Strona 55 z 100

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Czw lip 05, 2018 21:08
przez Stomachari
O kurczę... :(

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Czw lip 05, 2018 21:13
przez iza71koty
iza71koty pisze:
Stomachari pisze:No to kciukam i za maluszka też :ok:


Super :D :1luvu:


A mi dzisiaj wynikł kolejny bardzo poważny problem. :| Wykocona kicia, córka kici bez łapki ma miot w komórce.Dzisiaj na tych komórkach wywieszono kartki że lokatorzy maja czas do 23 lipca na ich uprzątnięcie.Beda burzone i prawdopodobnie stawiane inne.Wogóle jest tam problematyczna sytuacja bo jedna kamienica jest już przeznaczona całościowo do rozbiórki.Chwilowo nie moge sie dodzwonic do P.Ewy.Jest nad morzem kilka dni wiec ja karmie tamte koty no i niestety mam dla niej bardzo złe wiadomości.Jutro chyba będę musiała iść porozmawiać z właścicielem komórki.Nie wiem dokładnie czy to ta komórka ale podejrzewam.

Budynki nie wyglądają najlepiej. Dla kotów jednak były wystarczającym schronieniem.
Obrazek

Podejrzewam, że w jednej z komórek okociła się kotka.
Obrazek

Informacja, która pojawiła się dzisiaj na drzwiach komórek.
Obrazek


Mam też filmik z malutkim Puchaczem.Króciutki bo małe ruchliwe i niespokojne ale widać co trzeba.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Czw lip 05, 2018 21:26
przez iza71koty
A tutaj mały Puchacz.
Obrazek
I filmik z Puchaczem.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Czw lip 05, 2018 21:48
przez Stomachari
Śliczny dzieciaczek :)

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon lip 09, 2018 14:00
przez iza71koty
Stomachari pisze:Śliczny dzieciaczek :)


Tak uroczy jest i taki rezolutny. :D

Kicia po zabiegu czuje się chyba dobrze.Dopiero w piątek zaczęła mi normalnie jeść.Wcześniej szło to mocno opornie.Myślę ze potrzymam ją jeszcze chwilkę i chyba w środę wypuszcze.Minie tydzień, wydaje mi się ze powinno wystarczyć.

W sobotę Mąż wraca.Musze przygotować kilka złotych na paliwo.Chciałabym zrobić kilka zabiegów bo nie mam teraz nikogo kogo mogę o transport poprosić.

Może uda się zrobić chociaż z dwie kotki no i mam dosyć pilnie do zrobienia dwa kocurki.

W tym roku może rewelacji nie ma ale to dlatego że większość kotów w stadzie jest zrobiona.Do tej pory zrobiłam 6 sterylizacji i 2 kastracje.


MonikaSt. :1luvu: kena :1luvu: Pięknie Wam dziękuje za wsparcie i pomoc.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon lip 09, 2018 20:50
przez Stomachari
Super, że z kotką dobrze :)

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 20:57
przez iza71koty
Dzisiaj wypuściłam kotkę bez łapki po rekonwalescencji. Wszystko z kicią ok. Przebywała u mnie po zabiegu sterylizacji 10 dni.

Kotka bez łapki w kenelu. Większość czasu przebywała w kontenerku, który wstawiłam do kenela, lub schowana pod kołderką.
Obrazek Obrazek Obrazek

W kontenerku, przygotowana do powrotu na "wolność"
Obrazek

Moment wypuszczenia.


Kotka bardzo entuzjastycznie zareagowała na widok kocurka, z którym je na tej samej stołówce. Z radością ocierała się noskiem o jego nosek, biegała w kółko i okazywała zadowolenie ze spotkania. Kocurek dwa razy prychnął na kotkę(kotka musi przejść zapachem środowiska), ale za chwilkę razem udały się na wspólny posiłek.

Dzisiaj pewnie szybko nie uśnie, będzie chodzić szczęśliwa po nocy, oglądać rejon i wąchać każdy krzaczek. Nad ranem pewnie gdzieś uśnie szczęśliwa, że odzyskała wolność. Ciekawa jestem jak teraz będą wyglądać nasze relacje- mam wrażenie, że kotka zdołała już uwierzyć w moje dobre intencje i w to, że teraz jej życie będzie trochę łatwiejsze.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 21:05
przez iza71koty
Pięknie dziękuje za pamięć i wsparcie dla stada :1luvu: malgosiab :1luvu: Jola Sz.
Obrazek Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 6:09
przez ASK@
Tyle sie dzieje i u nas ,że nie mam kiedy zaglądać :oops:
Pozdrowionka ślemy i myślimy o Tobie

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 13:07
przez iza71koty
ASK@ pisze:Tyle sie dzieje i u nas ,że nie mam kiedy zaglądać :oops:
Pozdrowionka ślemy i myślimy o Tobie


Dzięki Asia :1luvu: :D


Kochani może ktoś nas ciupeczkę poratować suchym jedzonkiem? :roll: :oops: :oops: :oops: Mamy pusteczki :(

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 19:53
przez iza71koty
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 23:11
przez Stomachari
Śliczne :)

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 14:31
przez iza71koty
Stomachari pisze:Śliczne :)


:1luvu: :D

Kochani od 3 miesięcy staram się ogarnąć z zakupem materiałów do malowania.Chciałabym znowu tworzyć.Sprzedać jakieś obrazy żeby były środki dla stada.Żeby sprawić Klientkom trochę radości, :oops: :wink: sobie satysfakcji i mieć trochę odskoczni od tej kociej żmudnej roboty. :roll:

Ponieważ nie daję rady finansowo postanowiłam zrobić Bazarek.Wystawię kilka rzeczy.Może Komuś coś się spodoba :oops: i dzięki temu zakupię farby, pędzle i podobrazia. :wink:

Link do bazarku:


viewtopic.php?f=20&t=185955


Zapraszam serdecznie.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 15:16
przez ASK@
iza71koty pisze:Kochani może ktoś nas ciupeczkę poratować suchym jedzonkiem? :roll: :oops: :oops: :oops: Mamy pusteczki :(

Ważne!!!

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon lip 16, 2018 10:47
przez iza71koty
ASK@ pisze:
iza71koty pisze:Kochani może ktoś nas ciupeczkę poratować suchym jedzonkiem? :roll: :oops: :oops: :oops: Mamy pusteczki :(

Ważne!!!


Dziękuje Asia.

Kochani gorąco zapraszam na Bazarek.Dołożę tam dzisiaj jeszcze 2 wody perfumowane marki J.Battini.