Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 23, 2017 11:40 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Yocia pisze:
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot) :evil:

Po pierwsze - jest to nie fair w stosunku do lekarza, od którego oczekuje się rzetelności i mówienia o wszystkim, a samemu zataja się tak bardzo ważne fakty.
Po drugie - jest bezpieczniej, gdy lekarz wie, czego ma się spodziewać po otwarciu kota.
Po trzecie - jeśli wet byłby przeciwny aborcyjnej, to najprawdopodobniej otworzyłby kota, a po zobaczeniu ciężarnej macicy z powrotem go zaszył. Chyba nie o to chodzi.


Ten ostatni wariant jest chyba najgorszy :strach:. Ostateczną decyzję podejmiemy z wetem po USG. Czytałam zresztą coś o ciąży urojonej. Jakie są tego objawy?

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Śro sie 23, 2017 12:12 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Bardzo wiele lat temu, kiedy byłam dzieckiem, kotka mojej babci była kastrowana. Był to ewenement na skalę całego miasteczka, bo wtedy się o takich "fanaberiach" nie słyszało. Ale babcia była położną - więc miała zdrowe poglądy :ok: Weterynarz operację zrobił jak należy, ale niestety nie doradził ograniczania kotce ruchu przez kilka dni po zabiegu. Skutek był taki, że Milusia na drugi dzien po kastracji wyszła na swoją ulubioną jabłoń w ogrodzie, zaczęła się uganiać po gałęziach, po czym zeskoczyła z drzewa - i rezultat: przepuklina. Na szczęście niewielka. Poza tym Milusia dożyła w zdrowiu 20 lat i musiała zostać uśpiona z powodu raka ślinianek :(
Tak więc ograniczanie ruchu jest b. ważne. Ja sama kotek nie kastrowałam, bo albo miałam kocury, albo dostałam kotkę po wczesnej kastracji od hodowcy.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Śro sie 23, 2017 13:17 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Agnieszka2009 pisze:Bardzo wiele lat temu, kiedy byłam dzieckiem, kotka mojej babci była kastrowana. Był to ewenement na skalę całego miasteczka, bo wtedy się o takich "fanaberiach" nie słyszało. Ale babcia była położną - więc miała zdrowe poglądy :ok: Weterynarz operację zrobił jak należy, ale niestety nie doradził ograniczania kotce ruchu przez kilka dni po zabiegu. Skutek był taki, że Milusia na drugi dzien po kastracji wyszła na swoją ulubioną jabłoń w ogrodzie, zaczęła się uganiać po gałęziach, po czym zeskoczyła z drzewa - i rezultat: przepuklina. Na szczęście niewielka. Poza tym Milusia dożyła w zdrowiu 20 lat i musiała zostać uśpiona z powodu raka ślinianek :(
Tak więc ograniczanie ruchu jest b. ważne. Ja sama kotek nie kastrowałam, bo albo miałam kocury, albo dostałam kotkę po wczesnej kastracji od hodowcy.


Dziękuję za pomoc. Trzeba będzie po prostu ją dobrze pilnować i nie wypuszczać na dwór (w naszym przypadku jest to dość łatwe; jak kota nie wychodzi na dwór, to zmienia się raczej w nakolankowca). Rozumiem, że poruszanie się po domu, na przykład przechodzenie z jednego końca pokoju na drugi, nie jest dla niej zabronione.

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Śro sie 23, 2017 13:42 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Oczywiście, byle kotka nie skakała, np. z szafy, nie wspinała się gdzieś na karnisze itd. (Wspominam karnisze, bo Matylda jak była mała wchodziła po zasłonach na wszystkie karnisze w błyskawicznym tempie - ale ona była już wtedy tak ze trzy tygodnie po wczesnej kastracji, z cięciem bocznym). Milusia w tamtych zamierzchłych czasach była kastrowana dość niezdarnie, bo wzdłuż i długie cięcie; może to też się przyczyniło do przepukliny. W każdym razie na pewno warto ograniczyć kotce możliwość akrobacji przez te pierwsze dni po zabiegu.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Śro sie 23, 2017 18:07 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Agnieszka2009 pisze:Oczywiście, byle kotka nie skakała, np. z szafy, nie wspinała się gdzieś na karnisze itd. (Wspominam karnisze, bo Matylda jak była mała wchodziła po zasłonach na wszystkie karnisze w błyskawicznym tempie - ale ona była już wtedy tak ze trzy tygodnie po wczesnej kastracji, z cięciem bocznym). Milusia w tamtych zamierzchłych czasach była kastrowana dość niezdarnie, bo wzdłuż i długie cięcie; może to też się przyczyniło do przepukliny. W każdym razie na pewno warto ograniczyć kotce możliwość akrobacji przez te pierwsze dni po zabiegu.


W takim razie przynajmniej o to mogę być spokojna. Jedynym poważniejszymi zagrożeniami mogą być schody i meble kuchenne, ale postaram się trzymać ją zamkniętą w pokoju i pilnować, żeby nie wskoczyła do szafy i nie zaczęła skakać po półkach. Czy taka ostrożność ma być zachowana przez pierwszych kilka dni, czy przez tydzień/dwa tygodnie?

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Śro sie 23, 2017 19:44 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Nie, tylko po samym zabiegu, może tak ze dwa dni.
Daj znać jak będzie już "po". Trzymam kciuki :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 24, 2017 0:14 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Koki-99 pisze:Nie, tylko po samym zabiegu, może tak ze dwa dni.
Daj znać jak będzie już "po". Trzymam kciuki :ok:


ciut więcej, ze trzy - cztery, tyle mniej więcej trwa zrośnięcie powłok wewnętrznych. Ale - jak pisałam- dla większości kotek kaftanik jest taką traumą, że nawet zwykłe chodzenie jest dla nich zbyt wielkim wysiłkiem. Przemieszczają się albo do tyłu, ale czołgają.

Kinga M. pisze: Trzeba będzie po prostu ją dobrze pilnować i [b[nie wypuszczać na dwór[/b]


to jest warunek bezwzględny - choćby ze względu na zabrudzenie świeżej rany, na ew zadrapanie jakąś ostrą gałązką - tu musi być absolutny areszt domowy.

Yocia pisze:
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot) :evil:

Po pierwsze - jest to nie fair w stosunku do lekarza, od którego oczekuje się rzetelności i mówienia o wszystkim, a samemu zataja się tak bardzo ważne fakty.
Po drugie - jest bezpieczniej, gdy lekarz wie, czego ma się spodziewać po otwarciu kota.
Po trzecie - jeśli wet byłby przeciwny aborcyjnej, to najprawdopodobniej otworzyłby kota, a po zobaczeniu ciężarnej macicy z powrotem go zaszył. Chyba nie o to chodzi.


może jest nie fair, ale jeśli ciąża jest bardzo wczesna, to można przecież o niej nie wiedzieć, prawda ? A wet, otwierający kotkę powinien spodziewać się wszystkiego. Np ropomacicza - taka sytuacja wystąpiła w czasie sterylki kotki mojego syna. Młoda kota wpadła w rujkę permanentną - już po pierwszej rui, w wieku 6 mies. Sterylizowana była dwa mies później, gdy udało się ruję wyciszyć. Macica była już rozdęta ropą....to była kotka niewychodząca, nie zachodziło podejrzenie zaciążenia, ale też trudno było przewidywać, że jest już ropomacicze. A wierz mi - mniej kumaty wet nie rozróżni na usg dlaczego macica jest powiększona ( i chyba nie tylko na usg...)

Kinga M. pisze:moja mama ma trochę wątpliwości natury etycznej co do sterylizacji aborcyjnej,


etyka nie ma tu nic do gadania. Tylko fizjologia. Kotka nie wie, że jest w ciąży. Nie rozumie tego w ludzkim pojęciu. Owszem, instynkt mówi jej, że powinna więcej jeść, w określonym czasie szukać miejsca na gniazd, itp. Ale jej instynkt macierzyński budzi się dopiero w momencie porodu, pod wpływem wydzielanych wówczas hormonów.
To bywa czasem problemem w hodowlach, gdy ciążę trzeba rozwiązać cesarką, zanim u kotki wystąpi akcja porodowa.Kotka - po wybudzeniu z narkozy - nie wie, że jest matką, nie akceptuje kociąt, nie występuje laktacja.
Może to będzie ew argumentem dla Twojej Mamy. Bo drugi argument jest oczywiście jasny - jest nadprodukcja niechcianych kociąt. One umierają masowo w niewyobrażalnych cierpieniach. Tak, Wasze będą zaopiekowane....ale jednocześnie odbiorą może szansę na dom tym już narodzonym, tym, którym szczury odgryzają łapki, a koci katar odbiera wzrok....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 24, 2017 11:11 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Koki-99 pisze:Nie, tylko po samym zabiegu, może tak ze dwa dni.
Daj znać jak będzie już "po". Trzymam kciuki :ok:


To dobrze, dwa - trzy dni dam radę wytrzymać, nawet jak będzie piszczeć. Oczywiście, że dam znać jak już będzie "po" :)

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Czw sie 24, 2017 11:52 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

izka53 pisze:
Koki-99 pisze:Nie, tylko po samym zabiegu, może tak ze dwa dni.
Daj znać jak będzie już "po". Trzymam kciuki :ok:


ciut więcej, ze trzy - cztery, tyle mniej więcej trwa zrośnięcie powłok wewnętrznych. Ale - jak pisałam- dla większości kotek kaftanik jest taką traumą, że nawet zwykłe chodzenie jest dla nich zbyt wielkim wysiłkiem. Przemieszczają się albo do tyłu, ale czołgają.

Kinga M. pisze: Trzeba będzie po prostu ją dobrze pilnować i [b[nie wypuszczać na dwór[/b]


to jest warunek bezwzględny - choćby ze względu na zabrudzenie świeżej rany, na ew zadrapanie jakąś ostrą gałązką - tu musi być absolutny areszt domowy.

Yocia pisze:
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot) :evil:

Po pierwsze - jest to nie fair w stosunku do lekarza, od którego oczekuje się rzetelności i mówienia o wszystkim, a samemu zataja się tak bardzo ważne fakty.
Po drugie - jest bezpieczniej, gdy lekarz wie, czego ma się spodziewać po otwarciu kota.
Po trzecie - jeśli wet byłby przeciwny aborcyjnej, to najprawdopodobniej otworzyłby kota, a po zobaczeniu ciężarnej macicy z powrotem go zaszył. Chyba nie o to chodzi.


może jest nie fair, ale jeśli ciąża jest bardzo wczesna, to można przecież o niej nie wiedzieć, prawda ? A wet, otwierający kotkę powinien spodziewać się wszystkiego. Np ropomacicza - taka sytuacja wystąpiła w czasie sterylki kotki mojego syna. Młoda kota wpadła w rujkę permanentną - już po pierwszej rui, w wieku 6 mies. Sterylizowana była dwa mies później, gdy udało się ruję wyciszyć. Macica była już rozdęta ropą....to była kotka niewychodząca, nie zachodziło podejrzenie zaciążenia, ale też trudno było przewidywać, że jest już ropomacicze. A wierz mi - mniej kumaty wet nie rozróżni na usg dlaczego macica jest powiększona ( i chyba nie tylko na usg...)

Kinga M. pisze:moja mama ma trochę wątpliwości natury etycznej co do sterylizacji aborcyjnej,


etyka nie ma tu nic do gadania. Tylko fizjologia. Kotka nie wie, że jest w ciąży. Nie rozumie tego w ludzkim pojęciu. Owszem, instynkt mówi jej, że powinna więcej jeść, w określonym czasie szukać miejsca na gniazd, itp. Ale jej instynkt macierzyński budzi się dopiero w momencie porodu, pod wpływem wydzielanych wówczas hormonów.
To bywa czasem problemem w hodowlach, gdy ciążę trzeba rozwiązać cesarką, zanim u kotki wystąpi akcja porodowa.Kotka - po wybudzeniu z narkozy - nie wie, że jest matką, nie akceptuje kociąt, nie występuje laktacja.
Może to będzie ew argumentem dla Twojej Mamy. Bo drugi argument jest oczywiście jasny - jest nadprodukcja niechcianych kociąt. One umierają masowo w niewyobrażalnych cierpieniach. Tak, Wasze będą zaopiekowane....ale jednocześnie odbiorą może szansę na dom tym już narodzonym, tym, którym szczury odgryzają łapki, a koci katar odbiera wzrok....



Myślę, że skoro kotki w kaftanikach tak się zachowują, to mam nadzieję, że nie będzie chciała nawet uciekać. Na stronie mojej lecznicy każą zresztą trzymać kota w zacienionym pomieszczeniu (z powodu światłowstrętu) i na twardej powierzchni dobę po zabiegu, do czego najbardziej nadaje się mój pokój, będę mogła więc pilnować ją przez niemal cały czas. W moim przypadku kota wychodzi do ogrodu i jest duże podejrzenie, że doszło do zapłodnienia. Nie stosowaliśmy żadnych leków na wyciszenie rui, więc raczej nie powinno dojść do ropienia macicy (przynajmniej mam taką nadzieję), a ciąża raczej nie stanowi dla weterynarza większego ograniczenia (jeśli zabieg zostanie wykonany do konia bieżącego miesiąca). Czy jeśli do pokrycia doszło pod koniec lipca, to ciąża powinna być widoczna? Jeśli tak, to czy istnieją jakieś jednoznaczne objawy ciąży (oprócz najbardziej oczywistych). A ciąża urojona?

Co do sterylizacji aborcyjnej zgadzam się z Tobą zupełnie i chyba mama w końcu zrozumiała, zresztą o tym, czy faktycznie ciąża już jest, zdecydują dopiero badania. Przyznam, że Twój ostatni argument wpłynął na moją mamę, a mnie utwierdził w przekonaniu, że jednak trzeba to zrobić (ostatecznie znalazłoby się miejsce dla dwóch - trzech kotów, ale ja i mama nie mamy tyle czasu i funduszy, żeby wziąć na siebie jeszcze taki obowiązek). Wiem, że los niektórych kotów w schronisku i ich potomstwa jest czasami straszny, nie mówiąc już o tych zupełnie bezdomnych, a - chociaż nie można pomóc wszystkim, mimo że byśmy tego bardzo mocno chcieli - zawsze chociaż można jednemu z nich podarować dobry, bezpieczny dom.

Dziękuję serdecznie za porady.

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Pt sie 25, 2017 0:52 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Kinga M. pisze:Na stronie mojej lecznicy każą zresztą trzymać kota w zacienionym pomieszczeniu (z powodu światłowstrętu) i na twardej powierzchni dobę po zabiegu, do czego najbardziej nadaje się mój pokój, będę mogła więc pilnować ją przez niemal cały czas.


8O 8O 8O 8O
sorry - z czymś takim jeszcze się spotkałam...jaki światłowstręt - kot wybudzony, to kot wybudzony, moze się zataczać, podsypiać, być lekko pijany. To raczej u kota niewybudzonego trzeba dbać o nawilzenie gałek ocznych. Jakieś trzydzieści lat temu, jak kastrowałam kocura i oddano mi go zupełnie out, wet mnie pouczył, że powinnam co jakiś czas naciągać mu powieki na oczy ( bo miał takie pół otwarte), aby gałki oczne nie wysychały.
No i co ma sterylka do twardej powierzchni ? to nie operacja na kręgosłupie.
Owszem, trzeba zadbac, aby kot spał tę pierwszą nockę jak najniżej, bo w takim trochę pijanym widzie, może zlecieć z ukochanej kanapy. Ale doskonale rozwiązuje sprawę spanie czujne z kotem w objęciach :mrgreen:
No można się przespać z kotem na podłodze - bez gwarancji, że my pośpimy na podłodze, a kot na kanapie.
Ty jesteś pewna, że to naprawdę dobra lecznica ?

u kotek do ciąży urojonej dochodzi dużo rzadziej niż u suk, a na pewno nie tuż po poprzednim miocie. Ciąża nie stanowi ograniczenia do wykonania sterylki aborcyjnej nawet na dobę przed wystąpieniem akcji porodowej. Rozumiem opory natury moralnej - ale patrz, jak wyżej. Te kocięta, które jeszcze się nie narodziły, zostaną uśpione w brzuchu matki. Kotka nie odczuje straty kociąt, bo nie wie, że będzie matką.

Po prawie miesiącu na usg wszystko powinno być widoczne, o ile aparat jest dobry, a wet wie, co ogląda - czasem z tym bywa różnie.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 25, 2017 7:54 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Kinga M. pisze:
Agnieszka2009 pisze:Oczywiście, byle kotka nie skakała, np. z szafy, nie wspinała się gdzieś na karnisze itd. (Wspominam karnisze, bo Matylda jak była mała wchodziła po zasłonach na wszystkie karnisze w błyskawicznym tempie - ale ona była już wtedy tak ze trzy tygodnie po wczesnej kastracji, z cięciem bocznym). Milusia w tamtych zamierzchłych czasach była kastrowana dość niezdarnie, bo wzdłuż i długie cięcie; może to też się przyczyniło do przepukliny. W każdym razie na pewno warto ograniczyć kotce możliwość akrobacji przez te pierwsze dni po zabiegu.


W takim razie przynajmniej o to mogę być spokojna. Jedynym poważniejszymi zagrożeniami mogą być schody i meble kuchenne, ale postaram się trzymać ją zamkniętą w pokoju i pilnować, żeby nie wskoczyła do szafy i nie zaczęła skakać po półkach. Czy taka ostrożność ma być zachowana przez pierwszych kilka dni, czy przez tydzień/dwa tygodnie?


Ostrożność głownie w pierwszym dniu.
Moja kotka miała sterylkę rano, ok 9, wróciła do domu około 13 - była wybudzona, ale mocno "pijana". I chyba właśnie po pijaku dostała jakiejś nadpobudliwości, próbowała wskakiwać na wszystko na co się dało, wspinać się, ciągle się przewracała, póxniej zaczęła wymiotować (z 12 razy) i wreszcie wieczorem jakoś się uspokoiła.
Na drugi dzień już była spokojna, aż za spokojna, bo z racji kaftaniku dostała depresji kaftanikowej ;) , która trwała aż do jego zdjęcia po chyba tygodniu :)

Walkiriaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie paź 30, 2016 18:22

Post » Pt sie 25, 2017 12:28 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

izka53 pisze:
Kinga M. pisze:Na stronie mojej lecznicy każą zresztą trzymać kota w zacienionym pomieszczeniu (z powodu światłowstrętu) i na twardej powierzchni dobę po zabiegu, do czego najbardziej nadaje się mój pokój, będę mogła więc pilnować ją przez niemal cały czas.


8O 8O 8O 8O
sorry - z czymś takim jeszcze się spotkałam...jaki światłowstręt - kot wybudzony, to kot wybudzony, moze się zataczać, podsypiać, być lekko pijany. To raczej u kota niewybudzonego trzeba dbać o nawilzenie gałek ocznych. Jakieś trzydzieści lat temu, jak kastrowałam kocura i oddano mi go zupełnie out, wet mnie pouczył, że powinnam co jakiś czas naciągać mu powieki na oczy ( bo miał takie pół otwarte), aby gałki oczne nie wysychały.
No i co ma sterylka do twardej powierzchni ? to nie operacja na kręgosłupie.
Owszem, trzeba zadbac, aby kot spał tę pierwszą nockę jak najniżej, bo w takim trochę pijanym widzie, może zlecieć z ukochanej kanapy. Ale doskonale rozwiązuje sprawę spanie czujne z kotem w objęciach :mrgreen:
No można się przespać z kotem na podłodze - bez gwarancji, że my pośpimy na podłodze, a kot na kanapie.
Ty jesteś pewna, że to naprawdę dobra lecznica ?


Co prawda o światłowstręcie tam nie ma (być może przeczytałam to gdzieś indziej), ale wskazówki o zamiecionym chłodnym pokoju znajdują się w tekście w dziale "zabiegi chirurgiczne" (klik). Co prawda, mogą być to też ogólne wskazówki o postępowaniu po operacji, również tych poważniejszych. Co do samej lecznicy, sugerowałam się opiniami pewnej znajomej, która opiekowała się już wieloma kotami i cioci, która ma psa z chorą wątrobą. Poza tym jest to jedyna w lecznica w moim mieście, gdzie stosuje się normalne leki, a nie środki homeopatyczne, których jestem przeciwniczką. Może po prostu nie powinnam się tym sugerować? Wet po zakończonym zabiegu powinien udzielić mi jeszcze jakichś wskazówek.

Znając życie, ja zasnęłabym na podłodze, a kot na moim łóżku :lol:

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Pt sie 25, 2017 12:44 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Kinga M. pisze: Wet po zakończonym zabiegu powinien udzielić mi jeszcze jakichś wskazówek.

I na pewno udzieli, a co będziesz chciała jeszcze wiedzieć - to dopytaj. Jeśli przypomni Ci się w domu - możesz zadzwonić i zapytać.
To jest naprawdę nieskomplikowany zabieg, o ile wciąż pozostanie sterylką lub sterylką aborcyjną wczesnej ciąży. Zapewne będziesz zdziwiona, że kot jest na następny dzień w tak dobrej formie (w przeciwieństwie do np. ludzi po operacjach).
Rozstrzyganie tutaj co i gdzie jest napisane uważam za zbędne, bo potem wychodzi niepotrzebne zamieszanie.
Te zdania: (zacienionym pomieszczeniu (z powodu światłowstrętu) i na twardej powierzchni dobę po zabiegu / wskazówki o zamiecionym chłodnym pokoju) nijak mają się do faktycznego: (W domu zwierzę ma mieć zapewnione spokojne, przyciemnione miejsce na podłodze.).
W podobny sposób rodzą się plotki :wink:

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Pt sie 25, 2017 13:37 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Yocia pisze:
Kinga M. pisze: Wet po zakończonym zabiegu powinien udzielić mi jeszcze jakichś wskazówek.

I na pewno udzieli, a co będziesz chciała jeszcze wiedzieć - to dopytaj. Jeśli przypomni Ci się w domu - możesz zadzwonić i zapytać.
To jest naprawdę nieskomplikowany zabieg, o ile wciąż pozostanie sterylką lub sterylką aborcyjną wczesnej ciąży. Zapewne będziesz zdziwiona, że kot jest na następny dzień w tak dobrej formie (w przeciwieństwie do np. ludzi po operacjach).
Rozstrzyganie tutaj co i gdzie jest napisane uważam za zbędne, bo potem wychodzi niepotrzebne zamieszanie.
Te zdania: (zacienionym pomieszczeniu (z powodu światłowstrętu) i na twardej powierzchni dobę po zabiegu / wskazówki o zamiecionym chłodnym pokoju) nijak mają się do faktycznego: (W domu zwierzę ma mieć zapewnione spokojne, przyciemnione miejsce na podłodze.).
W podobny sposób rodzą się plotki :wink:


Dziękuję serdecznie. Na pewno napiszę w najbliższym czasie co i jak :)

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Pon sie 28, 2017 12:18 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Czy prawdą jest to, że po sterylizacji kotki mają tendencję do tycia?

EDIT: Jakiś czas temu dowiedziałam się o pokastralnym obrzęku płuc, poważnym powikłaniu występującym po zabiegu. Czy jakoś da się temu zapobiec, czy jest to sytuacja losowa?

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Szeska, Zeeni i 521 gości