Kochani chciałam Wam pięknie podziękować za wpłaty i pomoc dla stada w tym trudnym okresie.
kotydwa12
,ultra75
Dzięki dwóm wpłatom
oznaczonym konkretnie na koszty Weta udało mi się pokryć rachunek i zostało jeszcze 10 zł na zakup pierwszej partii kroplówek.
wpłata od Madie
100 zł - również na koszty weterynaryjne
wpłata od P.Wiesława A.
nie znam nicku 50 zł
Wklejam rachunek.Obejmuje on leki, cewnikowanie w tym wyszycie cewki oraz witaminy.Nie ma kosztu kołnierza bo nie był potrzebny.
Rachunek opiewa na 140 zł.Został opłacony gotówką.
Napisze teraz o samym kocie.Chorował na krwotoczne zapalenie pęcherza.Dobę po kastracji został z powrotem dostarczony do Gabinetu bo niestety nie mógł sie wysiusiać.
Był cewnikowany i wyszyto mu cewkę.Dzięki lekom stan się unormował krew zeszła i kot normalnie sie wysikał.Już bez plamienia.
Gorzej przedstawia sie inna sprawa.Nadal nie je.Pomimo ze został mu usunięty kamień i Lekarka potwierdziła ze jednak nie jest to zapalenie gardła jak początkowo przypuszczała , kot nie je. Pije duzo ale dopiero od czasu kiedy go przywiozłam do domu.
Przy próbie podawania pasty witaminowej tylko się ślinił.
Rokowania są bardzo ostrożne.Kot jest w tym wieku w którym niestety dosyc często uaktywnia się chociażby Fip .W tym przypadku moze być bezwysiekowy.
Mam duże zaufanie do Lekarki .Niejednego kota mi uratowała ale tym razem sama powiedziała ze przykro Jej że niewiele moze pomóc.
Zdjęliśmy cewnik na miejscu.Nie było to proste bo bardzo nieprzyjemne dla kota ale wiem ze w domu sama nie nacięłabym 4 szwów.To zbyt precyzyjna robota.
Kot bardzo ucieszył się znajomym głosem.Kiedy mnie zobaczył bardzo sie ożywił.Nawet próbował się myć już w kontenerku w drodze powrotnej.
Nie chciałam podejmować żadnych radykalnych decyzji.Zdecydowałam ze będe pomimo wszystko próbować dalej.Wykupiłam kroplówki.Mam podawać dwa razy dziennie.
Spędził prawie 3 doby w lecznicy.W obcym miejscu.Opieka lekarska dobra ale warunki niestety juz niezbyt komfortowe.Nie ma tam kenela wiec był w dużym kontenerku na podkładzie.Nie ruszył suchej karmy.Zreszta Lekarka pewnie tego nie wiedziała ale on zwykle jadał mokre jedzenie.Nie wiem czy pił wode.To ślinienie według mnie mogło też być spowodowane duzym stresem.W domu tego nie ma.Wody pije dużo.Nawet wypił niewielka ilość śmietanki.
Zrobię co dam radę, choć nie wiem czy się uda.Karmienie rosołkiem dzisiaj nie przeszło.Moze te kroplówki jakoś go ruszą.Dzisiaj juz nie chciałam go męczyc ale jutro musze mu przemyć futerko po stronie brzuszka.Jest mocno mokre i poklejone.
Kotki po sterylizacji te robione wczesniej jak i ostatnio czuja sie dobrze.Ta która miała ropomacicze od dzisiaj ma podawany Unidox.Wziełam też recepte od razu na dwa opakowania, bo tego co mam w domu by mi nie wystarczyło.
Bedę informować jak sprawy się toczą.Harry nadal w Lecznicy.Ma tam zostać do wygojenia.Myślę ze chodzi też o to zeby można było zdjać mu szwy.Nie widziałam go jeszcze i prawdę mówiąc troche się tego obawiam.
Chciałam Wam
podziękować że Jesteście i mnie wspieracie.Bardzo mocno podziękować.
I podziękować Dobremu Duszkowi
który nadal trwa i pomaga pomimo własnych problemów.
Duszek bardzo poratował nam sprawę suchej karmy.Otrzymałam 10 kg smilli i 10 kg Josery Catelux.Karma przyszła przed Swiętami więc poradzimy sobie.
Otrzymałam też paczkę od Duszka.
Życzenia, coś słodkiego, coś smacznego dla kotków i kilka zabawek.To bardzo miła Niespodzianka dla mnie.Dziękuję pięknie.