Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 22, 2017 14:52 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Sekunda, 10 wdechów po każdej ze stron. Gdybym na początku swojej przygody z kotami trafiła tutaj ze swoimi problemami i usłyszała "Nie jesteś gotowa na kota, jesteś złą właścicielką, idź sobie kup rybki" to po prostu bym tu nie wróciła, bez względu na to czy kota bym zostawiła czy oddała.

@pankleks: Totalnie Cię rozumiem. Może właśnie dlatego, że pierwszego kota w życiu przygarnęłam stosunkowo niedawno i pamiętam jak to jest być cielęciem w tym temacie. Pamiętam też jak to jest być wiecznie zirytowanym, bo coś ciągle jest zdemolowane w domu, bo kot chodzi po blatach i stołach, ryje się na Ciebie gdy jesz, a do tej pory miałeś napodłogowego psa. Jedyne czego nie przeszłam z Twojego opisu to atakowania (nigdy nie bawiłam się ze swoimi kotami rękami/nogami, zawsze bawimy się zabawką, bo zwierzę musi wiedzieć, że gryzienie rąk nie jest fajne).

Mogą mnie przechrzcić za to, co powiem, ale porada "weź drugiego" nie zawsze jest trafiona. W moim przypadku, pomimo tego, że swoje kudłacze kocham i w życiu bym nie oddała, wzięcie drugiego kota było, mimo wszystko, złą decyzją (nie wchodząc w szczegóły, polecam Ci alternatywne zdanie w temacie: https://agiliscattus.pl/drugi-kot-w-domu.html ). Dwa koty w młodym wieku to wcale nie mniejsze, ale większe szkody w moim wypadku. To tornado nie do zatrzymania i jeśli nie jesteś na to gotowy (ja nie byłam, zostałam zmuszona się z tym pogodzić) by znajdować dom w ruinie po szalonych pogoniach to stanowczo drugiego kota nie bierz.
Powiem Ci jeszcze coś, co może przesądzić o Twojej decyzji posiadania/oddania kota: Wiek kocięcy (wzięłam Hadesa gdy miał 4 miesiące) to nie jest najgorsze co mnie spotkało, powyżej 7 miesiąca, gdy stał się nastolatkiem myślałam, że oszaleję, wyprowadzę się z domu albo go zjem (spokojnie, to oczywiście żart).

A teraz szczerze: Głupio to zabrzmi, ale do wielu rzeczy da się przyzwyczaić. Przyjąłeś go do domu i on jest teraz domownikiem na tych samych prawach co Ty. Miałeś kiedyś współlokatorów? Bo to jest właśnie Twój współlokator. Tylko bardziej wścibski, bo wysikać się nie można spokojnie, gdy potwory Ci się od razu dobijają, albo zamknąć przed nimi gdy masz dość ich, bo zamknięte przed kotem drzwi to chamstwo i zbrodnia (w ich mniemaniu, oczywiście). Jojczenie po nocy, drapanie w lustro z wielkiej szafy, pogonie nocne, skoki na Twoją głowę, bo śpisz za długo, a on się nudzi, obsikanie czegoś, a bo dziwnie pachniało, bo ktoś tu był wcześniej, bo Twój gość jest chory, bo drzwi do łazienki były za mocno przymknięte albo gość zamknął za sobą a Ty nie upilnowałeś. A jak przegapisz odpowiedni moment na kastrację to naprawdę cuchnącym moczem zasiura Ci coś fajnego i wtedy krew Cię zaleje (ja dostałam bez mojej wiedzy od fundacji kotkę w trakcie niemal permanentnej rui, która nie potrafiła korzystać z kuwety - kupa w wannie, a w rui obsikiwała cały dom kilkanaście razy dziennie).
Prawda jest taka, że chodzisz sfrustrowany (i to jest zrozumiałe, serio) a koty są hiperczułe na Twoją energię. Tak, to też może mieć wpływ na waszą relację.

I w końcu porady: Jeśli nie jesteś gotowy na to żeby wybaczyć mu, że zniszczy najfajniejszą/najcenniejszą rzecz w Twoim domu to może faktycznie warto rozważyć opcję oddania. Jeśli krew Cię zaleje ale dasz radę to przegryźć to jesteś w stanie zwierzaka posiadać :)
Jeśli faktycznie kot zmienia zęby to może mu śmierdzieć jak ze starej latryny, to minie po zmianie.
Jeśli nie lubi Twojego dotyku spróbuj pokazać mu, że to jest fajne. Weź wędkę, usiądź na podłodze, pozwól mu przebiegać po Twoich kolanach, sam zainicjuj kontakt, niekoniecznie głaskaniem. Może też głaszczesz go nieodpowiednio, moje akurat akceptują mizianie wszędzie, ale sporo kotów ma problem z niektórymi miejscami na ich ciele. Przysmak w rękę, niech go ciamka, a Ty spróbuj delikatnego smyrania pod brodą i na policzkach, to też przeniesie na Ciebie jego zapach.

Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji. Wiem, że to trudne - pierwszy kot i od razu problemy. Mogą mnie zlinczować, ale fantazjowałam o oddaniu pierwszego kota przez kilka miesięcy po jego adopcji, kiedy minusy przeważały nad plusami i pojawiały się kolejne "wielkie problemy" (tak to wtedy widziałam, bo byłam niewyspana, zdenerwowana i ciągle sprzątałam zniszczenia). Fantazjowałam, ale nigdy nie brałam tego na serio.
Wyobraź sobie siebie i kota za jakiś czas, kiedy wydorośleje. Nie będzie AŻ TAK niszczył (bo zawsze zdarzy się mu coś zrzucić czy zepsuć), zacznie więcej spać (nie, legowisko nigdy nie będzie tak super jak Twoje łóżko lub kanapa - aktualnie mam 3 legowiska, jeden kot śpi koło mnie na kanapie, drugi na komodzie), ale wciąż nie będzie specjalnie miziasty, raczej leniwiec do podziwiania z daleka. Jest to dla Ciebie ok? Jeśli nie jest - wyadoptuj tego kotka jak najprędzej do kogoś, kto go zrozumie póki jest mały i będzie miał wzięcie. Bo jeśli macie się ze sobą męczyć przez jakieś 15 lat (na to musisz być gotowy) to faktycznie nie ma to sensu.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Wto sie 22, 2017 15:02 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

pankleks pisze:Piszesz: kot się nie domyśli czego oczekuje.. Czyli przyznasz że jest glupszy od psa?

Pies też się nie domyśli, czego oczekujesz. Tylko w bajkach Disneya zwierzę wszystko rozumie, odgaduje myśli.
Różnica jednak między psem a kotem jest taka, że z psem - zwierzęciem stadnym, człowiekowi - drugiemu zwierzęciu stadnemu, łatwiej jest nawiązać nić porozumienia. Kota człowiek tak nie rozumie bo kot jest w dużym stopniu samotnikiem. W dodatku u kotów nie funkcjonuje coś takiego jak "przewodnik stada", każdy osobnik sam musi wypracować własne techniki łowieckie i sam na sobie przekonać się, że coś jest niebezpieczne. Nie ma starszego i mądrzejszego osobnika alfa, który pokieruje. W związku z tym kot nie będzie próbował podporządkować się zakazowi wchodzenia na blat tylko dlatego, że człowiek tego od niego wymaga. Nie będzie wchodzić na blat wtedy, kiedy jemu przestanie się to opłacać.
Pies i kot są w podobnym stopniu inteligentne. Z oboma można pracować i w obu przypadkach można osiągnąć dobre efekty, ale nie można oczekiwać dokładnie tych samych mechanizmów. Pies jest stadny, kot nie. Koty są często nadwrażliwe, psy rzadko. Koty ukrywają choroby, psy je pokazują. I tak dalej.

MegGrey zgadza się, wzięcie drugiego kota nie zmniejszy strat, ale zmniejszy nudę obecnego kota. A skoro ten lata po ścianach, to się nudzi. I jest szansa, że jak się wybawi z drugim kotem, to być może zechce kontaktu z człowiekiem (ale gwarancji nie ma).
Dla mnie jednym z wyznaczników dobrego opiekuna nie jest to, czy umie się nie wściekać za zniszczone meble, ale to, czy umie zadbać o bezpieczeństwo swojego pupila (to, że ktoś nie jest gotowy na kota nie równa się byciu złym opiekunem, proszę tego nie mylić). A wychodzenie za kotem na niezabezpieczony balkon jeśli kot nie jest w szelkach (a wzmianka o szelkach nie padła), to brak zagwarantowania bezpieczeństwa. I to jest dla mnie niepokojące.
Rozumiem mieć oczekiwania wobec zwierzęcia. Rozumiem też frustrację. Jednak nie wróżę dobrze relacji, w której opiekun oczekuje od zwierzaka czytania w myślach, rozumowania na poziomie drugiego człowieka, a gdy tego nie otrzymuje uznaje pupila za głupiego/wrednego/złośliwego i chce go oddać. Oczywiście taka relacja również może ulec zmianie, ale na tym etapie brzmi kiepsko.
I poprawię jeden zwrot:
MegGrey pisze:Bo jeśli macie się ze sobą męczyć przez jakieś 15 lat (na to musisz być gotowy) to faktycznie nie ma to sensu.

Jeśli macie się męczyć ze sobą 20 lat lub więcej, nie 15 lat. Rekord wiekowy kota to 28 lat, chociaż najczęściej górna granica oscyluje wokół 20 lat. I ten wiek warto brać pod uwagę przy planowaniu swojej przyszłości.
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2017 15:37 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sie 22, 2017 15:16 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

MegGrey
dzięki za wpis
drugiego kota młodego nie bierz na razie bo wyjdziesz z siebie

ja nie wierzę ,ze wszyscy są szczęsliwi
jak kot im na głowę wchodzi
lepiej wypowiedziec to głosno niz się dusi
powoli wszystko ogarniesz
ja mam od lat koty a nie raz wychodzę z siebie
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2017 15:17 przez anka1515, łącznie edytowano 1 raz

anka1515

 
Posty: 4089
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto sie 22, 2017 15:16 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

MegGrey trafiła w sedno - to Ty powinieneś zrozumieć kota a nie kot ma odgadywać o co Ci chodzi. To prawda, że kocie nastolatki mogą dać w kość. Trzeba przeczekać. Nie zliczę ile razy mając małego kociaka żałowałam, że go wzięłam, potem wstydziłam się tych myśli.
Powyższe posty zawierają wiele wiedzy o kociej naturze. Powinieneś przyjąć je na wiarę, skoro nie masz doświadczenia.
Z zapachem z pyszczka przy wymianie zębów to święta prawda. Moim kotom niczym nie smarowałam dziąseł i samo mijało. Fizjologia.
Zadaj sobie pytanie czy lubisz kotka mimo wszystko. Jeśli tak, to wszystko się ułoży
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2017 15:17 przez Alija, łącznie edytowano 1 raz

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 22, 2017 15:17 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Koty nie śpią w swoim posłanku.
Śpią "w wyrku", na parapetach, na kuchennym blacie w odpowiednio spokojnym kąciku...połóż mu posłnka tam, gdzie lubi spać.
Wtedy jak najbardziej będzie spał w swoich posłankach :)
Najlepiej żeby miał 3-4 posłanka do wyboru w jego ulubionych miejscach.
Niemal każdy kot lubi spać w łóżku, przytulić się. To przecież bardzo dobrze, że chce być bliziutko przy Tobie.
W ten sposób nawiązuje z Tobą więź uczuciową...a Ty z nim.
Kociak rozrabia, bo się nudzi. To jest kocie dziecko, ma nadmiar energii. Spróbuj mu dać zabawki, jakie lubi...kapsel, jakaś kulka/piłeczka, myszka do podrzucania...popatrz, co go bawi. Zabawek nie zostawiaj zawsze wszystkich na wierzchu, wymieniaj mu np po 2 dziennie.
Kuweta...często kot nie załatwi się drugi raz do użytej kuwety. Albo lubi robić siusiu do jednej, a grubszą sprawę do drugiej.
Najlepiej, żeby kuwety były 3 w domu, np. w kuchni pod stołem, w łazience, w przedpokoju...ale w miejscach w miarę zacisznych. Bo Ciebie dość długo w domu nie ma, a może Twój mot należy do tych czyścioszków. No i zawsze czyste, oczywiście.
No i, tak jak poprzednik powiedział, to jest domownik, który będzie miał swoje wymagania, swoje upodobania, swój charakter...pomyśl, czy jesteś gotów zaakceptować domownika, który nie będzie Tobie podporządkowany ? żyć z nim kilkanaście lat? Pokochać go?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 22, 2017 17:06 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Dziękuję za wszystkie porady. Nie wiem czy jestem gotowy na posiadanie kota. Fajnie, bo kiedy wracam do domu, pustego domu, wiem, że jest tam ten rudy, który mimo wszystko przywita mnie, a dalej będzie układał swoje klocki lego. Z drugiej strony są te wszystkie minusy o których wspomniałem. Jestem w kropce, muszę sobie wszystko przemyśleć, proste to nie będzie. Zawsze jest jakieś ale...W przypadku oddanie może być tak, że będę żałował takiego posunięcia kiedy wrócę i nie będzie rudego przy drzwiach ... Zawsze jakiś ruch w domu. Nie wiem naprawdę, biję się z myślami.

pankleks

 
Posty: 22
Od: Nie sie 20, 2017 12:27

Post » Wto sie 22, 2017 17:26 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

pankleks pisze:W przypadku oddanie może być tak, że będę żałował takiego posunięcia kiedy wrócę i nie będzie rudego przy drzwiach ... Zawsze jakiś ruch w domu. Nie wiem naprawdę, biję się z myślami.

Powiem więcej: jeśli go oddasz będziesz tego żałował, jeśli zostawisz też nie raz pożałujesz, że jest (np. przy odkryciu kolejnego zniszczenia).

Decyzja jest Twoja. Pamiętaj, że jeśli zrezygnujesz z tej szansy to zawiedziesz. I siebie, i jego. I Ci, którzy będą Ci to wypominać będą mieli absolutną rację. W życiu jednak nie raz zawodzimy siebie i innych, nie staniesz się od razu mordercą małych kotków. Czasem oddanie jest tą lepszą decyzją i jeśli po rozważeniu za i przeciw uznasz, że tak jest - zrób to. Tylko znajdź dobry dom dla kotka i zadbaj o to, by dobrze go sprawdzić. Oddając go przysporzysz mu stresu, a on poczuje się odepchnięty i przerażony w nowym miejscu, więc zadbaj o jego dobro skoro z wygody czy braku empatii i akceptacji jego charakteru (cóż, taka jest prawda) go oddasz.

Daj znać co postanowiłeś, jeśli jednak zdecydujesz się go zostawić, zabezpieczyć balkon i zadbać o wszystkie potrzeby jesteśmy tu żeby Ci kibicować i doradzać.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Wto sie 22, 2017 18:20 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

MegGrey pisze:swojej przygody z kotami trafiła tutaj ze swoimi problemami i usłyszała "Nie jesteś gotowa na kota, jesteś złą właścicielką, idź sobie kup rybki" to po prostu bym tu nie wróciła, bez względu na to czy kota bym zostawiła czy oddała.

Co jest złego w propozycji rybek? Sama mam akwarium 400l i obserwacja jego mieszkańców jest fascynująca, a przy tym stanowi ozdobę salonu.
Domowe zwierzęta to nie tylko koty i psy. A na te jest największe "parcie".

Czasem trzeba rozważyć także inne gatunki bo potem jest dramat jak zwierzę nie pasuje do człowieka.

Moim zdaniem autor, zamiast poczytać trochę o kotach, podjąć świadomą decyzję w wyborze odpowiedniego dla siebie kota (faktycznie starszy miziak dostarczyłby mu więcej satysfakcji z obcowania z tym zwierzęciem) to sięgnął nań niczym po batonik przy sklepowej kasie pod wpływem impulsu. Ot ktoś ma kociaki na wydanie, to biorę bo chcę kotka.
I ma, co ma.
Koty są różne, jedne lepiej zsocjalizowane, bardziej zorientowane na człowieka, inne mniej.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto sie 22, 2017 19:06 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Dam znać na pewno co postanowiłem.

Czy rude koty z marszu mają trudniejsze charaktery i są trudniejsze czy to tylko mit?

Rybki fajna sprawa, miałem za małolata ;)

pankleks

 
Posty: 22
Od: Nie sie 20, 2017 12:27

Post » Wto sie 22, 2017 19:26 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

A ja powiem tak. Biorąc zwierzątko starsze czy młodsze trzeba się liczyć z tym, że zwierzątko nie będzie siedziało na tyłku i czekało aż opiekun wyciągnie zabawkę czy zaprosi na kolana i da sygnał, że teraz można szaleć. Zwierzaki znajomych są prawdopodobnie już wyrośnięte i mają poukładane w główce. Dorosły kot wcale nie oznacza, że będzie spokojny- może się zmienić jeśli poczuje, że właśnie ma swój dom i swojego człowieka.

Ale kiedy wydorośleje i spoważnieje będziesz chciał sam siebie zlinczować za myśli o oddaniu i będziesz jeszcze za tym tęsknić. Moja Chiko ma już 7 lat i czasem brakuje mi tego jej młodzieńczego huraganu, bo teraz głównie śpi w swoim łóżku albo szafce. A za młodości pożarła moją pierwszą szafkę, którą zrobiłam sama- nie jesteś w stanie sobie wyobrazić mojego szaleństwa, bo zrobienie jej kosztowało mnie nie mało wysiłku, wzięła przykład z psa i sobie zadowolona tapety strzępiła ze ścian (co tam, pańcia kupi i położy drugą o wiele fajniejszą), zasikana płyta główna, zdewastowana klawiatura, pogryzione kable- to tylko nieliczne, ale jedne z najbardziej traumatycznych wspomnień :)

Nigdy jednak przez głowę mi nie przeszło aby ją oddać, bo właśnie ktoś czeka na mnie w domu aż wrócę, ktoś przywita, powałęsa się, poprzeszkadza jak pracuje i wniesie trochę życia do pustego mieszkania.

Chikita

 
Posty: 6398
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Wto sie 22, 2017 19:43 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Powiem jedno. Widać ,że nigdy nie miałeś psa. Odpowiedni wiekowo kotu pies poczyni niezłe spustoszenia. Kot to pikuś.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto sie 22, 2017 19:55 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

pankleks pisze:Dam znać na pewno co postanowiłem.

Czy rude koty z marszu mają trudniejsze charaktery i są trudniejsze czy to tylko mit?

Rybki fajna sprawa, miałem za małolata ;)

Trójkolorowe kocice mają opinię trudnych, ale o rudych nie słyszałam. Sama znam dwa ciapowate rudzielce

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 22, 2017 20:04 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Nie karmisz go dobrze , niestety...tylko sucha karma? Dawaj puszki , surowe mięsko, trochę nabiału (ale nie mleko!)- zmień to koniecznie . Szkoda Rudego na taką monodietę.
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Wto sie 22, 2017 20:35 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Alija pisze:
pankleks pisze:Dam znać na pewno co postanowiłem.

Czy rude koty z marszu mają trudniejsze charaktery i są trudniejsze czy to tylko mit?

Rybki fajna sprawa, miałem za małolata ;)

Trójkolorowe kocice mają opinię trudnych, ale o rudych nie słyszałam. Sama znam dwa ciapowate rudzielce


Moja druga to trikolorka i jest strasznie upierdliwa. Wystarczy samo spojrzenie na nią, a już leci aby głaskać i głaskać i siłą trzeba zwalać, a i to się zapiera :wink:

Chikita

 
Posty: 6398
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Wto sie 22, 2017 21:06 Re: Rudy kocurek wariuje. Proszę o opinie.

Co do karmienia wet powiedział by nie dawać ludzkiego jedzenia, znaczy nie dokarmiac, wystarczy sucha karma. Mokrą chciałem dawać, ale szlachcic gardzi i poszla do kosza. Mleka nie daje. Tylko woda i sucha purina.

Psa mialem 19lat.

pankleks

 
Posty: 22
Od: Nie sie 20, 2017 12:27

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Gosiagosia, kicalka, Majestic-12 [Bot] i 155 gości