Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Koki-99 pisze:Nie ma się czego bać. Dwa tygodnie temu zawiozłam na sterylkę kotkę z ogródków działkowych. Moja domowa kotka była sterylizowana 17 lat temu i nic nie pamiętałam. Kotka z ogródków nie wiadomo w jakich warunkach żyła do tej pory, nie wiadomo co jadła. Myślałam żeby ją przetrzymać dobę bez jedzenia, ale wetka powiedziała że nie trzeba. Po sterylce kotka jest jeszcze słaba i lekko "pijana", nie wolno jej karmić tylko można dać wodę. Przez dwa dni podawałam do pyszczka syrop przeciwbólowy. Na drugi dzień już normalnie chodziła i normalnie się zachowywała. Po tygodniu zdejmują szwy. Mojej niestety zrobiła się przepuklina i trzeba było szyć jeszcze raz i znów odczekać tydzień aż do zdjęcia szwów. Mysle, że wet założył zbyt słaby szew wewnątrz i stąd ta przepuklina, ale to generalnie nie powinno się zdarzyć. Po tym wszystkim kotka wróciła jakby nigdy nic na wolność. Sterylka w dodatku była aborcyjna, bo niestety kicia była już w kolejnej ciąży. Powikłania zdarzają się chyba niezwykle rzadko.
milva b pisze:Jeśli kotka nie była jeszcze odrobaczana i szczepiona, to najpierw trzeba ją porządnie odrobaczyć, potem w odpowiednim odstępie zaszczepić a dopiero potem kastrować.
Kastrować, a nie sterylizować Czyli usunąć macicę wraz z jajnikami.
izka53 pisze:generalnie powinno się wykonać przed sterylizacją badania krwi. Wiadomo, że narkoza obciąża nerki i wątrobę, jeśli coś jest nie tak - warto rozszerzyć diagnostykę.
Szczepienia.....był na forum opisywany przypadek kotki rasowej, rodowodowej, trzykrotnie szczepionej, która w trakcie sterylki została zarażona pp (panleukopenią). Kotka nie przeżyla. Paradoksalnie - kotki wzięte z ulicy - są bardziej bezpieczne, bo one w swoim życiu spotkały na swej drodze masę różnych wirusów i nabyły naturalną odporność. Jeśli kotka była wcześniej już też kotką domową, niewychodzącą - warto ją jednak przed zabiegiem zaszczepić.
Nie wiem, skąd jesteś ( tak a propos - skąd u nowych użytkowników taka niechęć do podawania lokalizacji, przecież to ułatwia wiele rzeczy), ale jeśli masz do wyboru kilku wetów - warto poszukać takiego, który wykonuje sterylizację cięciem bocznym i podaje narkozę wziewną. Kotki po takim zabiegu już po kilku godzinach są jak nówki. Nie ma też ryzyka wystąpienia przepukliny pooperacyjnej, ranka jest malutka, nie ma potrzeby golenia brzuszka. A narkoza wziewna jest dużo mniej obciążająca dla organizmu kotki.
WAŻNE - są weci, którzy metodą boczną tylko podcinają jajowody, co owszem - ubezpłodnia kotkę, ale nie zapobiega ropomaciczu, nowotworowi listwy mlecznej. Trzeba się upewnić, że wet wykona pełną kastrację - tzn usunie jajniki i macicę.
Po zabiegu należy kotce zapewnić spokój, jedzenie podać następnego dnia - absolutnie wykluczyć suchą karmę, przynajmniej przez kilka dni.
Jeśli narkoza będzie tradycyjna - kotka po zabiegu, do odebrania - musi być w pełni wybudzona. Mimo to - może być wychłodzona, trzeba zadbać aby miała ciepło.
Kaftanik pooperacyjny na ogół jest konieczny, zwłaszcza przy cięciu tradycyjnym. Szwy swędzą, kota się liże i kłopoty gotowe. Od tradycyjnych kaftanów wiązanych na pleckach , wolę samoróbki. Wystarczy elastyczna podkolanówka z wyciętymi dziurkami na łapki.
Kinga M. pisze:nie jestem pewna, czy cięcie boczne, o którym piszesz, z pewnością o wiele bardziej bezpieczne, ma sens przy prawdopodobnej sterylizacji aborcyjnej.
Kinga M. pisze: Wskazówki o tym, jak sobie poradzić z kotką po sterylizacji są dla mnie bardzo ważne
Koki-99 pisze:Zawoziłam kotkę przed południem, ok. 17.00 była wybudzona i do odbioru. Co prawda była jeszcze lekko "pijana", ale już chodziła
izka53 pisze:tu nie ma standardow. Możesz kotkę zawieść rano, ale zabieg odbędzie się kilka godzin później, bo np wpadnie jakaś pilna operacja ratująca życie i kota będzie czekać w kolejce. Samo wybudzanie też może trwać różnie, każdy organizm inaczej metabolizuje narkozę. Jeden kot wybudzi się lekko, łatwo i przyjemnie, drugi będzie wymagał długiego płukania. Wybudzenie z narkozy wziewnej jest dużo prostsze.Kinga M. pisze:nie jestem pewna, czy cięcie boczne, o którym piszesz, z pewnością o wiele bardziej bezpieczne, ma sens przy prawdopodobnej sterylizacji aborcyjnej.
Moja Menda też była sterylizowana tradycyjnie, bo podejrzewałąm że mogła zaciążć, ale nie, była czysta, dopiero szykowała się do rujki. Niemniej po rozmowie z wetką, zdecydowałyśmy się na tradycyjne cięcie
Bardzo wczesna ciąża nie jest przeszkodą do cięcia bocznego dla dobrego, wprawionego weta.
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot)Kinga M. pisze: Wskazówki o tym, jak sobie poradzić z kotką po sterylizacji są dla mnie bardzo ważne
niestety - wielu wetów za mało o tym mówi.
Kiedy sterylizowałam Miśkę, ponad 9 lat temu, wet nie powiedział niemal nic. A nie była to zwykła sterylka, a właściwie cesarka obumarłych płodów, czyli operacja bardzo poważna. Powiedział jedynie, żeby kocie jeść dać następnego dnia, no i skasował za kaftanik 2 dychy
Mycha się wyspała i następnego dnia szalała jak kociak, a ja byłam cała happy, że tak świetnie się czuje. Następnego dnia kota była jak szmatka, ja w panice, tel do weta, a on, że to normalne - bo przestały działać środki przeciwbólowe. Ale , że to skakanie dzień po sterylce nie było dobre
Powiedział mi też coś w sumie kontrowersyjnego, ale mającego sens. Mianowicie - jeśli kota nie będzie odczuwać bólu - będzie uważała się za zdrową i będzie szaleć. Ból ją hamuje, każe się wyciszyć, odpoczywać - a to pozwala na spokojne zrośnięcie się szwów wewnętrznych, co zajmuje ok 5 dni.
Kiedy 3 lata temu sterylizowałam Mendę, była już oblatana w temacie. poza tym Menda była kotką pół dziką, wiadomo było, że będzie siedziała w klatce w garażu, bo inaczej się nie da.
Po sterylce najważniejsze jest
- dogrzanie kota, bo - mimo, że wybudzony - może nie trzymać temperatury ( Gucia niańczyłam kilka godzin w grubym ręczniku, pod polarem , na własnych kolanach, a był to młody kocurek, gdzie narkoza jest dużo słabsza)
- odstawienie na kilka dni suchej karmy
- kontrola wypróżnień - kot powinien się wysikać bardzo szybko, może to nawet zrobić pod siebie, nie jest to coś niepokojącego w ciągu kilku godzin po zabiegu
- kupa może być po dwóch - trzech dniach, kot jednak miał głodówkę przez co najmniej 24 h, więc kupa musi się uzbierać
- jedzenie początkowo lekkostrawne
- ograniczenie kotu możliwości szaleństw - skakania, wspinania się - przynajmniej przez te 3 - 4 dni
UWAGA - u większości kotek samo założenie kubraczka działa jak najlepszy hamulec. Kotki w kubraczku są często cięzko chore. Nie wstają, nie jedzą. Dziwnie szybko zdrowieją po zdjęciu odzienia. Nie wolno dać się na to nabrać, jeśli nie ma się pewności, że kota da się złapać i pozwoli na ponowne założenie kaftana
Koki-99 pisze:Mi jeszcze wet kazal postawic miseczke z woda na lekkim podwyzszeniu.
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 283 gości