tu nie ma standardow. Możesz kotkę zawieść rano, ale zabieg odbędzie się kilka godzin później, bo np wpadnie jakaś pilna operacja ratująca życie i kota będzie czekać w kolejce. Samo wybudzanie też może trwać różnie, każdy organizm inaczej metabolizuje narkozę. Jeden kot wybudzi się
lekko, łatwo i przyjemnie, drugi będzie wymagał długiego płukania. Wybudzenie z narkozy wziewnej jest dużo prostsze.
Kinga M. pisze:nie jestem pewna, czy cięcie boczne, o którym piszesz, z pewnością o wiele bardziej bezpieczne, ma sens przy prawdopodobnej sterylizacji aborcyjnej.
Moja Menda też była sterylizowana tradycyjnie, bo podejrzewałąm że mogła zaciążć, ale nie, była
czysta, dopiero szykowała się do rujki. Niemniej po rozmowie z wetką, zdecydowałyśmy się na tradycyjne cięcie
Bardzo wczesna ciąża nie jest przeszkodą do cięcia bocznego dla dobrego, wprawionego weta.
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot)
Kinga M. pisze: Wskazówki o tym, jak sobie poradzić z kotką po sterylizacji są dla mnie bardzo ważne
niestety - wielu wetów za mało o tym mówi.
Kiedy sterylizowałam Miśkę, ponad 9 lat temu, wet nie powiedział niemal nic. A nie była to zwykła sterylka, a właściwie cesarka obumarłych płodów, czyli operacja bardzo poważna. Powiedział jedynie, żeby kocie jeść dać następnego dnia, no i skasował za kaftanik 2 dychy
Mycha się wyspała i następnego dnia szalała jak kociak, a ja byłam cała
happy, że tak świetnie się czuje. Następnego dnia kota była jak szmatka, ja w panice, tel do weta, a on, że to normalne - bo przestały działać środki przeciwbólowe. Ale , że to skakanie dzień po sterylce nie było dobre
Powiedział mi też coś w sumie kontrowersyjnego, ale mającego sens. Mianowicie - jeśli kota nie będzie odczuwać bólu - będzie uważała się za zdrową i będzie szaleć. Ból ją hamuje, każe się wyciszyć, odpoczywać - a to pozwala na spokojne zrośnięcie się szwów wewnętrznych, co zajmuje ok 5 dni.
Kiedy 3 lata temu sterylizowałam Mendę, była już
oblatana w temacie. poza tym Menda była kotką pół dziką, wiadomo było, że będzie siedziała w klatce w garażu, bo inaczej się nie da.
Po sterylce najważniejsze jest
- dogrzanie kota, bo - mimo, że wybudzony - może nie trzymać temperatury ( Gucia niańczyłam kilka godzin w grubym ręczniku, pod polarem , na własnych kolanach, a był to młody kocurek, gdzie narkoza jest dużo słabsza)
- odstawienie na kilka dni suchej karmy
- kontrola wypróżnień - kot powinien się wysikać bardzo szybko, może to nawet zrobić pod siebie, nie jest to coś niepokojącego w ciągu kilku godzin po zabiegu
- kupa może być po dwóch - trzech dniach, kot jednak miał głodówkę przez co najmniej 24 h, więc kupa musi się
uzbierać - jedzenie początkowo lekkostrawne
- ograniczenie kotu możliwości szaleństw - skakania, wspinania się - przynajmniej przez te 3 - 4 dni
UWAGA - u większości kotek samo założenie kubraczka działa jak najlepszy hamulec. Kotki w kubraczku są często
cięzko chore. Nie wstają, nie jedzą. Dziwnie szybko zdrowieją po zdjęciu odzienia. Nie wolno dać się na to nabrać, jeśli nie ma się pewności, że kota da się złapać i pozwoli na ponowne założenie kaftana
