Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dzięki za polecenie. Nad ta tez się zastanawiałam ale zobaczyłam , że purizon jest zbliżonej jakości i jakoś tak bardziej przemawiał do mnie. Słyszałam , że ta firma produkuje też gorszej jakości karmy a seria N&D jest jakościowym wyjątkiem. Czy Twoje kastraty miały tendencje do podrażnień dróg moczowych? ^)% białka to bardzo dużo i też trochę mnie przeraża bo to więcej dwu krotnie niż dostają. Moje nie dostają dużo a najadają się też przez 'dopojenie' . Jak mówiłam do zbóż nie mam aż takiej awersji tak samo jak na w ludzkiej diecie gluten, uwazam ze wystarczy jest pelne ziarno tak jak natura dała a nie unikać wszystkiego co ten gluten ma... Moje koty dzis obgryzały znów moją kukurydzę. Po prostu im smakuje a nie ma w niej dopalaczy smakowych jak w sztucznie zaprawianych karmach. Z obserwacji kotów widzę , że zjadaniem myszy nie są zainteresowane natomiast małego ptaka w całości wraz z dziobem i piorami potrafia zjeść... do tego podjadają warzywa, motyle, muszki i inne owady i taka karma byłaby pewnie dla nich najlepsza, ale to dla mnie za dużo. Przez cały rok mieszkamy w bloku a sama polować nie polecęFarciKot pisze:Tu http://kotomaniacy.pl/viewtopic.php?f=11&t=4489
A jedyne dobre karmy dla kastratw jakie znam to Farmina
Brudzia pisze:Dzięki za polecenie. Nad ta tez się zastanawiałam ale zobaczyłam , że purizon jest zbliżonej jakości i jakoś tak bardziej przemawiał do mnie. Słyszałam , że ta firma produkuje też gorszej jakości karmy a seria N&D jest jakościowym wyjątkiem.
Brudzia pisze:Przydatne informacje. Spirulinę lub chlorellę daję bardzo rzadko więc nie obawiam się o skutki uboczne. Mam swoją filozofię której póki co się trzymam od 7miu lat, że wszystko na wyczucie i nie jestem za systematyzowaniem organizmu bo wychodzę z założenia (możliwe, że irracjonalnego), że gdy podajemy coś organizmowi regularnie , zewnętrznie 'psujemy' jego naturalne właściwości samoregulowania. Oczywiście jeśli już pojawiły się na początku struwity to wiadomo, że ta zdolność na starcie została zaburzona, stąd systematyczność jest u nas mocno elastyczna... Uropet i tym podobne to dla mnie chemia i zdecydowanie odradzam. Zawierają stężone cukry często z laktozy mlecznej i niezdrowe tłuszcze. Ja podaję witaminki najczęściej z żrawiny czy aceroli. Czysta dl-metionina jest przeze mnie lubiana tylko ze względu na inspirację royalem, który pomagał na początku gdy jeszcze nie wiedziałam o co w tym chodzi. Pasty z cukru i oleju moim zdaniem są trudniejsze do podania i bardzo nie zdrowe. Ja prawdziwą żurawinę dodaję w niewielkiej ilości do każdej porcji zupki. Dodaję też odrobinę kurkumy. Gdy ph zaczyna się podnosić dokwaszam dodatkowo też zupkę. Mam największe zaufanie do natury i dlatego chciałabym karmić tym co jest dla nich naturane najbardziej. Myślałam nawet o kupowaniu robaków ale wymiękam w temacie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Zeeni i 275 gości