Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 13, 2017 10:31 Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Mamy mały dylemat pomiędzy właścicielem kota, a psem mieszkającym na ogródkach działkowych, ponieważ wprowadziła się do niego kotka - Szaza (właściciel jest fanem disco polo :)). Kotka mieszka nieopodal na wsi, ale ostatnio (po śmierci psa Pana Kazimierza) wprowadziła się na nasze ogródki do psa. Ma obróżkę i chipa więc z namierzeniem właściciela nie było problemu, ale co on ją zabierze to ona uparcie wraca do psiej budy i nie wiemy zbytnio co robić. W dzień jest na gospodarstwie i towarzyszy swojemu opiekunowi, ale na noc przyłazi do Kazika (psa). Działkowcom ani psu zbytnio to nie przeszkadza, bo szkód nie robi oprócz jednej- znosi do budy martwe myszy co średnio nam się widzi, ponieważ wszyscy się boją o Kazika żeby przypadkiem nie przyniosła łupu, który może Kazikowi zaszkodzić. Właściciel przychodzi i sprząta po niej, ale jest mu smutno, że jego kotka się wyniosła i "zdradziła", bo jest z nim od małego.
Był czas kiedy właściciel zamykał ją w domu na noc, ale jak zamykał na noc przychodziła w dzień. Kazik ma 6 lat, kotka ok 10. Kazik od małego mieszka na ogródkach (też się wprowadził) i nigdy nie przychodziła. Zachodziła czasem na ogródki (szczególnie w sezonie grillowania), ale zawsze wracała do siebie. Pan Kazimierz (właściciel) zabrał ją do veta, zrobił komplet wszystkich możliwych badań, bo wszyscy pomyśleliśmy, że może chora, może coś jej dolega, ale jest zdrów jak ryba. Zaczęła przychodzić kiedy w gospodarstwie zabrakło psa.
Czy jest możliwe, że kotka tak bardzo tęskni za swoim psim towarzyszem, że nocuje u boku naszego Kazika ?

Chikita

 
Posty: 6427
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie sie 13, 2017 10:40 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Czy pan Kazimierz nie myśli o przygarnięciu nowego psa dla kotki?

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Nie sie 13, 2017 11:21 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Chciałby, ale obawia się, że nie będzie w stanie zapewnić psu dobrej opieki ze względu na wiek no i żaden inny pies nie zastąpi mu jego Burka. W tej kwestii go jak najbardziej rozumiem.
Być może nasz Kazik przezimuję zimę u niego zamiast u moich rodziców, ale do zimy jeszcze daleko.

Chikita

 
Posty: 6427
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie sie 13, 2017 20:38 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Może wystarczy mały, raczej dorosły i dojrzały piesek, co by faktycznie kotka miała towarzysza?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie sie 13, 2017 21:24 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Proponowałam, że przywiozę dziewczyny ze schronu i one po oglądnięciu warunków i wysłuchaniu zastanowią się i wybiorą jakąś sierotkę, że zawiozę żeby sam wybrał najpierw z propozycji dziewczyn lub sam się rozejrzał, którego by chciał. Dzisiaj z nim rozmawiałam i on nie wie czy nowy pies spodoba się dla Szazy, a ona też go musi polubić. Wiek poszedł w odstawkę, a pojawił się problem z kotem.
Zastanawiam się aby zabrać go do schronu z tym piekielnym pępkiem świata Pana Kazimierza żeby Szaza sama sobie wybrała, bo wtedy prawdopodobnie psa weźmie, bo spodobał się kotu i ona na pewno ma rację, że ten będzie właściwy.
Burek nie był duży- to był mix 10 ras sięgający do kolan.

Chikita

 
Posty: 6427
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon sie 14, 2017 2:23 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Zabieranie nawet psolubnego kota do schronu to kiepski pomysł, za dużo zapachów i stresow. Ale mozna pewnie poprosic o kociolubnego psa i to raczej daje większą szansę dogadania siei zwierząt :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon sie 14, 2017 8:33 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Momencik - ale nie uważam by adopcja psa tylko po to by kot nie łaził i nie przebywał w towarzystwie innego psa którego polubił była dobrym pomysłem, szczególnie że nowy właściciel o ile rozumiem nie jest najmłodszy i nie do końca zdecydowany czy chce jeszcze psa. A Wy chcecie go i kotkę troszkę uszczęśliwić na siłę mam wrażenie.
A już pomysł z zabraniem kota do schroniska by sobie "wybrał" psa - jest kuriozalny - delikatnie mówiąc.
Przecież to by było dla kota przeżycie traumatyczne, psy by się nakręcały i jeszcze pogryzły - jak to sobie wyobrażasz - puścisz kota by się przechadzał między klatkami z szalejącymi na widok kota psami czy będziesz podtykać kota pod kolejne klatki? Psy dostaną amoku a kot wpadnie w panikę i albo Was podrapie masakrycznie albo zwieje. Albo najpierw jedno a potem drugie.

W jakim wieku jest właściciel kotki?
Co jeśli go namówicie na psa a ten się z kotką nie "zgra" i kotka nadal będzie wędrowała?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sie 14, 2017 11:00 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

@Blue- no gdzie między klatki. Myślałam o zapoznawczym spacerze z jednym, drugim, trzeci by przyjechał. Dziewczyny wybrałyby pacyfistę. Fakt, że mogłaby dalej przyłazić jest brany pod uwagę.
Pan Kazimierz gdzieś przed 60 myślę, może niewiele po, o wiek trochę głupio pytać. Psa na pewno by chciał, jakbym mu przyniosła nie wyganiałby, a wziął bez ceregieli, ale nie chcę mu wciskać. Naszego Kazika z kolei też nie oddamy, bo to kwestia dwóch lat jak rodzice zabiorą go z działek na stałe do domu.

Ogólnie dla mnie wszystko jedno czy zdecyduje się na psa czy nie, ja zastanawiam się nad wyeliminowaniem problemu znoszenia martwych gryzoni do budy. Niech sobie nocuje, ale kurczę tak bardzo bym chciała jej wytłumaczyć żeby nie znosiła, bo gryzoń może być chory i jeszcze Kazik się pochoruje :( nie wiem czy problem leży w stracie psa na gospodarstwie czy w samej Szazie, która ni stąd ni zowąd stwierdziła, że Kazik to dobry kumpel i dobrze się śpi u niego.
Zastanawiam się też nad zrobieniem dwóch bud dla niej- jednej obok Kazika i drugiej na gospodarstwie. Może tak bardzo spodobało jej się mieszkanie Kazika, że chce mieć takie same ?

Chikita

 
Posty: 6427
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon sie 14, 2017 11:27 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Budę to ona pewnie ma po Burku, czyli "własną"

A wiecie na pewno, że Kazik nie łapie żadnych myszy ani gryzoni i nie zjada ich?
On się chyba czymś żywił, zanim rodzice się nim zaopiekowali, ma jakieś nawyki, nie obserwujecie go przecież 24/7
Ja nie wiem, czy dla takich działkowych psów myszy i gryzonie to nie jest normalna dieta?

Zabranie kotki do schronu to masakryczny stres dla niej. W życiu bym czegoś takiego kotu nie zafundowała, tylko po to, żeby sobie psy "obejrzała". Przerażona kotka niczego nie obejrzy, a może to przypłacić poważną chorobą (np. FIP bardzo lubi mutować po stresie. Nerkom i pęcherzowi tak samo stres nie służy)

Ja myślę, że Pan Kazimierz to dorosły i odpowiedzialny człowiek.
Jak dojrzeje do tej decyzji, na pewno postara się o psa...wtedy ew można mu pomóc w wyborze.
Ale nie narzucać zwierzaka, do którego, póki co, nie jest przekonany, że go chce.
I nie ma żadnej gwarancji, że kotka nadal nie będzie przychodziła do Kazika. Może się w nim zakochała i po prostu chce z nim spać.
Natomiast przezimowanie Kazika u Pana Kazimierza zamiast na działkach to wg mnie, bardzo dobry pomysł.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13724
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 14, 2017 13:08 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Kazia pisze:Budę to ona pewnie ma po Burku, czyli "własną"

On się chyba czymś żywił, zanim rodzice się nim zaopiekowali, ma jakieś nawyki, nie obserwujecie go przecież 24/7
Ja nie wiem, czy dla takich działkowych psów myszy i gryzonie to nie jest normalna dieta?


Obserwujemy- na ogrodzie jest założony monitoring :) teraz jest letni sezon- działkowcy nocują, jak Szaza została zauważona to monitoring został przeglądnięty, a bo właśnie może Kazik zaczął przynosić albo może ktoś podrzuca żeby otruć albo jakaś choroba wśród gryzoni się rozprzestrzenia i padają. Niestety wyraźnie widać, że to ona znosi i skradającego się opiekuna sprzątającego zdobycze swojego kota. Pan Kazimierz nie był świadomy, że jedna kamera jest zwrócona bezpośrednio na teren Kazika.
Kazik jest karmiony przez moich rodziców i działkowców- nie musi sam zdobywać jedzenia. Nigdy też nie zimował na działkach (późną jesienią przeprowadza się do rodziców), a i na gospodarstwie za często nie bywa więc to zupełnie obce miejsce dla niego więc biorąc jego dobro pod uwagę zmiana otoczenia może źle na niego wpłynąć. Takie beznadziejnie błędne koło- tak źle i tak niedobrze.
A po Burku budy nie ma, bo Burek nigdy budy nie miał, bo mieszkał w domu i stąd właśnie mój pomysł zrobienia dla niej budy.

Zakochała się ? Kazik do najprzystojniejszych nie należy :)

Chikita

 
Posty: 6427
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon sie 14, 2017 13:39 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

Oooo...
Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13724
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 14, 2017 20:02 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

A może nie czekać na zimę, tylko Kazika przeprowadzić do opiekuna kotki? I może spróbować zrobić z niego domowego psa? Jeśli Pan chce adoptować psa, a kotka go sobie wybrała, to co stoi na przeszkodzie?

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon sie 14, 2017 20:53 Re: Kotka, która nie chce... się wyprowadzić !

monikah pisze:A może nie czekać na zimę, tylko Kazika przeprowadzić do opiekuna kotki? I może spróbować zrobić z niego domowego psa? Jeśli Pan chce adoptować psa, a kotka go sobie wybrała, to co stoi na przeszkodzie?


Nie jest to możliwe, ponieważ Pan Kazimierz czuje mały respekt przed Kazikiem (nie wiem czemu, to pacyfista). Wystarczy, że Kazik warknie zachęcając do zabawy albo leci szczekając jak opętany się przywitać i Pan Kazimierz wycofuje się dlatego nie nadaje się na jego "stałego" właściciela. Z Kazikiem trzeba twardo i stanowczo, bo wlezie na głowę.

Chikita

 
Posty: 6427
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Zeeni i 316 gości