Strona 91 z 100

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Nie kwi 14, 2019 18:39
przez iza71koty
Biedroneczka Opiekun wirtualny haw5
ObrazekObrazek

Niusia Opiekun wirtualny Aksamitne_Futerko
ObrazekObrazek

Okocim Opiekun wirtualny Megana
Obrazek

Maksiu Opiekun wirtualny aga66
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Misiu
Obrazek Obrazek

Zezolek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Nie kwi 14, 2019 18:47
przez iza71koty
Bucia
Obrazek

Fiona
Obrazek

Hardy
Obrazek

Psocia
Obrazek

Kropeczka
Obrazek

Szylunia
Obrazek

Wróbelek
Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Nie kwi 14, 2019 19:10
przez iza71koty
Foczka

9 kwietnia
Obrazek


12 kwietnia
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek



Józio

11 kwietnia
Obrazek Obrazek


14 kwietnia
Obrazek



Zdjęcia kociaków które są leczone.Brak zdjęcia Józia z dnia kiedy był w tak samo złym stanie jak jego siostra Foczka.Nie mniej jednak widać kolejno ze leczenie przynosi efekt.Józio już wygląda bardzo dobrze ostatnie zdjęcie to pokazuje.A było naprawdę bardzo żle.Zdjęcia Foczki porobie jutro.Jest obecnie bardzo ruchliwa i ma spory apetyt.


Nadal nie znam losu Bobo, Zdzisia.Mama kociaków jest w dosyć dobrej formie.Okocim miał już dzisiaj spory apetyt.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Nie kwi 14, 2019 19:17
przez Stomachari
To kciuki za szybką rekonwalescencję.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 12:12
przez iza71koty
Zapraszam na bazarek
viewtopic.php?f=20&t=190602

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 16:29
przez iza71koty
Stomachari pisze:To kciuki za szybką rekonwalescencję.



Zdjęcia kotków z dzisiaj. Kociaki Foczka i Józio oraz ich mama Liza.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 16:34
przez iza71koty
Merlin. Na szczęście po dwóch dniach się pojawił i już jest regularnie.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek

Zachęcam do Adopcji Wirtualnej.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 16:37
przez iza71koty
Bąbel 1

Obrazek Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 16:39
przez iza71koty
I modlitwa Maksia..... :lol: Boziu, Boziu i oby nam nie zabrakło jedzonka.....

Maksiu Opiekun Wirtualny aga66

Obrazek

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 18:07
przez aga66
Gadatliwy ten mój podopieczny. Wszystkie śliczne naprawdę :D Choć wiem ile czasu, troski i ..... pieniędzy potrzeba żeby one tak wyglądały.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 19:03
przez ametyst55
Dobrze, że Merlinek się odnalazł :ok:
Wszystkie koty są śliczne i zadbane :D

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2019 8:40
przez iza71koty
Dziękuję Dziewczyny :1luvu: :201461

Madie :1luvu: wczoraj dojechało suche jedzonko od Ciebie. :D 2 worki Josery Sensitiv.Kotki uszczęśliwione. :201461 Dziękujemy pięknie. :201494

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2019 14:06
przez Advena
Iza, poleciał ode mnie grosik dla kotków na święta :kotek:

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 1:09
przez iza71koty
Advena pisze:Iza, poleciał ode mnie grosik dla kotków na święta :kotek:



Ojej :1luvu: dziękuje ślicznie. :1luvu: :D


Kochani Pola chora.Dzisiaj załatwiałam dodatkowe leki na cito.Kciuki dla Poli proszę żeby jeść zaczęła.


Wczoraj siedziała cały dzień w komórce.Dzisiaj mi ta babeczka powiedziała.Ja jej wczoraj nie widziałam.Przedwczoraj była i jadła ale jakos tak inaczej,mniej.Wczoraj miałam złe przeczucia.Nigdzie jej nie było. Na wołanie nie wyszła.No i dzisiaj spotkałam babeczkę przy komórce..No wirus.Z nią łatwiej niż z kociakami z dachu.Tydzień o nie była walka ale chyba sie udało.A warunki gorsze bo nie ma dojścia do kociaków.I ryzyk fizyk i modlenie się niech ruszą jedzenie chociaż troszkę.Niech zjedza lek.Choć odrobinę.

U niej sprawa prostsza.Kobieta ją głaszcze wiec kazałam przytrzymać i dałam lek bezpośrednio do gardła.

Cieszy mnie choć to że no fakt kiepsko karmi suchy whiskas i mokry Kiciuś ale mieszkanko przygotowała jak prosiłam.Zorganizowała w zwierzęcym jak prosiłam pudełko styropianowe po akwarium.Budkę zrobiła.Polarki wyścieliła i wstawiła na stryszku szopki gdzie trzyma drzewo.Kicia sobie tam po drabinie wchodzi i ma tam swoja stołówkę.


No tak czy inaczej do mnie kicia nie podchodzi wiec wydałam też zalecenie kupna soli fizjologicznej i płukania noska.Trzeba ją udrożnić żeby zaczęła jeść.Zostawiłam też leki na kilka dni.I sporą kupkę Josery na tym jej stryszku.Zaczęła sie interesować.No zapach robi swoje.Nie mam pewności czy do mnie jutro wyjdzie,Jedzenie zostawiam i tak codzienie ale babeczka nie ma wprawy - do buzi nie poda leku to pokazałam jak podać rozkruszone w jedzonku.No i ma to być lepsze jedzonko typu pasztecik gourmeta z łososiem bo kicia musi mieć lepsze i pachnące zanim zacznie jeść normalnie.U kociaków też tak było.Cudowałam juz ze wszystkim aby tylko ruszyły lek.Ten bardzo potrzebny im lek.


Niestety nadal nie ma kocurków.A co gorsze nie pokazuje się też jeszcze jeden od dwóch dni.Brakuje Dzikuska.Wszystkie te koty są z jednego terenu .Szukam.Codziennie przeczesuję inny kawałek terenu.To duży rozległy zarośnięty zielony obszar.

Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 9:58
przez iza71koty
iza71koty pisze:Zapraszam na bazarek
viewtopic.php?f=20&t=190602


Kochani przypomnę nasz Bazarek.Zapraszam.