Dekapitacja kości udowej

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 05, 2017 9:08 Dekapitacja kości udowej

Witam,
Jestem w ciężkim stresie.Moj kot miał operacje zlamanej główki kości udowej, było to w czwartek, ma sztywny opatrunek i nie potrafi w tym chodzic.Wet przysiegal, że kot będzie nawet biegał, a tu nic.Mało tego, kot tylko leży, małi je, albo w ogóle, chce mu się pić, ale ze strzykawki :( na początku czołgał się jeszcze a teraz już leży, wczoraj weterynarz mówil, że ewentualnie kroplówka, ale nie wiem, bo to znowu stres :( teraz zjadła tylko kawałeczek pasztecika i dała się napoic, co robić?

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

Post » Sob sie 05, 2017 17:42 Re: Dekapitacja kości udowej

Byłam znowu u weta i dostała kroplówke, nie chce w ogóle jesć, wet mowi, że niektóre koty tak reagują, czyli leżą i nic więcej.Srednio daje sobie rady z karmieniem jej przez strzykawke, dostałam jedzenie w płynie.Kot ma 4,5 kg, może ktoś doradzi kak częsro i jak dużo dawać wody i jedzonka?

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

Post » Sob sie 05, 2017 17:55 Re: Dekapitacja kości udowej

Masz w okolicy jakąś lecznicę, do której możesz zadzwonić/podejść, choćby bez kota?

MaryLux

 
Posty: 159629
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 05, 2017 18:03 Re: Dekapitacja kości udowej

W jakiej sytuacji doszła do złamania?
Nie ma ryzyka innych urazów?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 05, 2017 18:26 Re: Dekapitacja kości udowej

Nie, była prześwietlana i miała kilka innych badań, wypadła z 3 piętra, gołąb podleciał, kwestia sekund, mokry parapet.... a miałam ją na oku. Po wypadku jadła, woziłam ją tez na kroplówki, dopiero po operacji tak się stało, teraz trochę sobie wędruje bo ja przrnioślam w inne miejsce, a tak to leży albo śpi, mam ją karmic przez strzykawkę, a jak dalej nie będzie chciała jeść to pojutrze znów na kroplówkę

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

Post » Sob sie 05, 2017 18:41 Re: Dekapitacja kości udowej

:strach: :strach: :strach: Co za konował mówi, że kot po takiej operacji będzie od razu biegał???
Kot ma siedzieć w klatce przez jakies 4-6 tygodni i ma być wyjmowany z niej tylko na rehabilitację i ewentualne wizyty kontrolne u weta.
Kot nie ma łazić po domu i nie ma majtać tą operowaną nogą jak mu się podoba.
Poza tym kot za pewne nie chce jeść bo dostaje za słabe środki przeciwbólowe.
Masz Bunondol?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 05, 2017 18:50 Re: Dekapitacja kości udowej

Yhhh ja już mam mętlik w głowie, rozmawiałam z panią, ktorej kot po operacji nie miał opatrunku sztywnego i normalnie chodził, a tu wet (stary chirurg majacy klinike) załozył sztywny opatrunek, a weterynarz, ktory zajmuje się nią powiedzial, że po 10 dniach to ściagna, a ona powinna normalnie w tym chodzić, dal mi tylko na jeden dzien jakis syropek przrciwbolowy i powiedział, ze wiecej nie trzeba, bo to nie jest jakaś straszna operacja, teraz wzielam jeszcze 2 dawki, bo może boli czeski film

Dodatkowo jak posika opatrunek to ją pod narkoze i beda zmieniac

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

Post » Sob sie 05, 2017 20:02 Re: Dekapitacja kości udowej

milva b - dużo zależy od chirurga który operował i konkretnego kota/przypadku - czasem wręcz zaleca się jak najszybsze uaktywnienie kota, oczywiście bez skoków - ale absolutnie nie siedzenie w klatce cały czas. A rehabilitację trzeba wprowadzić jak najszybciej, całkiem intensywną, mam nadzieję że kot nie jest w gipsie a jedynie w opatrunku stabilizującym który można ściągać bo łapę jak najszybciej należy rehabilitować (jak to robić powinien pokazać specjalista) bo najgorsze co może się stać to zanik mięśni i zwyrodnienia. Im szybciej kot zacznie używać tej łapy tym lepiej.
Jeśli chirurg który operował tego kota jest dobry i twierdzi że kot 3 dni po operacji powinien już chodzić - to zapewne to co się dzieje jest jakąś nieprawidłowością która wymaga wyjaśnienia. Tylko pytanie - czy wet jest dobry i czy tekst o bieganiu dotyczył pierwszych dni po operacji. Trzeba to koniecznie wyjaśnić.

W dawnych czasach miałam znajomego - weta który operował z wielką pasją najbardziej skomplikowane złamania, urazy w taki sposób by kot następnego dnia mógł już chodzić. Był praktycznie samoukiem chirurgicznym, ale działał cuda które miałam nieraz okazję obserwować. Czasem mu nawet asystowałam w operacjach, czasem widywałam te koty przychodzące na kontrole. Żadnych gipsów, nieuruchomiania bez potrzeby, tylko w ostateczności. Koty błyskawicznie wracały do zdrowia.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 05, 2017 21:28 Re: Dekapitacja kości udowej

Ortopeda, który reperował mi syjamkę z dysplazją, twierdzi inaczej. Mówił mi, że zbyt wielu wetów podchodzi beztrosko do tak poważnej operacji i rekonwalescencji po niej. Ból jest ogromny i kot ma prawo nie wstawać, a w wielu przypadkach absolutnie nie powinien. No i właśnie najważniejsze jest zaradzenie bólowi, czyli podanie takich środków by kot czuł się komfortowo. A jeśli kot nie je, to ewidentnie nie czuje się dobrze.
Nie wiem kto operował kota z tego wątku i na ile jest doświadczonym chirurgiem. Nie mam pojęcia jaką rehabilitację zalecił w tym konkretnym przypadku.
Ale jeśli żadnej, to trzeba od razu zmienić weta.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 06, 2017 7:06 Re: Dekapitacja kości udowej

No właśnie, wszystko opiera się na fakcie "jakości" weta który operował i jego wiedzy.
Chirurdzy mają różne metody, doświadczenia, podejścia do pewnych rzeczy. Jeden stawia na unieruchomienie, drugi na jak najszybszy powrót do sprawności w takich samych przypadkach. Które podejście jest lepsze? Czy drugie gorsze czy po prostu inne? Czy szybka aktywizacja to zawsze beztroska? Czy może niekoniecznie? Szczególnie u kotów, u których tak szybko dochodzi do zaników mięśni, nerwów i zwyrodnień stawów a stres związany z unieruchomieniem jest bardzo szkodliwy? Czasem trzeba i już. Ale czy na pewno zawsze?

Moja Skierka doznała bardzo rozległego urazu stawu kolanowego - miała zerwane więzadła, torebkę stawową, staw przestał istnieć. W Warszawie mi stwierdzono że to nie do operacji, nie ma szans by noga wróciła do sprawności, staw zrośnie się na sztywno, a jak będzie przeszkadzała ta łapa to się ją amputuje. Pojechaliśmy raz, dwa do Lublina, do mojego drugiego chirurga-cudotwórcy. Staw został częściowo odtworzony, częściowo zastąpiony implantem, odtworzono implantem więzadła. Kotka dostała zalecenie noszenia opatrunku na DOBĘ. Od następnego dnia normalnie chodziła - miałam ją uwiązaną do ręki na smyczy żeby nie skakała :) Po tygodniu biegała, skakała a łapa służyła jej niezawodnie 5 lat.

W przypadku bohatera wątku interesuje mnie to co napisałam w pierwszej odpowiedzi - czy jest ryzyko że kotu coś jeszcze dolega. Jeśli złamał łapę upadając z okna albo w wypadku samochodowym - to trzeba koniecznie wyjaśnić czy nie ma dodatkowych obrażeń.
Osłona przeciwbólowa jest konieczna jeśli zwierzę cierpi - ale czy na pewno nie dzieje się nic innego.
I czy wet widział kota teraz - bo może pod opatrunkiem coś się babrze.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 06, 2017 7:18 Re: Dekapitacja kości udowej

Wszystkie odpowiedzi są w mioch postach, kot miał wszystkie badania robione, mial kiepskie wyniki z wątrobą, ale po kilku dniach w normie,a tak wszytsko w porządku, wczoraj byłam u weterynarza doatalam reccovalescent i przeciwbólowe, teraz jej dawałam przez strzykawkę :( przez większość czasu śpi, wet ją zbadał i powiedział, że wszystko w porzadku

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

Post » Nie sie 06, 2017 7:36 Re: Dekapitacja kości udowej

Przepraszam, przeoczyłam Twój post - a bałam się właśnie takiego scenariusza.
Niektóre powikłania takich urazów wychodzą dopiero po pewnym czasie. Urazy mózgu, rdzenia kręgowego, rozwijające się krwiaki wewnętrzne lub krwawienia. Są to rzeczy czasem tuż po urazie bardzo trudne do zauważenia lub jeszcze bezobjawowe. Jeśli kot tuż po urazie miał kiepskie wyniki wątrobowe a za kilka dni już się poprawiły - oznacza to że doszło do stłuczenia narządów miąższowych. Gdyby stan kocurka się nie poprawił - pomyślałabym o usg koniecznie.
Nie wiem jaki lek przeciwbólowy dostaje kot - niektóre powodują dodatkowo senność i wyciszenie.

Na FB mam zasubskrybowane dwie grupy o zaginionych/znalezionych zwierzętach w Warszawie i okolicach. I codziennie kilka ogłoszeń o kotach które wypadły przez okno/balkon. Nie wiem czy ludzie kiedyś zrozumieją że koty nie mają skrzydeł :(

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 06, 2017 10:50 Re: Dekapitacja kości udowej

Miała Usg zaraz po wypadku, upadła na bok także badaliśmy ją na wszelkie możliwe sposobu, było 3 tygodnie temu i dopiero po zabiegu przestała jeść, dzisiaj znowu nie chce nic jeść, muszę strzykawką zmuszać, jak nie śpi to zdarza się, że się myje i patrzy na mnie żywo.Chodzi do kuwety, ale tak to leży. Na prawdę powinnam jej podać mała szklankę płynów czy jedzenie w ciągu doby? Czuje się oszukano, obiecano mi, że kot będzie normalnie aktywny, a tu leżące futro :evil:

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

Post » Nie sie 06, 2017 11:04 Re: Dekapitacja kości udowej

Kot miał wypadek 3 tygodnie temu a dopiero kilka dni temu miał operację? Były jakieś zdrowotne wskazania do takiego odwleczenia operacji? Czasem trzeba poczekać aż obrzęk zejdzie - ale to kwestia kilku dni. Czyli działo się coś jeszcze?
Narkoza może nasilać pewne nieprawidłowości w organizmie, to że usg 3 tygodnie temu było ok - nie oznacza że teraz też by takie samo wyszło. Jeśli kot upadł z 3 piętra na bok - to upadł fatalnie i ryzyko że jednak organy miąższowe doznały poważnego urazu są spore. Mogło się posypać coś dopiero teraz - np. trzustka, która bardzo nie lubi spadków ciśnienia jakie towarzyszą narkozie. Gdy jest zdrowa to znosi je ok, gdy coś jej dolega bywa że po narkozie momentalnie objawy się zaostrzają.

Co to znaczy że kot chodzi do kuwety?
Korzysta z niej bez problemu?
Ile razy dziennie?
Ile sika, ile produkuje kału i jak on wygląda?

Czujesz się oszukana...
Kot zleciał z niezabezpieczonego okna, upadł fatalnie. Operacja była po 3 tygodniach. Kot to żywy organizm. Nie da się wszystkiego przewidzieć po urazach.
Doszło do wypadku, wet tu nie jest winien.
Teraz trzeba zrobić wszystko by kotu pomóc. Upewnić się że nic niepokojącego się nie dzieje - to jest moim zdaniem najważniejsze, zaopiekować nim. Jeśli trzeba - załatwić kogoś kto poda kroplówki w domu by kotu stresu zaoszczędzić. Nie musi to być wet - masa opiekunów zwierząt musiała się tego nauczyć. Nie jedząc i odwadniając się ma marne szanse na wyjście z tej historii obronną łapą - cokolwiek się dzieje. Można rozważyć podanie leków poprawiających apetyt.
Wykluczyć ból jako przyczynę braku apetytu i ospałości.
Sporo można zrobić.
I trzeba.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 06, 2017 11:41 Re: Dekapitacja kości udowej

Teraz patrze na date i to bylo 2 tygodnie temu, nie miała obrzeku, tylko kulała, czekaliśmy z prześwietleniem, bo miała złe wyniki wątroby, jak się polepszyły to dostała narkoze. Od operacji kupy nie było, siku jest caly czas kilka razy dziennie.dzisiaj dostała preciwbolowe, a pojutrze jade znowu po kropłowkę.Prosze po raz ktoryś: czy ktos moze mi doradzić jak skutecznie karmic ze szczykawki? Nie mam w tym doświadczenia i kiepsko mi idzie chyba za malo jej daje

Dziewczynka

 
Posty: 15
Od: Sob sie 05, 2017 9:00

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 135 gości