Niekończąca się opowieść...Szczecin.Koniec.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 10, 2018 11:47 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

To za niecałe 100zł masz 10kg całkiem dobrej Sanabelle:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... _sanabelle

albo za 70zł Smilla ,też 10kg
http://www.bitiba.pl/shop/karma_dla_kot ... ota/smilla

Chyba ,że znalazłaś pyszny Purizon :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw maja 10, 2018 12:56 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

tabo10 pisze:To za niecałe 100zł masz 10kg całkiem dobrej Sanabelle:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... _sanabelle

albo za 70zł Smilla ,też 10kg
http://www.bitiba.pl/shop/karma_dla_kot ... ota/smilla

Chyba ,że znalazłaś pyszny Purizon :ok:



Niestety w domu koty bardzo mi biegunkują po Sanabelle.Nie mogę podawać tej karmy.Musze czasem zmienić karmę a od dawna albo Josera albo smilla.Kilka kotów ma alergie.

Bardzo dobrze sprawdzał mi się Rc exigent.Drobny, chrupki.Koty się pięknie załatwiały nawet te z problemami.Dodatkowo futerka były mocne, lśniące.Teraz właśnie znalazłam uszkodzony Rc w dobrej cenie.Normalnie nie kupuje bo niestać mnie ale ta okazja była bardzo godna uwagi.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 15, 2018 22:39 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Kochani przepraszam że tak cicho ostatnio..... ale zwykle jest tak u mnie kiedy się za dużo dzieje.W dniu dzisiejszym 3 sprawy właściwie 4 poszły pozytywnie.Dwa dni temu jedna sprawa trochę gorzej ale za chwilkę o wszystkim napisze.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 15, 2018 22:43 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Zacznę może od gorących podziękowań dla :1luvu: Muireade :1luvu: :D

Już drugi raz bo ostatnio w tamtym miesiącu otrzymaliśmy worek pysznej Josery Catelux.Już pisałam że koty :201461 ta karmę uwielbiają :D ale trudno się dziwić bo i ja uwielbiam... :oops: jej zapach. :D

Dziękujemy z Całego Serca że nam pomagasz :D :1luvu: :D
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 15, 2018 22:55 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Ważna bardzo sprawa która się mi dzisiaj wyjaśniła.Powróciła kotka.Pisałam kilka dni temu o sytuacji z Sasanką.Zaginęła na dwa dni, wróciła i zaginęła po raz drugi.Tym razem nie było jej prawie 3 tygodnie.

Poszukiwania nie dały rezultatu ale rozmowy z ludzmi owszem i ustaliłam ze kotka została uprowadzona przez grupę młodzieży w tym chłopak i dwie dziewczyny w wieku ok.14 lat.

Te osoby pomimo ostrzeżeń wyprowadziły kotkę i ślad po niej zaginął.

Dzisiaj mało nie rozbeczałam się.Jak dziecko co czeka na upragniony prezent.Zobaczyłam ją.Biegła przy swoim budynku, gdzie zwykle przebywa/W locie poleciałam z jedzeniem drąc sie rozpaczliwie żeby przyszła.Aby się upewnić czy na pewno.....

Ona.Moja Sasanka.Schudła.Futerko przyduże prawie o rozmiar.Lekka taka.Palce lizała bo pachniały jedzeniem zanim w nerwach otworzyłam pasztecik.Dałam suchego cateluxa.Uwielbia go.

Poleciałam do znajomej z parteru od której miałam wieści o kotce.Poprosiłam że jeśli jeszcze raz zobaczy te dzieci ma od razu powiedzieć ze dzwoni na policje.Obiecała czuwać.

Kotka moim zdaniem albo była zamknięta gdzieś gdzie było jej żle i w końcu udało jej się uciec albo została tak daleko wyprowadzona ze błądziła zanim powróciła na stare śmieci.


Była bardzo głodna.Bardzo.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 15, 2018 23:27 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Biedna Sasanka... Dobrze, że udało jej się wrócić.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto maja 15, 2018 23:31 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Druga bardzo bardzo ważna sprawa.Musiałam sie dzisiaj z rana tym zająć.Od wielu dni nie było kolejnej kotki ze stada.Mony.Tyle tylko że sprawa tutaj wyglądała trochę inaczej.Mona była karmiona przez dwie Osoby .Pierwsza to P.Ewa która przygarnęła do karmienia kilka kotów, miedzy innymi Harrego.Druga karmiaca Osoba jest Ktos kto mi pomaga od ub.roku.

Mamy teren podzielony i ja karmię gdzie indziej .Ta Osoba gdzie indziej i czasem robimy rotację zebym mogła sprawdzić czy u pozostałych kotów jest ok.

Układ z P.Ewa był taki.Karmi kilka kotów teren bunkra i oficyn przechodzi na druga strone swojego domu i idzie pod piwnice do Mony i szarego kocurka oraz dwóch kotów kawałek dalej.

Ale P.Ewa to troche inny typ karmicielki niż ja.Zauważyła że koty czyli Mona i szary kocurek nie przychodza pod piwnice, zauważyła to moze z dwa razy i......odpuściła karmienie.Oczywiście juz dalej nie szła, bo uznała....no nie wiem ze za daleko, ze nie po drodze, że czas wracać w domowe pielesze.

Mało ważne czy wygoda czy inne pobudki.Wazne jest to że po pierwsze nie powiedziała słowa ze odpusciła teren i uznała to za naturalne że kotów nie ma.Dwa nie zainteresowała sie co z kotami stać się mogło.A trzy taki był układ ze daje codziennie a ja daję przy okazji jadać na działke badz w sytuacjach kiedy jest nadmiar jedzenia.Zimą bywało gorzej ale juz od wiosny starałam sie aby i tamte koty pomimo ze sa karmione dostawały i ode mnie codziennie.Najpierw zadziwił mnie brak jakichkolwiek miseczek na wode czy jedzenie.Potem Mona zniknęła.Bo szary kocurek nadal jest.

Osoba która mi pomaga trzeci czy czwarty raz z rzędu powiedziała ze kotki nie było.Poszłam sama.Reczywiście a była to bardzo pilna punktualna kotka.

Był tylko kocurek i niestety musze przyznać ze rewelacyjnie to wcale nie wygladał.

Oblazłam , szukałam i nic.Następnego dnia poszłam na Supon.Od dwóch lat firma stała nieczynna.Mona tam mieszkała, obok jadła i miała świety spokój.

Pogadałam z facetem.Przepytałam czy moze ktoś od nich nie zadzwonił do Schroniska ,bo im przeszkadzała czy co.Powiedział że nie.Ze była dzika i ostatnio dosyc dawno widział ja na monitoringu.

Oblazłam to miejsce gdzie podobno sypiała.Oblazłam budynek wołając przy każdej bramie bo myslałam ze moze gdzieś wlazła.I nic.

Ide do domu i ,mówię.Cholera trzeba poszukać na stronie Schroniska w nocy.Moze jakis wypadek czy co.

No i siedze sobie wczoraj wykończona w nocy przed kompem coś tam przegladam i mi sie przypomniało ze trzeba to sprawdzić.Przeleciałam pierwsza strone i nic.Wchodze na druga i pierwsza kotka od góry ...jak zimny prysznic.Mówię Boże...Mona.

Pisza że 4 lata, ulica sie zgadza, pisza nie sterylizowana a przecież sterylizowana bo i uszko nadciete.No i pisza że trafiła chora.Mysle Boże jakis wypadek.ONA ZDROWA JAK RYBA.NIGDY NAWET NIE KICHAŁA PRZEZ TE PONAD 4 LATA.


NAJGORSZE BYŁO JEDNAK OSTATNIE ODKRYCIE...ONA JUZ TAM SIEDZI PRAWIE 2 TYGODNIE.

Mało tego wystawiona już do adopcji po kwarantannie .A to przecież dziki kot.Dawała sie pogłaskać na chwilke ale tylko mi i to przy jedzeniu.

Przewracam w domu wszystko bo wcześniej dzwonie szukam pomocy zeby ktoś ze mną pojechał.Cisza.Nikt.Szukam tej taryfy najtańszej bo to mój znajomy.Nie mam czasu wlec sie autobusami, tramwajami na drugi koniec miasta i musze to załatwic szybko.Jedziemy.Mam prawie 99 procent pewnosci, ale kotka na zdjęciu jest widoczna na boku czyli nie widać całego przodu no i jest przestraszona na maksa.A ja znam nieco inny wyraz jej pyszczka.

Jestem.Przedstawiam sprawę.Idę zobaczyć.klatka.Kuweta,Skromnie wyscielona klatka.Wokół kupa innych kotów w klatkach.Rzucam wzrokiem do góry, wysoko...ona....Mona.Wstała z wrażenia jakby sie wystraszyła.Nie ma kartonika ani kontenerka zeby się gdzieś ukryc przed tym paskudnym światem... tylko ta klatka tak smutnie wyposażona.

Ide załatwiać.Przeraża mnie wizja ze bede musiała zapłacic za transport kota do Schroniska 60 zł oraz jego pobyt.Wyjaśniam.Pokazuje legitymacje Opiekuna.W koncu się udaje.Idą mi zapakować kotkę.Ale trzeba jeszcze wyjąć wenflon.Ktoś sobie przypomniał że kotka nadal ma go w łapce.Trzeba też podpisać dokument wydania.

Troche to trwa bo kotka do łagodnych nie należy zwłaszcza w obliczu zagrożenia.

Pakujemy się. Jedziemy.Patrzy na mnie szczęśliwa....ale jakby z wyrzutem......gdzie byłaś???dlaczego tak długo???

W taksówce zaczyna się myć.Potem prawie usypia na mojej bluzie polarowej w kontenerku.W domu bardzo się ożywia.Rozpoczyna zabiegi pielęgnacyjne które trwaja prawie dwie godziny.W końcu zasypia w kenelu.Wieczorem zjada kolację.Spokojnie po troszku tak jakby to niekoniecznie o to jedzenie chodziło.Chyba raczej o ten spokój.SPOKÓJ DUCHA ZE JUŻ PO WSZYSTKIM.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 15, 2018 23:46 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Ponieważ ludzie bywają niekonsekwentni i nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz się o tym przekonuję i przekonam.Ponieważ tak naprawdę to tylko chyba mi zależy na wyjaśnieniu spraw od A do Z.A to o co prosiłam uznano za zbędne zatem dzisiaj zdobyłam na miejscu dokładne informacje odnosnie dalszych losów Harrego.

Harry miał zostać zabrany przeze mnie.Nie trafiłby do komfortu niestety bo wiadomo ze kotów u mnie dostatek.Oczywiscie byłby zaopiekowany ale wiadomo że byłoby to trudne i dla mnie i dla niego.Tym bardziej że był dodatni.Znalazł się Tymczas.Kilka dni temu.Kot miał już dostatecznie wygojoną blizne po amputacji że mógł zostać wydany na próbę.Trafił do Małżeństwa kociarzy.Ludzie podobno z doświadczeniem.Ma osobne pomieszczenie.Beda szukać mu domu.

Obejrzałam kilka zdjęć.Takie z przodu jak siedział albo przy jedzeniu.Łapki widać nie było.Znaczy braku łapki.

Rana podobno wygoiła sie dobrze.Bardziej martwi mnie fakt że kot miał słaby apetyt.Podobno nie przybierał na wadze.Nawet okazano zdziwienie kiedy powiedziałam ze na wolnosci miał ogromny apetyt.W porywach miał naprawde super wagę choć do spaślaczków nigdy nie należał.Ale był dobrze odkarmionym umięśnionym kotem.


No nic.Oby Ci się dobrze ułożyło kocie......
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 16, 2018 0:07 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Ostatnia sprawa bo padam już.Czarnuszka.Prawie 14 lat z nami.Ostatki.Wstępna diagnoza nerki.Kotka nigdy nie chorowała.Silna, mocna.Energiczna.Żyła zawsze w terenie zielonym.Poruszała sie na sporym terenie.


W kwietniu spadek apetytu.Kilka razu przyszła na moje podwórko i nawet kilka nocy przespała u mnie.Były chłodne.

Zniknęła na prawie tydzień.Szukałam.Pojawiła sie dwa dni temu.Zły stan.Tak jakby chciała sie pokazać ,choć chyba przyszła jej ta droga na stołówkę z trudem.Jest u mnie.Straciła sporą wagę.Futerko nieciekawe i zapach z buzi jak przy kotach nerkowych.Apetyt znikomy.

Zabrałam bo wiedziałam że będzie to dla NIEJ LEPSZE NIŻ POZOSTANIE W TAKIM STANIE przez ileś dni w terenie gdzie jest sporo ludzi z psami.To trasa rowerowa ale wiele Osób wyprowadza tak psy.Niektórzy puszczają.Dla chorego kota, takiego który ma kłopot z poruszaniem to złe rokowania.Chciałam dać jej spokój i bezpieczeństwo na ten czas.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 16, 2018 0:09 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Na koniec przypomnę o Bazarku

viewtopic.php?f=20&t=184948


I jeszcze ważna sprawa.Odkupię niedrogo telefon z dobrym aparatem.Nie zależy mi na telefonie tylko abym mogła robić kotom dobre czytelne zdjęcia.O dobrym kontraście działający też w półmroku.Proszę jeśli Ktoś ma.....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 16, 2018 4:28 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

iza71koty pisze:Ważna bardzo sprawa która się mi dzisiaj wyjaśniła.Powróciła kotka.Pisałam kilka dni temu o sytuacji z Sasanką.Zaginęła na dwa dni, wróciła i zaginęła po raz drugi.Tym razem nie było jej prawie 3 tygodnie.

Poszukiwania nie dały rezultatu ale rozmowy z ludzmi owszem i ustaliłam ze kotka została uprowadzona przez grupę młodzieży w tym chłopak i dwie dziewczyny w wieku ok.14 lat.

Te osoby pomimo ostrzeżeń wyprowadziły kotkę i ślad po niej zaginął.

Dzisiaj mało nie rozbeczałam się.Jak dziecko co czeka na upragniony prezent.Zobaczyłam ją.Biegła przy swoim budynku, gdzie zwykle przebywa/W locie poleciałam z jedzeniem drąc sie rozpaczliwie żeby przyszła.Aby się upewnić czy na pewno.....

Ona.Moja Sasanka.Schudła.Futerko przyduże prawie o rozmiar.Lekka taka.Palce lizała bo pachniały jedzeniem zanim w nerwach otworzyłam pasztecik.Dałam suchego cateluxa.Uwielbia go.

Poleciałam do znajomej z parteru od której miałam wieści o kotce.Poprosiłam że jeśli jeszcze raz zobaczy te dzieci ma od razu powiedzieć ze dzwoni na policje.Obiecała czuwać.

Kotka moim zdaniem albo była zamknięta gdzieś gdzie było jej żle i w końcu udało jej się uciec albo została tak daleko wyprowadzona ze błądziła zanim powróciła na stare śmieci.


Była bardzo głodna.Bardzo.

Ludzie są tacy okrutni i glupi, że to aż się nie mieści w glowie :201436
Proszę, pisz, jak się ta sytuacja będzie rozwijac dalej.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Śro maja 16, 2018 14:39 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

Mona
ObrazekObrazekObrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 16, 2018 14:56 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Zapraszam na bazarek. Possess- damska woda perfumowana Oriflame, 50 ml.Nowa.

viewtopic.php?f=20&t=185092
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30714
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 16, 2018 15:03 Re: Niekończąca się opowieść ...Szczecin. Pilne!! Dramat Har

iza71koty pisze:Ważna bardzo sprawa która się mi dzisiaj wyjaśniła.Powróciła kotka.Pisałam kilka dni temu o sytuacji z Sasanką.Zaginęła na dwa dni, wróciła i zaginęła po raz drugi.Tym razem nie było jej prawie 3 tygodnie.

Poszukiwania nie dały rezultatu ale rozmowy z ludzmi owszem i ustaliłam ze kotka została uprowadzona przez grupę młodzieży w tym chłopak i dwie dziewczyny w wieku ok.14 lat.

Te osoby pomimo ostrzeżeń wyprowadziły kotkę i ślad po niej zaginął.

Dzisiaj mało nie rozbeczałam się.Jak dziecko co czeka na upragniony prezent.Zobaczyłam ją.Biegła przy swoim budynku, gdzie zwykle przebywa/W locie poleciałam z jedzeniem drąc sie rozpaczliwie żeby przyszła.Aby się upewnić czy na pewno.....

Ona.Moja Sasanka.Schudła.Futerko przyduże prawie o rozmiar.Lekka taka.Palce lizała bo pachniały jedzeniem zanim w nerwach otworzyłam pasztecik.Dałam suchego cateluxa.Uwielbia go.

Poleciałam do znajomej z parteru od której miałam wieści o kotce.Poprosiłam że jeśli jeszcze raz zobaczy te dzieci ma od razu powiedzieć ze dzwoni na policje.Obiecała czuwać.

Kotka moim zdaniem albo była zamknięta gdzieś gdzie było jej żle i w końcu udało jej się uciec albo została tak daleko wyprowadzona ze błądziła zanim powróciła na stare śmieci.


Była bardzo głodna.Bardzo.


I to kolejny argument za adopcją.Skoro daje się brać na ręce (piszesz,że jest leciutka),liże Twoje palce,to dlaczego jej nie wyadoptujesz???
Kolejny raz takie dzieci,czy inny idiota może doprowadzić kotkę do śmierci.
A Ty się zadręczasz ,co zrozumiałe,szukasz do oblędu. A potem jedyne co robisz -to karmisz kotkę i ....zostawiasz na tej ulicy na powtórkę wydarzeń z ostatnich dni 8O 8O 8O
Dlaczego nie szukasz jej domu,na litość boską!Nie mogę tego pojąć???
Owszem,może z początku dziczyć do innych,ale to kwestia czasu,jeśli kot jest na takim poziomie oswojenia.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro maja 16, 2018 15:09 Re: Niekończąca się opowieść...Szczecin.

Tego, że ją wypuszczasz z powrotem na ulicę też nie pojmuję, niestety :(
I jestem tego samego zdania, co Tabo10. Wyadoptuj ją, skoro daje się brać na ręce, nie jest dzikiem!
ser_Kociątko
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 94 gości