Strona 1 z 1

Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Śro sie 16, 2017 23:10
przez anus130
Witam. Od ok 2 miesięcy przychodzą do mnie na jedzenie kot i kotka. Kotka dopiero 2 tyg temu dała się pogłaskać (wcześniej uciekała gdy tylko zobaczyła człowieka). Ostatnio zauważyłam, że kicia jest w ciąży i nawet dziś czułam ruchy maluszków :) Niepokoi mnie jednak żółtawa nieprzezroczysta wydzielina z pochwy. Nie znam się na kotach, a tym bardziej na ciężarnych kotkach, więc nie wiem czy jest to normalne. Mam się czym martwić?

Re: Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Czw sie 17, 2017 14:55
przez anka1515
raczej skątaktuj sie z wet
to moze byc ropny stan macicy i zagrozenie dla kotow

Re: Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Czw sie 17, 2017 15:54
przez Chiara
Kotka może mieć ropomacicze i jeśli jej natychmiast nie wysterylizujesz umrze w męczarniach. :cry:

https://twojezwierzaki.org/artykul/176/ ... roby-kotow

Gdzie mieszkasz ?

Re: Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Czw sie 17, 2017 17:35
przez iwaka
Koniecznie do weterynarza

Re: Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Czw sie 17, 2017 23:08
przez anus130
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Na pewno postaram się złapać małą i zawieść do lekarza żeby jakoś jej pomógł.

Re: Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Pt sie 18, 2017 10:37
przez anka1515
musisz sie pośpieszyc bo moze zatrucie kota nastąpic szybko
dodrze ze zauwaýlas

Re: Wydzielina z pochwy u ciężarnej kotki

PostNapisane: Pt sie 18, 2017 11:27
przez Blue
Super, postaraj się kotkę jak najszybciej pokazać lekarzowi.
Rozważ też poważnie jej kastrację aborcyjną - ona jest w ciąży (jeśli naprawdę było czuć ruch płodów - bo kotka z ropomaciczem może także wyglądać jak ciężarna) - za niedługo urodzi kociaki. A te czeka raczej marny los, z półdzikiej kotki będą prawdopodobnie uciekające przed ludźmi kociaki, które w czasie gdy zacznie się przełom jesieni i zimy będą miały dopiero koło 2-3 miesięcy. O ile nic złego nie stanie się im wcześniej - nie dorwie ich drapieżnik, nie zachorują na choroby zakaźne, nie ulegną wypadkowi - jako zupełnie bezbronne maluchy zostaną na zimnie i deszczu. Możliwe że urodzone i ukryte w jakichś krzakach.

Kastracja kotki w ciąży jest trudna moralnie - ale warto nie ulegać pierwszym emocjom, tylko przemyśleć sprawę na spokojnie. Los kociaków urodzonych na dworze, szczególnie z takich koteczek (nieufnych wobec ludzi), a już szczególnie urodzonych "na zimę" naprawdę w większości przypadków jest bardzo przykry :( I tak je czeka śmierć, tyle że zdążą się nacierpieć.
A bywa i tak że kotka zmuszona rodzić sama, gdzieś w krzakach - umiera w strasznych cierpieniach jeśli poród nie przebiegnie gładko. Nie jest to szybka i bezbolesna śmierć, wręcz przeciwnie :( Bywa że kociaków kilka się urodzi a kotka i tak porodu nie przeżyje, maluchy wtedy umierają wiele godzin z głodu i rozpaczy. Natura dla kotów wolnożyjacych nie jest łaskawa. Przeżywają najsilniejsi, najsprytniejsi i mający wielkiego fuksa.
Oraz ci którym pomogą na czas ludzie.