Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 20, 2017 21:21 Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

W tym tygodniu mamy ustalić z weterynarzem szczegóły sterylizacji kotki. Ponieważ nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia i minimalną wiedzę, delikatnie mówiąc, trochę się boję. Jakby nie było - sterylizacja jest operacją przeprowadzaną przy znieczuleniu ogólnym, więc istnieje ryzyko powikłań. Zresztą okres po operacji również wydaje mi się trudny i niebezpieczny. Chciałabym po prostu zadać kilka pytań dotyczących samej sterylizacji i okresu po niej, żeby chociaż trochę oswoić się z tą myślą, a może przestać się bać. Przede wszystkim, czy przed sterylizacją należy wykonać jakieś dodatkowe badania? Kotka cierpiała ostatnio na niestrawność, ale po zmianie diety na bardziej mięsną wszystko wróciło do normy; czy jest to coś, co trzeba wziąć pod uwagę podczas sterylizacji? Druga ważna kwestia to szczepienia. Nie wydaje mi się, że przed tym, jak przygarnęłyśmy ją z mamą miała dobrych właścicieli (jeśli miała jakichś w ogóle), którzy ją zaszczepili, zastanawiam się więc, czy jest konieczność zaszczepienia przed sterylizacją. Wiem, te pytania mogą wydać się Wam trochę naiwne, ale to moje pierwsze doświadczenie tego rodzaju i będę wdzięczna za każdą wskazówkę i za podzielenie się doświadczeniami dotyczącymi sterylizacji.

Pozdrawiam serdecznie.

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Nie sie 20, 2017 23:05 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Nie ma się czego bać. Dwa tygodnie temu zawiozłam na sterylkę kotkę z ogródków działkowych. Moja domowa kotka była sterylizowana 17 lat temu i nic nie pamiętałam. Kotka z ogródków nie wiadomo w jakich warunkach żyła do tej pory, nie wiadomo co jadła. Myślałam żeby ją przetrzymać dobę bez jedzenia, ale wetka powiedziała że nie trzeba. Po sterylce kotka jest jeszcze słaba i lekko "pijana", nie wolno jej karmić tylko można dać wodę. Przez dwa dni podawałam do pyszczka syrop przeciwbólowy. Na drugi dzień już normalnie chodziła i normalnie się zachowywała. Po tygodniu zdejmują szwy. Mojej niestety zrobiła się przepuklina i trzeba było szyć jeszcze raz i znów odczekać tydzień aż do zdjęcia szwów. Mysle, że wet założył zbyt słaby szew wewnątrz i stąd ta przepuklina, ale to generalnie nie powinno się zdarzyć. Po tym wszystkim kotka wróciła jakby nigdy nic na wolność. Sterylka w dodatku była aborcyjna, bo niestety kicia była już w kolejnej ciąży. Powikłania zdarzają się chyba niezwykle rzadko.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 20, 2017 23:09 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Jeśli kotka nie była jeszcze odrobaczana i szczepiona, to najpierw trzeba ją porządnie odrobaczyć, potem w odpowiednim odstępie zaszczepić a dopiero potem kastrować.
Kastrować, a nie sterylizować ;) Czyli usunąć macicę wraz z jajnikami.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 20, 2017 23:52 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

generalnie powinno się wykonać przed sterylizacją badania krwi. Wiadomo, że narkoza obciąża nerki i wątrobę, jeśli coś jest nie tak - warto rozszerzyć diagnostykę.
Szczepienia.....był na forum opisywany przypadek kotki rasowej, rodowodowej, trzykrotnie szczepionej, która w trakcie sterylki została zarażona pp (panleukopenią). Kotka nie przeżyla. Paradoksalnie - kotki wzięte z ulicy - są bardziej bezpieczne, bo one w swoim życiu spotkały na swej drodze masę różnych wirusów i nabyły naturalną odporność. Jeśli kotka była wcześniej już też kotką domową, niewychodzącą - warto ją jednak przed zabiegiem zaszczepić.

Nie wiem, skąd jesteś ( tak a propos - skąd u nowych użytkowników taka niechęć do podawania lokalizacji, przecież to ułatwia wiele rzeczy), ale jeśli masz do wyboru kilku wetów - warto poszukać takiego, który wykonuje sterylizację cięciem bocznym i podaje narkozę wziewną. Kotki po takim zabiegu już po kilku godzinach są jak nówki. Nie ma też ryzyka wystąpienia przepukliny pooperacyjnej, ranka jest malutka, nie ma potrzeby golenia brzuszka. A narkoza wziewna jest dużo mniej obciążająca dla organizmu kotki.
WAŻNE - są weci, którzy metodą boczną tylko podcinają jajowody, co owszem - ubezpłodnia kotkę, ale nie zapobiega ropomaciczu, nowotworowi listwy mlecznej. Trzeba się upewnić, że wet wykona pełną kastrację - tzn usunie jajniki i macicę.

Po zabiegu należy kotce zapewnić spokój, jedzenie podać następnego dnia - absolutnie wykluczyć suchą karmę, przynajmniej przez kilka dni.
Jeśli narkoza będzie tradycyjna - kotka po zabiegu, do odebrania - musi być w pełni wybudzona. Mimo to - może być wychłodzona, trzeba zadbać aby miała ciepło.
Kaftanik pooperacyjny na ogół jest konieczny, zwłaszcza przy cięciu tradycyjnym. Szwy swędzą, kota się liże i kłopoty gotowe. Od tradycyjnych kaftanów wiązanych na pleckach , wolę samoróbki. Wystarczy elastyczna podkolanówka z wyciętymi dziurkami na łapki.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15055
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 21, 2017 8:38 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Koki-99 pisze:Nie ma się czego bać. Dwa tygodnie temu zawiozłam na sterylkę kotkę z ogródków działkowych. Moja domowa kotka była sterylizowana 17 lat temu i nic nie pamiętałam. Kotka z ogródków nie wiadomo w jakich warunkach żyła do tej pory, nie wiadomo co jadła. Myślałam żeby ją przetrzymać dobę bez jedzenia, ale wetka powiedziała że nie trzeba. Po sterylce kotka jest jeszcze słaba i lekko "pijana", nie wolno jej karmić tylko można dać wodę. Przez dwa dni podawałam do pyszczka syrop przeciwbólowy. Na drugi dzień już normalnie chodziła i normalnie się zachowywała. Po tygodniu zdejmują szwy. Mojej niestety zrobiła się przepuklina i trzeba było szyć jeszcze raz i znów odczekać tydzień aż do zdjęcia szwów. Mysle, że wet założył zbyt słaby szew wewnątrz i stąd ta przepuklina, ale to generalnie nie powinno się zdarzyć. Po tym wszystkim kotka wróciła jakby nigdy nic na wolność. Sterylka w dodatku była aborcyjna, bo niestety kicia była już w kolejnej ciąży. Powikłania zdarzają się chyba niezwykle rzadko.


Dziękuję serdecznie :)

Na wizycie okaże się dopiero, czy trzeba będzie przeprowadzić sterylkę aborcyjną, czy też nie. To dobrze, że istnieją w miarę bezpieczne leki przeciwbólowe i kotka tak szybko wraca do sił - to przecież jest najważniejsze.

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Pon sie 21, 2017 8:48 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

milva b pisze:Jeśli kotka nie była jeszcze odrobaczana i szczepiona, to najpierw trzeba ją porządnie odrobaczyć, potem w odpowiednim odstępie zaszczepić a dopiero potem kastrować.
Kastrować, a nie sterylizować ;) Czyli usunąć macicę wraz z jajnikami.


Dziękuję. Kotka być może jest w ciąży, dlatego nie jestem przekonana do wcześniejszego odrobaczania. Pełna kastracja będzie z pewnością; rozumiem, że w przeciwnym razie mogą pojawić się jakieś groźne choroby?

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Pon sie 21, 2017 9:11 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

izka53 pisze:generalnie powinno się wykonać przed sterylizacją badania krwi. Wiadomo, że narkoza obciąża nerki i wątrobę, jeśli coś jest nie tak - warto rozszerzyć diagnostykę.
Szczepienia.....był na forum opisywany przypadek kotki rasowej, rodowodowej, trzykrotnie szczepionej, która w trakcie sterylki została zarażona pp (panleukopenią). Kotka nie przeżyla. Paradoksalnie - kotki wzięte z ulicy - są bardziej bezpieczne, bo one w swoim życiu spotkały na swej drodze masę różnych wirusów i nabyły naturalną odporność. Jeśli kotka była wcześniej już też kotką domową, niewychodzącą - warto ją jednak przed zabiegiem zaszczepić.

Nie wiem, skąd jesteś ( tak a propos - skąd u nowych użytkowników taka niechęć do podawania lokalizacji, przecież to ułatwia wiele rzeczy), ale jeśli masz do wyboru kilku wetów - warto poszukać takiego, który wykonuje sterylizację cięciem bocznym i podaje narkozę wziewną. Kotki po takim zabiegu już po kilku godzinach są jak nówki. Nie ma też ryzyka wystąpienia przepukliny pooperacyjnej, ranka jest malutka, nie ma potrzeby golenia brzuszka. A narkoza wziewna jest dużo mniej obciążająca dla organizmu kotki.
WAŻNE - są weci, którzy metodą boczną tylko podcinają jajowody, co owszem - ubezpłodnia kotkę, ale nie zapobiega ropomaciczu, nowotworowi listwy mlecznej. Trzeba się upewnić, że wet wykona pełną kastrację - tzn usunie jajniki i macicę.

Po zabiegu należy kotce zapewnić spokój, jedzenie podać następnego dnia - absolutnie wykluczyć suchą karmę, przynajmniej przez kilka dni.
Jeśli narkoza będzie tradycyjna - kotka po zabiegu, do odebrania - musi być w pełni wybudzona. Mimo to - może być wychłodzona, trzeba zadbać aby miała ciepło.
Kaftanik pooperacyjny na ogół jest konieczny, zwłaszcza przy cięciu tradycyjnym. Szwy swędzą, kota się liże i kłopoty gotowe. Od tradycyjnych kaftanów wiązanych na pleckach , wolę samoróbki. Wystarczy elastyczna podkolanówka z wyciętymi dziurkami na łapki.


Dziękuję serdecznie :)

Kotka przyszła z ulicy i właściwie nawet ciężko powiedzieć, że miała jakichkolwiek właścicieli, bo na początku była zupełnie zdziczała, niedożywiona mimo ciąży i bardzo nerwowa, chociaż trochę później okazała się zupełnie łagodna. Co do narkozy wziewnej, z pewnością przedyskutuję to z weterynarzem (wydaje mi się, że mojej lecznicy takie zabiegi są możliwe), jednak nie jestem pewna, czy cięcie boczne, o którym piszesz, z pewnością o wiele bardziej bezpieczne, ma sens przy prawdopodobnej sterylizacji aborcyjnej. Wskazówki o tym, jak sobie poradzić z kotką po sterylizacji są dla mnie bardzo ważne - dziękuję ci za radę dotyczącą kaftanika - bo jeśli mam być szczera, okres po sterylizacji budzi we mnie najwięcej obaw.

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Wto sie 22, 2017 17:43 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Mam kolejne pytanie dotyczące sterylizacji. Tym razem chodzi mi o to, ile - standardowo - trwa pobyt kota w lecznicy? Po jakim czasie następuje wybudzenie z narkozy?

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Wto sie 22, 2017 22:42 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Zawoziłam kotkę przed południem, ok. 17.00 była wybudzona i do odbioru. Co prawda była jeszcze lekko "pijana", ale już chodziła :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 23, 2017 0:03 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

tu nie ma standardow. Możesz kotkę zawieść rano, ale zabieg odbędzie się kilka godzin później, bo np wpadnie jakaś pilna operacja ratująca życie i kota będzie czekać w kolejce. Samo wybudzanie też może trwać różnie, każdy organizm inaczej metabolizuje narkozę. Jeden kot wybudzi się lekko, łatwo i przyjemnie, drugi będzie wymagał długiego płukania. Wybudzenie z narkozy wziewnej jest dużo prostsze.


Kinga M. pisze:nie jestem pewna, czy cięcie boczne, o którym piszesz, z pewnością o wiele bardziej bezpieczne, ma sens przy prawdopodobnej sterylizacji aborcyjnej.


Moja Menda też była sterylizowana tradycyjnie, bo podejrzewałąm że mogła zaciążć, ale nie, była czysta, dopiero szykowała się do rujki. Niemniej po rozmowie z wetką, zdecydowałyśmy się na tradycyjne cięcie
Bardzo wczesna ciąża nie jest przeszkodą do cięcia bocznego dla dobrego, wprawionego weta.
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot) :evil:

Kinga M. pisze: Wskazówki o tym, jak sobie poradzić z kotką po sterylizacji są dla mnie bardzo ważne


niestety - wielu wetów za mało o tym mówi.
Kiedy sterylizowałam Miśkę, ponad 9 lat temu, wet nie powiedział niemal nic. A nie była to zwykła sterylka, a właściwie cesarka obumarłych płodów, czyli operacja bardzo poważna. Powiedział jedynie, żeby kocie jeść dać następnego dnia, no i skasował za kaftanik 2 dychy :mrgreen:
Mycha się wyspała i następnego dnia szalała jak kociak, a ja byłam cała happy, że tak świetnie się czuje. Następnego dnia kota była jak szmatka, ja w panice, tel do weta, a on, że to normalne - bo przestały działać środki przeciwbólowe. Ale , że to skakanie dzień po sterylce nie było dobre :strach:
Powiedział mi też coś w sumie kontrowersyjnego, ale mającego sens. Mianowicie - jeśli kota nie będzie odczuwać bólu - będzie uważała się za zdrową i będzie szaleć. Ból ją hamuje, każe się wyciszyć, odpoczywać - a to pozwala na spokojne zrośnięcie się szwów wewnętrznych, co zajmuje ok 5 dni.
Kiedy 3 lata temu sterylizowałam Mendę, była już oblatana w temacie. poza tym Menda była kotką pół dziką, wiadomo było, że będzie siedziała w klatce w garażu, bo inaczej się nie da.
Po sterylce najważniejsze jest
- dogrzanie kota, bo - mimo, że wybudzony - może nie trzymać temperatury ( Gucia niańczyłam kilka godzin w grubym ręczniku, pod polarem , na własnych kolanach, a był to młody kocurek, gdzie narkoza jest dużo słabsza)
- odstawienie na kilka dni suchej karmy
- kontrola wypróżnień - kot powinien się wysikać bardzo szybko, może to nawet zrobić pod siebie, nie jest to coś niepokojącego w ciągu kilku godzin po zabiegu
- kupa może być po dwóch - trzech dniach, kot jednak miał głodówkę przez co najmniej 24 h, więc kupa musi się uzbierać
- jedzenie początkowo lekkostrawne
- ograniczenie kotu możliwości szaleństw - skakania, wspinania się - przynajmniej przez te 3 - 4 dni
UWAGA - u większości kotek samo założenie kubraczka działa jak najlepszy hamulec. Kotki w kubraczku są często cięzko chore. Nie wstają, nie jedzą. Dziwnie szybko zdrowieją po zdjęciu odzienia. Nie wolno dać się na to nabrać, jeśli nie ma się pewności, że kota da się złapać i pozwoli na ponowne założenie kaftana :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15055
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 23, 2017 8:43 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Mi jeszcze wet kazal postawic miseczke z woda na lekkim podwyzszeniu.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 23, 2017 10:50 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Koki-99 pisze:Zawoziłam kotkę przed południem, ok. 17.00 była wybudzona i do odbioru. Co prawda była jeszcze lekko "pijana", ale już chodziła :wink:


Dziękuję za odpowiedź. To wcale nie było tak długo :)

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Śro sie 23, 2017 11:23 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

izka53 pisze:tu nie ma standardow. Możesz kotkę zawieść rano, ale zabieg odbędzie się kilka godzin później, bo np wpadnie jakaś pilna operacja ratująca życie i kota będzie czekać w kolejce. Samo wybudzanie też może trwać różnie, każdy organizm inaczej metabolizuje narkozę. Jeden kot wybudzi się lekko, łatwo i przyjemnie, drugi będzie wymagał długiego płukania. Wybudzenie z narkozy wziewnej jest dużo prostsze.


Kinga M. pisze:nie jestem pewna, czy cięcie boczne, o którym piszesz, z pewnością o wiele bardziej bezpieczne, ma sens przy prawdopodobnej sterylizacji aborcyjnej.


Moja Menda też była sterylizowana tradycyjnie, bo podejrzewałąm że mogła zaciążć, ale nie, była czysta, dopiero szykowała się do rujki. Niemniej po rozmowie z wetką, zdecydowałyśmy się na tradycyjne cięcie
Bardzo wczesna ciąża nie jest przeszkodą do cięcia bocznego dla dobrego, wprawionego weta.
Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot) :evil:

Kinga M. pisze: Wskazówki o tym, jak sobie poradzić z kotką po sterylizacji są dla mnie bardzo ważne


niestety - wielu wetów za mało o tym mówi.
Kiedy sterylizowałam Miśkę, ponad 9 lat temu, wet nie powiedział niemal nic. A nie była to zwykła sterylka, a właściwie cesarka obumarłych płodów, czyli operacja bardzo poważna. Powiedział jedynie, żeby kocie jeść dać następnego dnia, no i skasował za kaftanik 2 dychy :mrgreen:
Mycha się wyspała i następnego dnia szalała jak kociak, a ja byłam cała happy, że tak świetnie się czuje. Następnego dnia kota była jak szmatka, ja w panice, tel do weta, a on, że to normalne - bo przestały działać środki przeciwbólowe. Ale , że to skakanie dzień po sterylce nie było dobre :strach:
Powiedział mi też coś w sumie kontrowersyjnego, ale mającego sens. Mianowicie - jeśli kota nie będzie odczuwać bólu - będzie uważała się za zdrową i będzie szaleć. Ból ją hamuje, każe się wyciszyć, odpoczywać - a to pozwala na spokojne zrośnięcie się szwów wewnętrznych, co zajmuje ok 5 dni.
Kiedy 3 lata temu sterylizowałam Mendę, była już oblatana w temacie. poza tym Menda była kotką pół dziką, wiadomo było, że będzie siedziała w klatce w garażu, bo inaczej się nie da.
Po sterylce najważniejsze jest
- dogrzanie kota, bo - mimo, że wybudzony - może nie trzymać temperatury ( Gucia niańczyłam kilka godzin w grubym ręczniku, pod polarem , na własnych kolanach, a był to młody kocurek, gdzie narkoza jest dużo słabsza)
- odstawienie na kilka dni suchej karmy
- kontrola wypróżnień - kot powinien się wysikać bardzo szybko, może to nawet zrobić pod siebie, nie jest to coś niepokojącego w ciągu kilku godzin po zabiegu
- kupa może być po dwóch - trzech dniach, kot jednak miał głodówkę przez co najmniej 24 h, więc kupa musi się uzbierać
- jedzenie początkowo lekkostrawne
- ograniczenie kotu możliwości szaleństw - skakania, wspinania się - przynajmniej przez te 3 - 4 dni
UWAGA - u większości kotek samo założenie kubraczka działa jak najlepszy hamulec. Kotki w kubraczku są często cięzko chore. Nie wstają, nie jedzą. Dziwnie szybko zdrowieją po zdjęciu odzienia. Nie wolno dać się na to nabrać, jeśli nie ma się pewności, że kota da się złapać i pozwoli na ponowne założenie kaftana :mrgreen:


Co do pierwszego akapitu masz zupełną rację, ale chodzi o to, żeby nie musiała zostawać w lecznicy na noc. To byłoby zbyt ciężkie dla mnie, i dla koty, która pewnie by tęskniła (nie wiem czy za mną, ale za moim krzesłem od biurka to na pewno).
Jestem umówiona na jutro do weterynarza. Telefonicznie uzgodniliśmy USG, zobaczymy co z tego wyniknie. Szczerze mówiąc, moja mama ma trochę wątpliwości natury etycznej co do sterylizacji aborcyjnej, jeśli taka by była potrzebna. Z drugiej strony, obawiam się nieco samego porodu, choć poprzedni przebiegł bardzo bezproblemowo (kota jest bardzo młoda). Z informacji od znajomej, która od wielu lat chodzi do tej lecznicy, weterynarze tam pracujący dokonują sterylizacji aborcyjnych od długiego czasu. Nie słyszałam o przypadkach usypiania miotu, ale jeśli coś takiego bym usłyszała, na pewno wypisałabym kotę z takiej lecznicy.
Dziękuję serdecznie za informacje o postępowaniu z kotą po sterylizacji. To bardzo ważne, bo chciałabym, żeby kota po wszystkim czuła się jak najbardziej komfortowo. Myślę, że trzeba wykorzystać tą bardzo złą pogodę (u mnie jest dzisiaj 13 stopni C, co chwila zrywa się jakaś ulewa, a moje województwo wciąż jest zagrożone nawałnicami), bo o takiej porze kota średnio chce wychodzić do ogrodu, gdzie wspina się na drzewa i poluje na motyle. W domu, kiedy złożymy drabinkę, nie będzie wielu takich ciekawych atrakcji, o ile nie będzie much, komarów i innego robactwa. Co do ściągania kaftanika, nie mam zamiaru robić tego sama, bo wiem, że kota nie da sobie założyć na nowo. Po zabiegu jest przewidziana wizyta u weterynarza, więc pewnie on zdecyduje, kiedy można kaftanik zdjąć.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję :wink:

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Śro sie 23, 2017 11:24 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Koki-99 pisze:Mi jeszcze wet kazal postawic miseczke z woda na lekkim podwyzszeniu.


Z pewnością się przyda :ok:

Kinga M.

 
Posty: 269
Od: Sob sie 05, 2017 8:43
Lokalizacja: Brodnica/Toruń

Post » Śro sie 23, 2017 11:31 Re: Sterylizacja - powikłania, rady i Wasze doświadczenia

Taka luźna rada - jeśli podejrzewasz, że kota może być w ciąży, a nie jesteś pewna przekonań weta, nie mów o swoich podejrzeniach. Są weci, którzy odmawiają sterylek aborcyjnych ( ale nie mają oporów aby uśpić ślepy miot) :evil:

Po pierwsze - jest to nie fair w stosunku do lekarza, od którego oczekuje się rzetelności i mówienia o wszystkim, a samemu zataja się tak bardzo ważne fakty.
Po drugie - jest bezpieczniej, gdy lekarz wie, czego ma się spodziewać po otwarciu kota.
Po trzecie - jeśli wet byłby przeciwny aborcyjnej, to najprawdopodobniej otworzyłby kota, a po zobaczeniu ciężarnej macicy z powrotem go zaszył. Chyba nie o to chodzi.

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 154 gości