Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Zefir pisze:Możesz jej podawać gotowane mięso, ale jeszcze lepsze byłoby surowe, jest bardziej wartościowe .
Kinga M. pisze: Z tym antybiotykiem chodziło mi to, że raczej podczas brania tego typu leków nie można wychodzić na zewnątrz.
izka53 pisze:możesz, ale na pierwszy posiłek - niewiele. I drobno pokrojone. Jak zje i nic się nie będzie działo - możesz podać drugą porcję, tak po dwóch godzinach.Kinga M. pisze: Z tym antybiotykiem chodziło mi to, że raczej podczas brania tego typu leków nie można wychodzić na zewnątrz.
ależ można - nie ważne jest jaki lek, ważna jest przyczyna, dla której został podany.
I w tym przypadku kotka bezwzględnie nie powinna wychodzić nie ze wzgl na antybiotyk, ale ze względu na świeżą ranę na brzuchu. Przeciez tam może wdać się taka infekcja, że i antybiotyk nie pomoże....
Nie wspominając, że wszystkie szwy wewnetrzne mogły puścić.
Oraz, że kotka mogła się zwyczajnie poważnie przeziębić. Po narkozie często regulacja cieplna szwankuje, a odporność spada.
Trzecia powieka może sugerować, że coś się z kotą dzieje. Może ma gorączkę, może faktycznie się przeziębiła, może herpes się aktywuje.
Obserwuj ją i staraj się, żeby więcej nie uciekla.
Koki-99 pisze:Ja bym jej dała normalnie pojeść i przykręciła kaloryfery. Za duża temperatura w pomieszczeniu jest niezdrowa i dla kota, i dla ludzi
izka53 pisze:Kinga - to co widać na zewnątrz, to szew skórny. Ale są jeszcze szwy wewnętrzne, łączące otrzewną. Nie wiesz, co kotka wyprawiała na gigancie. Można tylko mieć nadzieję, że dosypiała gdzieś w kącie narkozę. Rozejście się szwów wewnętrznych - to mniejsza lub większa przepuklina, która ZAWSZE wymaga reoperacji.
Miziastość u kota, który wcześniej nie byl wylewny u mnie zawsze zapala lampkę, że coś się dzieje. Bo są koty, które złe samopoczucie starają się przeczekać w samotności i takie, które jakby prosily, żeby im pomóc.
Kiedy kota dostała coś przeciwbólowego ? bo ją teraz najzwyczajniej mógł dopaść ból pooperacyjny.
I tu są dwie szkoly - usunąć ból , niech nie cierpi. I druga - przeczekać trochę. Wiem, że to może źle się słyszy. Kiedyś wet mi to wytlumaczył, po sterylko-cesarce Mychy. Bo kota w drugiej dobie szalala jak nówka nieśmigana (ja wówczas nie wiedziałam, że aż tak nie można pozwolić), a w trzeciej dobie zaległa jak szmatka. Ja w panice tel do weta, a on mi wytłumaczyl, że jeśli całkowicie wyeliminuje się ból - kota będzie czuła się zdrowa i będzie szaleć, jak to mody kot, a skutki mogą być różne. Jeśli będzie ją boleć - instynkt powie jej, że trzeba ograniczyć aktywność i spać. A to daje czas na zrośnięcie się otrzewnej. Generalnie tak po piątej dobie jest już ok.
Niewielkie wysunięcie trzeciej powieki może być też oznaką bólu, ale też rozwijającego się jakiegoś stanu zapalnego. I tak, mimo antybiotyku może zachorowac. To nie jest panaceum na wszystko. Po operacji podawany jest antybiotyk, który ma zapobiec wtargnięciu do organizmu bakterii poprzez ranę. Ale kota mogla podłapać jakiegoś wirusa ( stres, narkoza, sam zabieg obniżają odporność), lub bakterię zupełnie innego typu.
Dobrze byłoby jej podać coś podnoszącego odporność - betaglukan, immunodol, może być też ludzka biostymina.
A probiotyk przy antybiotyku jakiś jej dajesz ?
Kinga M. pisze: Biostymina to wyciąg z aloesu, sama używam w ampułkach. Czy mam to skonsultować z wetem? Nie jestem pewna też, czy jest jakiś preparat dla kotów z biostyminą.
Koki-99 pisze:Super, że kicia się dobrze czuje. No i fajnego masz weta, że do domu przyjeżdża Ja swojego pytałam kiedyś o możliwość uśpienia kota w domu (tak na przyszłość) i odmówił Do kota po sterylce tym bardziej by nie przyjechał.
izka53 pisze:Kinga M. pisze: Biostymina to wyciąg z aloesu, sama używam w ampułkach. Czy mam to skonsultować z wetem? Nie jestem pewna też, czy jest jakiś preparat dla kotów z biostyminą.
dokladnie chodzi o tę ludzką, w ampułkach. Możesz skonsultować z wetem, my podawaliśmy na polecenie wetki. Mycha brała co drugi dzień po pół ampułki, Gucio - codziennie pół ampułki. Gucio dodatkowo brał immunodol. Nawet wczoraj wyrzucałam jakąś starą receptę od wetki, bo biostymina jest już w wolnej sprzedaży
tabo10 pisze:Aloes jest wymieniany na liście roślin trujących dla kota!!!
tabo10 pisze:Skoro aloes jest zakwalifikowany jako trujący ,to logicznym jest,że wyciąg z niego też,bo zawiera tą samą substancję. Nie wiem dlaczego wobec tego wet Ci to polecił. A że kot to znosi,to pewnie kwestia ilości i czasu. Nie wszystko truje tak,że pada się od razu .Ja bym na pewno nie zastosowała.
Lista roślin trujących i szkodliwych dla kota:
http://www.cats.alpha.pl/roslinytrujace.htm
izka53 pisze:coż - konwalia, naparstnica, bieluń - to rośliny śmiertelnie trujące dla ludzi. Większość lekow na serce ma w składzie preparaty z tych roślin. Leki apteczne, nie homeopatyczne.
Biostymina to nie sok z aloesu, a wyciąg. Zapewne sporządzany w konkretny sposób, poddany jakiejś obróbce.
W karmach animonda czy porta 21 w skladzie jest miąższ z aloesu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5 i 477 gości