Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.
Napisane: Pt sie 03, 2018 11:09
W ostatnim czasie mamy spory kłopot z rybą.Są jej niewielkie ilości.Głównie powodem sa upały.Czasem starcza na 1 dzień.Czasem na 2.Musze kupować porcje rosołowe.
Nie pisałam nic o Monie, bo troche wpadłam z malowaniem.To znaczy chciałam coś zrobić zżeby poratować budżet.Okaże się czy to działanie bedzie skuteczne czy nie.
Kotka sobie radzi.Jest dobrze.Byłam na terenie firmy.Rozmawiałam z właścicielem.Sympatyczny.Nie ma nic przeciwko bytowaniu kotki.Na razie zaniosłam jej posłanko i zrobiłam spore legowisko w zadaszonym nieużytkowanym pomieszczeniu firmy.Jesienią mam zgodę na przyniesienie tam ocieplanej budki.
Nie pisałam nic o Monie, bo troche wpadłam z malowaniem.To znaczy chciałam coś zrobić zżeby poratować budżet.Okaże się czy to działanie bedzie skuteczne czy nie.
Kotka sobie radzi.Jest dobrze.Byłam na terenie firmy.Rozmawiałam z właścicielem.Sympatyczny.Nie ma nic przeciwko bytowaniu kotki.Na razie zaniosłam jej posłanko i zrobiłam spore legowisko w zadaszonym nieużytkowanym pomieszczeniu firmy.Jesienią mam zgodę na przyniesienie tam ocieplanej budki.