To ze go boli gdy usiłuje jeść, to dla mnie oczywiste . Wystarczy zobaczyć jak się zachowuje przy misce, chce jeść bo jest głodny , coś tam niezdarnie skubie i w końcu nagle jest moment typu " auuaa" i ucieka od miski.
Gdy był po operacji i na melovemie to zjadał więcej i chętniej , tylko nie był przyzwyczajony do szwów i braku zębów. Od poniedziałku nie dostaje środka przeciwbólowego /przeciwzapalnego i od tego dnia właśnie, zaczął tracić apetyt .
To jak bardzo jest czerwony i tkliwy , było widać wczoraj u weta bardzo dokładnie.Czy ktoś tu myśli , ze sobie wymyślam bo mam mało problemów i za mało już jestem zdołowana ?
Jestem już w posiadaniu RTG z lecznicy w wieliczce gdzie mu usuwano zęby, wczoraj je otrzymałam na email po tym jak wysłałam chłodną wiadomość . Dziś pokaże wetom .
RTG tez nie można sobie robić co parę dni a zrobiliśmy w poniedziałek RTG płuc bo to główny problem . Czyli miał już RTG 17 sierpnia, parę dni potem kolejne już tutaj i tak mamy "pstrykać" jak zwykłe zdjęcia.? przy okazji stresować.
Co do środków przeciwbólowych to weci mi dobiorą , na pewno bezpiecznie i nie dostanie tramalu jak już mówili, bo mógłby go zabić i z tym się zgadzam . Nie zgadzam się natomiast na cierpienie kota, które jest wynikiem złej mojej decyzji, opłakanej teraz w skutkach ( usuwanie zębów) . Nie pozwolę aby cierpiał i głodował przy miskach pełnych jedzenia . Po prostu NIE. To było usuwanie 14 zębów , dłutowanie . mnie po wyrwaniu zęba jednego , bolało przez tydzień i brałam tabletki . Jak można myśleć że go nie boli nawet cała żuchwa po czymś takim .
Wracając do płuc -przy zachłystowym zapaleniu płuc, także podaje się środki przeciwzapalne , to było pisane w tym wątku ,ktoś tu pisał że wręcz muszą być . A te środki są często też przeciwbólowe . Więc najpierw jest pisane tak a za chwile już odwrotnie , że nie wolno ? Im więcej czasu tu siedzę, tym większy mam zamęt w głowie, i tym bardziej jestem spanikowana . Niektóre wpisy w wątku , same sobie przeczą . Raz tak raz siak.
Do tego wylizanie brzucha, miałam nic z tym nie robić a jest tylko gorzej , może na pierwszy rzut oka nic specjalnego, ale tam się wydziela płyn surowiczy i już dawno byłyby strupy , gdyby nie to ze ciągle to ściera . W dotyku te miejsca są aż twarde i kot miauczy gdy się go dotknie . Teraz będę musiała udać się do apteki po hydrofilowy żel dla dzieci , unigel kids ,tylko z wetem skonsultuje , bo muszę i z tym zacząć działać .
Tu zdjęcia rtg czaszki w dniu zabiegu
A zmuszona będę szukać teraz informacji i pomocy , odnośnie dziąseł . Bo coś tak czuje , że płuca wyleczymy a dziąsła pozostaną jakie były albo i gorsze.
Jeśli mogłabym cofnąć czas, nie zdecydowałabym się na operacje usunięcia zębów i każdemu kto to rozważa , radzę się zastanowić bardzo długo i w spokoju . zauważyłam że na forum miau, zachęca się do usuwania zębów aż nader chętnie , jako remedium na wszelkie choroby przyzębia Teraz po własnym doświadczeniu mówię usuwaniu zębów- NIE i nigdy już tego nie zrobię u żadnego swojego kota .