» Pt sie 09, 2002 19:36
Biegne szybko wyjasniec, dla nie wtajemniczonych kto to jest OSKAR?
Otoz Oskar wraz ze swoja siostra jako maluchy,zaropiale oczeta, jak "balony",ciezko chore-katar koci, trafily do warszawskiego schroniska. Decyzja wet. schroniskowych prawie byla eutanazja.W schroniaku nie ma warunkow aby je intensywnie leczyc. Wzielam kociaki do domu.
Dzieki pomocy bezinteresownej mojego zaprzyjaznionego wet.( NIEODPLATNIE baypamun i.t.p) kocieta zostaly doprowadzone do takiego stanu zdowia,ze juz mozna bylo jej adoptowac,ze swiadomoscia, dalsze leczenie. Oskar wpadl "mnie w oko" nie ukrywam, moze dlatego, ze byl bardziej chory, mimo,ze "na oko" dla mnie jego oczy wygladaly lepiej. Jednak wet, orzekl,ze jedno jego oczko - oj, wyglada nie dobrze,ropien!
Dalam mu imie OSKAR bo czulam, ze on wyrosnie na najpiekniejszego kota. Sybirak, norweski, main coon, licho wie, bedzie napewno piekny.
Adasiu, pamietasz?
Nowa opiekunka Agnieszka, przejechala kilkaset km aby Oskara adoptowac-dzieki Agnieszko, jesli jestes na tym forum.
To sa "cieple" zdjecia Oskara z przed paru dni, jestem dumna,ze takie koty sa w schroniskach (bron Boze przeciwna jestem, ze tam w ogole trafiaja) , czy on nie jest duma schronisk?
Jak to sie mowi, szukajcie a znadzjecie, dla tych co chca miec.
Pamietacie historie Oskara,prawda?