledzi albo łosos króluje.

ps. W obu karmach dla kastratów jest bardzo fajna ilosc tauryny. W zadnej innej karmie jeszcze 5000 tys nie spotkałam.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon sie 21, 2017 22:04 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Jak pisałam wyżej zakwaszam mocz suplementami w tym metionina, zurawina, wit c z glukozaminą dla ochrony pęcherza i dopajam koty właśnie 'zupkami". Pytanie moje brzmi - Jakie karmy są tak naprawdę dobrej jakości? Nie jestem przekonana do karmy, która szkopdzi kotom nerkowym bo jak tez pisałam koty mają kreatyninę w górnej granicy a ja chce zrobić co się da by nie była wyższa. Dziękuję oczywiście za wypowiedź jednak brnę dalej. Struwity to kamienie tworzone własnie z fosforanów, wapnia i magnezu.??? Więc interesować mnie powinny karmy o niskiej zawartości tych składników, no chyba, że chodzi o bardziej skomplikowaną chemię??????
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2017 10:51 przez Brudzia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Brudzia

 
Posty: 84
Od: Sob kwi 14, 2012 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 21, 2017 22:20 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

FarciKot pisze:Tu http://kotomaniacy.pl/viewtopic.php?f=11&t=4489
A jedyne dobre karmy dla kastratw jakie znam to Farmina
Dzięki za polecenie. Nad ta tez się zastanawiałam ale zobaczyłam , że purizon jest zbliżonej jakości i jakoś tak bardziej przemawiał do mnie. Słyszałam , że ta firma produkuje też gorszej jakości karmy a seria N&D jest jakościowym wyjątkiem. Czy Twoje kastraty miały tendencje do podrażnień dróg moczowych? ^)% białka to bardzo dużo i też trochę mnie przeraża bo to więcej dwu krotnie niż dostają. Moje nie dostają dużo a najadają się też przez 'dopojenie' . Jak mówiłam do zbóż nie mam aż takiej awersji tak samo jak na w ludzkiej diecie gluten, uwazam ze wystarczy jest pelne ziarno tak jak natura dała a nie unikać wszystkiego co ten gluten ma... Moje koty dzis obgryzały znów moją kukurydzę. Po prostu im smakuje a nie ma w niej dopalaczy smakowych jak w sztucznie zaprawianych karmach. Z obserwacji kotów widzę , że zjadaniem myszy nie są zainteresowane natomiast małego ptaka w całości wraz z dziobem i piorami potrafia zjeść... do tego podjadają warzywa, motyle, muszki i inne owady i taka karma byłaby pewnie dla nich najlepsza, ale to dla mnie za dużo. Przez cały rok mieszkamy w bloku a sama polować nie polecę :P
W sumie pytanie mogłabym zamienić na : Jaką dostępną dietę wybrać by była najbardziej podobna do muszek, motylków, małych ptaszków... bo warzywa mogę się z kotami podzielić
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2017 11:30 przez Brudzia, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Brudzia

 
Posty: 84
Od: Sob kwi 14, 2012 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 21, 2017 22:21 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Przy nerkowcach nie pomogę.
Ale struwitowca w domu mam. Bez zakwaszaczy pH leci do powyżej 8. Do żarcia daję mu puszki GranataPet, Feringa, Cat'z Finefood (dawniej jeszcze MAC'S ale zapach mi się nie podobał) plus DL-metioninę (czysta w 99%). Rozrzedzam jedzenie wodą tak, aby utrzymywać ciężar właściwy moczu w środku skali (tudzież w dolnej granicy normy). Struwitów w polu widzenia nie ma, znaczy takie traktowanie kota przynosi pożądane rezultaty. Badania krwi dobre, robiłam nawet poszerzony jonogram. Czyli taka ilość wapnia, fosforu i magnezu mu nie szkodzi i jego nerkom też nie. Miał nawet przez jakiś czas lekki niedobór wapnia i żelaza (być może rezultat wcześniejszego eksperymentu z karmą "neutered" o obniżonej zawartości minerałów), opanowałam jednak sprawę naturalnymi produktami bez stosowania leków. Obecnie wyniki śpiewające, za jakiś czas powtórzę badania żeby mieć rękę na pulsie.

Jeśli bardzo chcesz unikać składników najbardziej odpowiedzialnych za powstawanie struwitów (bo rodzajów kamieni w pęcherzu jest więcej), to będą to właśnie fosfor, magnez i wapń. Ale - jak wspomniałam - nie licząc nerkowców u których może to mieć znaczenie, u struwitowców nie uważam tego za konieczne.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon sie 21, 2017 22:24 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Dziękuję Ci. Karmisz samymi mokrymi, które wymieniłaś? I nic więcej?
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2017 10:52 przez Brudzia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Brudzia

 
Posty: 84
Od: Sob kwi 14, 2012 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 21, 2017 22:34 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Tak, karmię tylko tymi puszkami. Na czas niedoborów dodawałam jeszcze 1,5 łyżki jogurtu naturalnego co 2-3 dzień i to wystarczyło na uzupełnienie niedoboru wapnia, oraz suszoną krew na niedobór żelaza (krew codziennie).
Uzupełnię: jogurt wciąż dodaję kotom, ale jako smakołyk, dodatek, a nie w celach leczniczych.

Jeszcze jedna ważna informacja, mam nadzieję, że o tym pamiętasz. pH moczu trzeba koniecznie kontrolować, bo bardziej niebezpieczne są oksalaty niż struwity. Na wszelki wypadek kocurkowi robiłam też USG nerek - czyste.
Oksalaty powstają przy zbyt niskim pH (mogą się tworzyć przy pH poniżej 6,0, dlatego ja staram się utrzymywać tę granicę).
Przy DL-metioninie warto podawać kwas foliowy. Jeszcze nie przeliczyłam dawki, ale mam to w pamięci (mogę później poszukać artykułu który mówi o hipermonocysteinemii, a ta jest związana właśnie z metioniną).

Brudzia pisze:Dzięki za polecenie. Nad ta tez się zastanawiałam ale zobaczyłam , że purizon jest zbliżonej jakości i jakoś tak bardziej przemawiał do mnie. Słyszałam , że ta firma produkuje też gorszej jakości karmy a seria N&D jest jakościowym wyjątkiem.

Co do firmy Farmina - tak, linia karm N&D jest jedyną godną polecenia wśród bytówek. I tak, skład jest niemal identyczny z Purizonem (przynajmniej smak jagnięcy), ale o Purizonie czytam na forum, że uzależnia koty, podczas gdy o N&D nie (jeszcze jakąś historię kojarzę na korzyść N&D ale w tym momencie bez szczegółów). Wady w stosunku do Purizona: cena i dostępność.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon sie 21, 2017 22:58 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

USG będę robić, ale poki co chce zainwestowac w karmę bo dosc juz marketówek. Nie zakwaszam regularnie, i nie trzymam za równo stałych dawek jak i nie trzymam się jednego sposobu. Wszystko na wyczucie i wobec obserwacji wąsatych. Dziękuję za przestrogę, faktycznie człowiek czasem sie fiksuje na jednym a drugiego nie widzi. Przy nieregularnym zakwaszaniu mają średnio 7ph. Z kwasem foliowym też się trochę bałabym podawać, zwłaszcza, że karmy są suplementowane wit B... Zamiast sproszkowanej krwi daję kotom troszkę mixy suszonego z pietruszką. Czasem spirulinę. Z ciekawostek zupki zalewam od nienawna naparami z ziół. Głownie pokrzywa , płatki nagietka i rumianek...
Obrazek

Brudzia

 
Posty: 84
Od: Sob kwi 14, 2012 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 21, 2017 23:16 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Przy DL-metioninie bardzo ważna jest systematyczność. Jej poziom stabilizuje się w organizmie po ok. 3 tygodniach, więc trzeba być cierpliwym i dokładnym. Potem można modyfikować dawki, ale kolejne pomiary pH po modyfikacji są wiarygodne po ok. tygodniu (to ostatnie to akurat moje obserwacje).
Niektórzy dają 2 x dziennie, ja daję 3 x dziennie. Odmierzone na wadze jubilerskiej.

Łatwiejszy do podawania ale droższy jest Uro-Pet, ale jego również można przedawkować.

Najbezpieczniejszy chociaż najdroższy jest UrinoVet. Kocurek go dostawał 2 x dziennie (przy tak wysokim pH musiał). Było dobrze, tylko taka kuracja wykańcza portfel.

Prawdę powiedziawszy bałabym się czasem zakwaszać a czasem nie. Ale pewnie dużo zależy od kota.

Uważałabym też z ziołami, szczególnie moczopędnymi (jak liście pokrzywy). Bądź co bądź to są leki, nawet jeśli nie bardzo silne. Podawanie przez dłuższy czas ziół moczopędnych może prowadzić do wypłukania z organizmu magnezu (u ludzi kończy się to skurczami mięśni, wtedy jest wyraźny sygnał, że się przesadziło).

A teraz ważne o spirulinie. Źródło nie jest naukowe, ale informacje wydają mi się być na tyle sensowne, że je zamieszczę:
"Skutki uboczne spruliny:
– zwiększone zapotrzebowanie organizmu na wodę
– zmniejszone funkcjonowanie wątroby i nerek (...)"
https://www.spirulinabio.pl/spirulina-skutki-uboczne/
Jeśli są to prawdziwe wiadomości, to dla Twoich kotów spirulina nie jest korzystna... Bo i od strony struwitowców, i od nerkowców...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sie 22, 2017 10:48 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Przydatne informacje. Spirulinę lub chlorellę daję bardzo rzadko więc nie obawiam się o skutki uboczne. Mam swoją filozofię której póki co się trzymam od 7miu lat, że wszystko na wyczucie i nie jestem za systematyzowaniem organizmu bo wychodzę z założenia (możliwe, że irracjonalnego), że gdy podajemy coś organizmowi regularnie , zewnętrznie 'psujemy' jego naturalne właściwości samoregulowania. Oczywiście jeśli już pojawiły się na początku struwity to wiadomo, że ta zdolność na starcie została zaburzona, stąd systematyczność jest u nas mocno elastyczna... Uropet i tym podobne to dla mnie chemia i zdecydowanie odradzam. Zawierają stężone cukry często z laktozy mlecznej i niezdrowe tłuszcze. Ja podaję witaminki najczęściej z żrawiny czy aceroli. Czysta dl-metionina jest przeze mnie lubiana tylko ze względu na inspirację royalem, który pomagał na początku gdy jeszcze nie wiedziałam o co w tym chodzi. Pasty z cukru i oleju moim zdaniem są trudniejsze do podania i bardzo nie zdrowe. Ja prawdziwą żurawinę dodaję w niewielkiej ilości do każdej porcji zupki. Dodaję też odrobinę kurkumy. Gdy ph zaczyna się podnosić dokwaszam dodatkowo też zupkę. Mam największe zaufanie do natury i dlatego chciałabym karmić tym co jest dla nich naturane najbardziej. Myślałam nawet o kupowaniu robaków 8O ale wymiękam w temacie...
Obrazek

Brudzia

 
Posty: 84
Od: Sob kwi 14, 2012 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 22, 2017 11:11 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Pomysł na takie żywienie ciekawy. Jednak dostrzegam małą wadę: duża część ze wspomnianych przez Ciebie roślin jest niedostępna w naturze dla kota. Dlatego jest to żywienie produktami naturalnymi ale niekoniecznie najbardziej zbliżonymi do żywienia naturalnego. To różnica :)
Ale póki kotom służy, to niech jedzą na zdrowie ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie lis 05, 2017 11:09 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Brudzia pisze:Przydatne informacje. Spirulinę lub chlorellę daję bardzo rzadko więc nie obawiam się o skutki uboczne. Mam swoją filozofię której póki co się trzymam od 7miu lat, że wszystko na wyczucie i nie jestem za systematyzowaniem organizmu bo wychodzę z założenia (możliwe, że irracjonalnego), że gdy podajemy coś organizmowi regularnie , zewnętrznie 'psujemy' jego naturalne właściwości samoregulowania. Oczywiście jeśli już pojawiły się na początku struwity to wiadomo, że ta zdolność na starcie została zaburzona, stąd systematyczność jest u nas mocno elastyczna... Uropet i tym podobne to dla mnie chemia i zdecydowanie odradzam. Zawierają stężone cukry często z laktozy mlecznej i niezdrowe tłuszcze. Ja podaję witaminki najczęściej z żrawiny czy aceroli. Czysta dl-metionina jest przeze mnie lubiana tylko ze względu na inspirację royalem, który pomagał na początku gdy jeszcze nie wiedziałam o co w tym chodzi. Pasty z cukru i oleju moim zdaniem są trudniejsze do podania i bardzo nie zdrowe. Ja prawdziwą żurawinę dodaję w niewielkiej ilości do każdej porcji zupki. Dodaję też odrobinę kurkumy. Gdy ph zaczyna się podnosić dokwaszam dodatkowo też zupkę. Mam największe zaufanie do natury i dlatego chciałabym karmić tym co jest dla nich naturane najbardziej. Myślałam nawet o kupowaniu robaków 8O ale wymiękam w temacie...


Skutki uboczne spiruliny to ściema, wystarczy poczytać dobry artykuł na ten temat spiruliny spokojnie można stosować go do kotów, jednak jak wszystko trzeba zachować zdrowy rozsądek. Spirtulina posiada dużo aminokwasów i witamin takich jak B czy też Kwas GLA (gamma-linolenowy)

kasianatura

 
Posty: 1
Od: Nie lis 05, 2017 11:01

Post » Pt sie 05, 2022 22:45 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

Jestem totalnym laikiem w temacie. Moje koty są na RC bo tak kazał wet. Tutaj czytam, że inni weterynarze są podobnego zdania. Dlaczego miałabym bardziej ufać randomowym internautom niż lekarzom, którzy są wykształceni w tym kierunku?

wintersoul

 
Posty: 17
Od: Czw sie 13, 2015 21:02

Post » Sob sie 06, 2022 12:36 Re: Czym karmić koty struwitowe? Barf? Orien a może Winston?

chociaż wątek jest stary, ale pewne rzeczy się nie zmieniają - weci na studiach mają jeden semestr dietetyki, resztę wiedzy czerpią ze szkoleń, organizowanych przez koncerny paszowe, typu royal, mars. A wystarczy trochę poczytać, czego kot potrzebuje do życia - czy zbóż, czy mięsa. A przede wszystkim, mając badania, skontaktować się z zoodietetykiem, który dobierze kocią dietę do wyników badań.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15025
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bubuś8435 i 176 gości