» Sob lut 03, 2018 16:03
Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin
Panie z TOZ-u, wolontariuszki wycofały się z pomocy. Nie będzie żadnych kamer, nie będą się mieszały w sprawę kotów zabijanych na działkach. Przy czym należy wspomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce jakieś półtora roku temu. Wcześniej osoba, która krzywdziła koty została ukarana- jednak trwało to bardzo długo( nazywajmy go "hyclem"). Tym razem prawdopodobnie ten sam człowiek-"hycel" zabija koty- nic sobie nie zrobił z kary 1 tys. zł , którą musiał zapłacić.
Panie z TOZ-u nie zrezygnowały z pomocy bez powodu. Powodem jest ten wątek, a dokładniej wpisy, które umieściłam na wątku w ciągu ostatnich +/- 2 tygodni.A tłumaczenie ich decyzji? Podobno moje wpisy zablokowały możliwość ich działania- przypominam, że chciały złapać tego człowieka na gorącym uczynku. Zorganizowały zbiórkę na kamery( teraz planują oddać ludziom pieniądze). Twierdzą, że ktoś donosi o ich planach "hyclowi" oraz, że z pewnością "hycel" czyta mój wątek i już o wszystkim wie. Wątek istnieje długo, " hycel" pojawiał się we wpisach na wątku jakieś półtora roku temu- opisywałam Wam ze szczegółami co robię i jakie są dalsze plany. Zdawałam pełną relację i mimo to "hycel" wpadł.To oficjalne stanowisko.Ja jednak jestem zdania ze jest to ucieczka przed sprawą zbyt trudną.Mało tego strach o nielegalne działania oraz ostatecznie oficjalne rozliczenie sie medialne ze swoich sukcesów bądż porażek.
Pod względem finansowym sytuacja wygląda następująco.Z racji tego, że utrzymanie stada zimą kosztuje około 2,300 zł miesięcznie( przy czym kwota ta dochodzi do około 2,800 zł- jesli mogę sobie na to pozwolić) muszę zrobić cięcia( i zamierzam zmieścić się w kwocie do max 1,800zł/ mc.).
Obecnie kupuję dziennie 10kg korpusów z kurczaka(- u mnie cena 2.49 kg i utrzymuje się na tym poziomie), 4 makarony( po 1.29) 2 litry mleka( po 1.99), do tego wydaję około 20zł na puszki( saszetki, lub paszteciki dla kotów). A więc 24,90 +5,16+3,98+20 co daje 54,04 zł dziennie( około 1620 zł miesięcznie). Dodatkowo muszę dokupić średnio 5kg suchej karmy, co daje 50 zł za dzień. Dzięki temu, że dostaję karmę od Was( łącznie około 85kg) nie muszę kupować jej codziennie. Jednak z racji tego, że dzienne zapotrzebowanie całego stada to ok. 5kg na dzień, karma, którą dostaję wystarcza na około 17 dni. Tak więc wydaję około 650zł na suchą karmę. 1620+ 625 zł =2245zł. Do tej kwoty należ doliczyć także jedzenie, które kupuję specjalnie dla kotów chorych, lub po prostu starszych, które nie dają sobie rady z suchą karmą i korpusami( lub rybą)- jest to kwota około 30 zł miesięcznie( są to paszteciki, lub saszetki lepszej jakości). Oraz przyprawa, którą dodaję do korpusów- 15zł na miesiąc. 2245+ 45zł=2290 zł jest to kwota uśredniona- nieraz jest tak, że w sklepie nie ma korpusów i muszę kupować 10 kg porcji rosołowych po 3,69zł za kg.
Przygotowanie jedzenia i karmienie wszystkich kotów zajmuje mi większą część dnia.Nieraz muszę kombinować jak finansowo związać koniec z końcem, nieraz nawet wstawiam swój telefon do lombardu, tylko po to żeby nakarmić koty. Zdarzało mi się niemal żebrać o pomoc finansową, prosić ludzi o pożyczkę, którą w kolejnym miesiącu trzeba spłacić. Do tego opieka nad odchodzącymi kotami, szukanie po krzakach kota, który nie przyszedł 2-gi dzień jeść. Naprawdę jest tego jeszcze sporo.
Teraz zastanawiam się jak załatwić sprawę z "hyclem", co muszę zrobić żeby przestał łapać koty i je zabijać.
Wiem, że niektórzy uważają, że trochę ten wątek zapuściłam, wiem, że są osoby nie zadowolone ze sposobu w jaki go prowadzę- chociażby upominanie się o rozliczenia. Proszę uznać , że utrzymanie kotów kosztuje 2,000zł- bo z pewnością są osoby, które tak uważają. Postaram się zrobić finansowe rozliczenie za ten miesiąc w okolicach 10-tego, tak aby każdy mógł zobaczyć jak wygląda sytuacja.
Jesli macie pomysł jak złapać " hycla" na gorącym uczynku bez łamania prawa to wypowiadajcie się.