Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
W podejmowaniu próby terapii zachłystowego zapalenia płuc należy mieć na uwadze przede wszystkim, iż jest to zapalenie o etiologii bakteryjnej mieszanej, tzn. dochodzi do zakażenia jednocześnie bakteriami tlenowymi i beztlenowymi, stąd konieczność prowadzenia szerokowidmowego leczenia przeciwbakteryjnego. Terapię zwykle rozpoczyna się od antybiotyku z grupy penicylin, możliwe jest także stosowanie klindamycyny oraz metronidazolu.
Istotne jest, aby zaaspirowaną treść (o ile to możliwe) niezwłocznie ewakuować z drzewa oskrzelowego. Niekiedy konieczna bywa także intubacja i tlenoterapia.
anka1515 pisze:moze napisz jak jest leczony
jak zajrzy Blue ,Yocia czy ktos bardziej
doswiadczony to bedzie mial więcej inf.
rozmawialaś z innymi wet
ogolnie zapalenia pluc dlugo się leczą
rtg robiliscie ?
mziel52 pisze:Kot powinien być w lecznicy, gdzie mają tlen, dostać antybiotyki i być karmiony dożylnie póki się sytuacja nie unormuje. Czy próbowano odessać płyn z oskrzeli i płuc?
U ludzi tak się leczy:W podejmowaniu próby terapii zachłystowego zapalenia płuc należy mieć na uwadze przede wszystkim, iż jest to zapalenie o etiologii bakteryjnej mieszanej, tzn. dochodzi do zakażenia jednocześnie bakteriami tlenowymi i beztlenowymi, stąd konieczność prowadzenia szerokowidmowego leczenia przeciwbakteryjnego. Terapię zwykle rozpoczyna się od antybiotyku z grupy penicylin, możliwe jest także stosowanie klindamycyny oraz metronidazolu.
Istotne jest, aby zaaspirowaną treść (o ile to możliwe) niezwłocznie ewakuować z drzewa oskrzelowego. Niekiedy konieczna bywa także intubacja i tlenoterapia.
Blue pisze:Zachłystowe zapalenie płuc to bardzo poważna sprawa
Ale się porobiło
Bakterie to jedno, je da się opanować antybiotykami, o wiele gorsze jest drażniące działanie kwasów żołądkowych i ewentualna obecność pokarmu, bo podczas narkozy to zawartość żołądka jest tym płynem którym zachłystuje się kot A że podczas narkozy jest nieprzytomny to nie jest w stanie tego nawet odkasłać, wszystko spływa w dół. Powoduje to obrzęk tkanek, bardzo utrudnioną wymianę gazową, ogólnie - bardzo poważna sprawa
Wet operujący wiedział że kot prawdopodobnie się zachłysnął i nic z tym nie robił?
Nie zalecił monitoringu, intensywnego leczenia, zdjęcia RTG następnego dnia, jeśli już chciał kota wypuścić do domu a nie zostawić na obserwacji - u siebie jeśli mógł lub w klinice jakiejś całodobowej? Natychmiastowego zgłoszenia się gdyby z kotem cokolwiek niepokojącego się działo? Nie podkreślił powagi sytuacji?
Nawet ślad podejrzenia że kot się podczas narkozy zachłysnął wystarczy by traktować takie zwierzę jak jajko i nie czekać na objawy (bo wtedy jest już mocno późno na jakiekolwiek działania) tylko działać od razu
Zachłystowe zapalenie płuc ma niewiele wspólnego ze zwykłymi zapaleniami płuc, to zupełnie inna skala
Te drugie też są poważne, czasem śmiertelne.
Ale zachłystowe przy narkozie - to sprawa bardzo, bardzo poważna.
Nie ma opcji rozpoczęcia leczenia po 2 tygodniach. Bez leczenia i dużego łutu szczęścia kot tyle by nie przeżył
Tu leczenie powinno być wdrożone od razu. Kot ma szczęście że był i tak na antybiotyku - ale pytanie, czy ten byl w stanie zadziałać w płucach przy takim ich stanie. No ale zawsze coś. Teraz podstawa to tlenoterapia (można wypożyczyć do domu sprzęt do podawania tlenu a nawet namioty tlenowe dla kotów - ale czas się liczy najlepszy byłby namiot w lecznicy), leczenie przeciwobrzękowe, przeciwzapalne, objawowe, być może koktail z antybiotyków - ogólnie intensywna terapia
Z kroplówką ostrożnie - może pojawić się obrzęk płuc - kroplówka może zwiększyć ryzyko jego narastania.
Jak kot teraz oddycha?
mziel52 pisze:Niech wet osłuchowo stwierdzi obecność płynu w płucach i ich stan i wtedy zdecyduje, czy podać kroplówkę. A jeśli potrzebna odżywcza, to można dodać do niej nieco furosemidu, żeby szybciej woda z niego zeszła.
A ile czasu przed zabiegiem kot był na czczo? Być może, że krwią z wyrywanych zębów się zakrztusił, a nie treścią żołądka.
Blue pisze:Steryd jest konieczny, to on działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo. A to są największe zagrożenia przy zachłystowym zapaleniu płuc.
Moim zdaniem kot powinien mieć inhalacje z leków rozszerzających oskrzela i dodatkowo sterydu (poza łykanego w tabletkach lub iniekcji)
Kota dobrze byłoby oklepywać po bokach klatki piersiowej, to ułatwia odkrztuszanie - po oklepywaniu dobrze byłoby go skłonić by troszkę pochodził, leki wykrztuśne mogą spowodować dodatkowe zalanie płuc, trzeba je podawać bardzo ostrożnie i mądrze - kot nie powinien po nich polegiwać, wręcz przeciwnie, o co u kota chorego trudno.
Jeśli kot odkasłuje to bardzo dobrze.
Ważne jest też to jak oddycha.
O ile kot nie jest wychłodzony - trzeba starać się by w domu było chłodno, dobrze wywietrzone. To ułatwia oddychanie.
RTG ma nie być po tylko to by potwierdzić diagnozę (choć to również) - ale by była możliwość obserwowania ustępowania lub narastania choroby (porównanie za jakiś czas) oraz by stwierdzić jaka jest powietrzność płuc - bo jak bardzo mała - to kota trzeba wpakować pod namiot tlenowy na cito, nawet gdyby miał zostać w jakimś szpitaliku na kilka dni. Trzeba też sprawdzić czy w drogach oddechowych nie ma ciała obcego - np. kawała pokarmu albo diabli wiedzą - zaaspirowanego kawałka zęba?
Trzeba też sprawdzić czy płyn nie zalewa płuc lub nie zbiera się w opłucnej.
To nie Ty jesteś winna - bo chore zęby zaleczane tabletkami to nie sprawa na dłuższą metę - trzeba by je było usunąć tak czy owak, co najwyżej za jakiś czas, gdy stan byłby gorszy lub doszłoby już do powikłań (np. uszkodzenia nerek lub serca) stanu zapalnego lub ciągłego stosowania prochów. Ten zabieg po prostu trzeba było zrobić a im później tym gorzej.
Winny jest pech oraz wet - który wiedząc iż prawdopodobnie doszło do zalania płuc kwasem żołądkowym - nie włączył alarmu tylko zbagatelizował totalnie sprawę.
Kocurek był na czczo oddany do zabiegu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 371 gości