» Wto sie 15, 2017 6:12
Re: Znaleziony kotek
W sprawie jedzenia:
w przypadku takiego maluszka, nienauczonego jeszcze złych nawyków, warto od początku karmić dobrymi karmami mokrymi i różnymi rodzajami mięsa. Suchego najlepiej w ogóle nie podawać (karma sucha, nawet z najwyższej półki źle wpływa na nerki i może powodować problemy z otyłością, cukrzycę, itp.) - koty się uzależniają i potem bardzo ciężko skorygować nawyki żywieniowe (znam to z autopsji). W tym wieku maluchy najczęściej jedzą wszystko co się im poda (potrzebują dużo i często, bo rosną), dlatego nie powinieneś mieć problemu z wprowadzeniem prawidłowego żywienia.
Dobre karmy (nie muszą mieć oznaczenia kitten - jak są wysokomięsne i bezzbożowe są odpowiednie dla kota w każdym wieku) to np. granata pet, catz finefood, power of nature, feringa, o'canis, lily's kitchen, mac's - dostępne w sklepach internetowych, np. zooplus. W większości sklepów stacjonarnych jedyna w miarę przyzwoita karma to animonda carny (ma trochę za mało tauryny i za dużo podrobów).
Dodatkowo warto od samego początku podawać surowe mięso - każdego rodzaju oprócz dzika i podrobów wieprzowych (zresztą w ogóle podroby należy podawać raczej rzadko). Można zacząć od wołowiny, ale może też być np. indyk, kaczka czy wieprzowina - na początku drobno zmielone, ale potem coraz większe kawałki i np. całe skrzydełka z kurczaka, udka itp. (z kośćmi) - takie mięso bardzo ładnie czyści zęby i zapobiega w części kamieniowi nazębnemu. Możesz też się zainteresować systemem żywieniowym BARF (psy też mogą być karmione tą metodą - oczywiście każdy gatunek ma swoją specyfikę).
W przypadku takiego malucha należy karmić na żądanie i w takiej ilości jaką zechce - chyba, że się przejada i np. wymiotuje, wtedy częściej i małe porcje. Karmy i mięso wprowadzać po kolei - nie wszystkie naraz, szczególnie w przypadku malucha z problemami brzuszkowymi (a zarobaczenie powoduje problemy w jelitach). Z tego też powodu nie powinno się podawać suchego - w połączeniu z mokrą karmą powoduje problemy, np. biegunki czy wymioty.
Ze szczerego serca radzę - nie ucz malucha jedzenia suchej karmy. Sama tak karmiłam koty (oczywiście karmami suchymi i mokrymi z najwyższych półek) i niestety, mimo odpowiednich ilości i jakości większość kotów stała się kluskami, a jedna wręcz otyła (przez otyłość ma zwyrodnienia stawów biodrowych i problemy z kręgosłupem). Próbowałam ją odchudzać na wszelkie sposoby, ograniczałam coraz bardziej ilość jedzenia, próbowałam zachęcić do ruchu i nic nie pomagało. Dopiero jak całkowicie odstawiłam suchą karmę i wprowadziłam posiłki (w moim przypadku dwa duże dziennie, a dla grubaski trzy lub cztery małe) kotka schudła już 2 kg (i nadal chudnie), nabrała chęci do zabawy, stała się bardziej aktywna. Skończyły się też problemy trawienne - jedna z kotek często wymiotowała zaraz po jedzeniu, niektóre miały brzydkie kupy, itp. Wcześniej miałam opory przed odstawieniem suchego - wydawało mi się, że koty będą głodowały, że przy takiej ilości kotów nie da się nad tym zapanować logistycznie, finansowo itp. Okazało się, że koty mimo początkowych problemów (strajki głodowe, proszenie o suche) zaakceptowały taki system żywienia, wcale się na jedzenie nie rzucają, wręcz nie zjadają całej porcji na raz, tylko podjadają przez pół dnia. Miałam też małą wpadkę na początku - po kilku tygodniach żywienia samym mokrym (tylko jedna nieprzejednana dostawała odrobinę suchego) podałam wszystkim kotom na jeden posiłek suche - takiego armagedonu w kuwetach nigdy wcześniej nie miałam (i to dla mnie "naoczny" dowód na to, że suche i mokre inaczej się trawią, a suche nie jest odpowiednim pokarmem dla kotów).