Niekończąca się opowieść...Szczecin.Koniec.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 26, 2018 9:22 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Mogło być tak, jak pisałeś wcześniej - że ktoś kota złapał i wywiózł. Wiesz, jacy ludzie potrafią być podli :(.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto cze 26, 2018 9:24 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Kot sam też mógł wsiąść do czyjegoś samochodu i przejechać taką odległość. Zdarzały się już przypadki,że kot z podwórka wsiadł niechcący,niezauważony do samochodu kuriera i ....został wywieziony na drugi koniec miasta!
Poza tym,jeśli nawet kotka nie okaże się tą zaginioną ,może ta z racji podobieństwa i sentymentu zostałaby przygarnięta i choć jedna znalazła się z ulicy w swoim ,własnym domu :201494

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto cze 26, 2018 15:27 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Szukam pisze:Witam

Ten czarny kotek z białą bródką i skarpetkami wygląda jak moja zaginiona kotka, Tosia
https://www.fotosik.pl/zdjecie/8e73cac6fd01bf0c

Błagam o kontakt!
Gdzie zostało zrobione to zdjęcie?
Kotka zaginęła rok temu na Pogodnie.. Nadal szukam
Była po sterylizacji.. Oswojona..

mail: mateusz.oklo2@wp.pl

Proszę o pomoc :(


Przykro mi ale to jest kocurek.Jest z nami od 3 lat.Zdjęcie zostało zrobione kilka dni temu na Prawobrzeżu.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:31 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Advena pisze:Iza, grosik ode mnie poleciał :)


Pięknie dziękuję :1luvu: Advena :1luvu: :D Bardzo wczoraj uratowałaś nam sytuację. :roll: :oops: Bardzo.Mieliśmy ogromny problem finansowy.

Przy okazji bardzo dziękuję :1luvu: alicat :1luvu: za wsparcie wirtualne.Bardzo. :1luvu:


Dzisiaj mam problem innego typu.Musze jechać na działki.Wczoraj byłam i niestety dzisiaj czeka mnie to samo.


Pięknie dziekuje :1luvu: taizu :1luvu: za suche jedzonko które wczoraj dotarło. :201461
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:35 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Muireade pisze:Tak do Ciebie :). Jak dawno temu zaginęła Ci kicia?
Dziwne, że Iza się jeszcze nie odezwała, ale ona ma duzo kotów do nakarmienia (ok. 80) i moze była padnięta.


Z tego co doczytałam to rok temu.Rozumiem że przez ten czas monitorowałaś Schronisko i szukałaś długo na własna rękę w okolicy?

Nic nie piszesz o okolicznościach zaginięcia.


Padnięta jestem często ale doszły mi dodatkowe bardzo kłopotliwe sprawy na juz.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:37 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Muireade pisze:No ale Iza karmi w wielu miejscach. Ma teren o średnicy 8 km.


No trochę więcej 14 km w dniu kiedy musi zostać obrobiony cały teren.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:38 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

tomek_szczecin pisze:
Muireade pisze:No ale Iza karmi w wielu miejscach. Ma teren o średnicy 8 km.


Wiem, na jakim Iza karmi terenie...cały czas odległość od Pogodna jest dość znaczna, kot musiałby przejść przez prawie całe centrum miasta, przeprawić się przez Odrę (tzn. pewnie przejść mostem) - cały ten teren jest cały czas głośny, ruchliwy. Kot raczej prędzej poszedłby na pobliskie ogródki działkowe.
Ale oczywiście jest taka możliwość, jak Iza znajdzie czas to odpisze.


Dziękuje.Zresztą byłeś to wiesz choć całego terenu nie widziałeś ale masz spore rozeznanie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:41 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

tabo10 pisze:Kot sam też mógł wsiąść do czyjegoś samochodu i przejechać taką odległość. Zdarzały się już przypadki,że kot z podwórka wsiadł niechcący,niezauważony do samochodu kuriera i ....został wywieziony na drugi koniec miasta!
Poza tym,jeśli nawet kotka nie okaże się tą zaginioną ,może ta z racji podobieństwa i sentymentu zostałaby przygarnięta i choć jedna znalazła się z ulicy w swoim ,własnym domu :201494


No to może najpierw warto się zastanowić nad zapewnieniem bezpieczeństwa kotu wychodzącemu a nie proponować innego kota na otarcie łez .W dodatku kocurka który nie jest bezdomny tylko dziki i wolnożyjący.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:43 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Nie doczytałam ,że zaginiony był wychodzący. Nic o tym nie jest napisane.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto cze 26, 2018 15:46 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

tabo10 pisze:Nie doczytałam ,że zaginiony był wychodzący. Nic o tym nie jest napisane.


Ale była kotem domowym.Wiec jeśli zaginęła, to albo była to kwestia nie zabezpieczenia okien albo była wypuszczana.Ja przynajmniej tak to odbieram.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:51 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Maluszki przechodzą kk.Zaczęło się od oczek i niestety same krople nie pomogły.Dostają antybiotyk od 3 dni i Tobrosopt do oczek.Jest juz znacznie lepiej.Rozrabiają.Bardzo ładnie i z apetytem jedzą.Zaczęły sie już nawet mocować w kocich zapasach i uprawiać te śmieszne bieganie bokiem w pozycji atakujacej.Wygięte w pałąk.To jest chyba najzabawniejsze u takich maluchów. :D
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:54 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

iza71koty pisze:
tabo10 pisze:Nie doczytałam ,że zaginiony był wychodzący. Nic o tym nie jest napisane.


Ale była kotem domowym.Wiec jeśli zaginęła, to albo była to kwestia nie zabezpieczenia okien albo była wypuszczana.Ja przynajmniej tak to odbieram.


Nie ,to nie są jedyne możliwości zaginięcia domowego kota. Okoliczności też bywają rożne,nie zawsze opiekun jest do końca winny.
Człowiek szuka ,martwi się ,więc nie jest mu wszystko jedno.
Ty za to alergicznie reagujesz na WSZELKIE ewentualne możliwości próby wyadoptowania kota z ulicy. Zanim jeszcze poznasz prawdę. To bardzo symptomatyczne :!: i przykre.

I u Ciebie WSZYSTKIE KOTY SĄ DZIKIE I WOLNOŻYJĄCE 8O . No nie znam żadnego miejsca na ziemi z podobnymi przypadkami.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto cze 26, 2018 15:56 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Szukam pisze:
Muireade pisze:Iza, odezwij się!
Ważne!!!

EDIT: napisałam do Izy priva, bo Ty jeszcze nie możesz, one idą na pocztę, może prędzej zauważy.


Jeśli tp było do mnie, to dziękuję Ci bardzo
Czekam na odpowiedź..
Koteczka zaginęła na pogodnie - jak pisałam.. Os. Przyjazni..
Kicia miała około 4 lat, ale była drobna.. Wygląda£a na młodszą.. W jednwj tylnej łapcw ma metalową płytkę, pozostałość po operacji :(

Czekam na odzew i nadal mam nadzieję, że ją znajdę..


Najlepiej sam pojedź i obejrzyj kota. Na miejscu. Dobrze Ci radzę.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto cze 26, 2018 15:58 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

tabo10 pisze:
iza71koty pisze:
tabo10 pisze:Nie doczytałam ,że zaginiony był wychodzący. Nic o tym nie jest napisane.


Ale była kotem domowym.Wiec jeśli zaginęła, to albo była to kwestia nie zabezpieczenia okien albo była wypuszczana.Ja przynajmniej tak to odbieram.


Nie ,to nie są jedyne możliwości zaginięcia domowego kota. Okoliczności też bywają rożne,nie zawsze opiekun jest do końca winny.
Człowiek szuka ,martwi się ,więc nie jest mu wszystko jedno.
Ty za to alergicznie reagujesz na WSZELKIE ewentualne możliwości próby wyadoptowania kota z ulicy. Zanim jeszcze poznasz prawdę. To bardzo symptomatyczne :!: i przykre.

I u Ciebie WSZYSTKIE KOTY SĄ DZIKIE I WOLNOŻYJĄCE 8O . No nie znam żadnego miejsca na ziemi z podobnymi przypadkami.


Nie nie reaguje alergicznie tylko rzeczowo.Widze kota znam go i znam jego predyspozycje.Ty natomiast widzisz kota na zdjeciu i umiesz mi o nim powiedzieć na odległosć duzo wiecej.To jest dziwne.Obsesyjne.

Mam pakiet 5 maluszków.Też teoretycznie z ulicy.Nie są dzikie.Jesteś na nie chętna?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 26, 2018 15:58 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

tabo10 pisze:
Szukam pisze:
Muireade pisze:Iza, odezwij się!
Ważne!!!

EDIT: napisałam do Izy priva, bo Ty jeszcze nie możesz, one idą na pocztę, może prędzej zauważy.


Jeśli tp było do mnie, to dziękuję Ci bardzo
Czekam na odpowiedź..
Koteczka zaginęła na pogodnie - jak pisałam.. Os. Przyjazni..
Kicia miała około 4 lat, ale była drobna.. Wygląda£a na młodszą.. W jednwj tylnej łapcw ma metalową płytkę, pozostałość po operacji :(

Czekam na odzew i nadal mam nadzieję, że ją znajdę..


Najlepiej sam pojedź i obejrzyj kota. Na miejscu. Dobrze Ci radzę.


A zapraszam jak najbardziej.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 510 gości