Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 27, 2017 19:01 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, a miał iść do DSu

No fakt, dla niego to byłby świetny dom.
A pozostałe 2, o których pisałaś? Jakie są ich oczekiwania?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10676
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt paź 27, 2017 19:20 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, a miał iść do DSu

Jeden na dokocenie. Czekam na Pana właśnie. Nie przestraszył się potencjalnej choroby Rysia. Drugi też na dokocenie ale się nie odezwali, a mieli dziś
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 27, 2017 20:02 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, a miał iść do DSu

To może nie przestraszą się choroby moich/mojego tymczaska? Jeden to krówek (kradnie jedzenie, ostatnio ma jakieś plamy na pyszczku i jestem w trakcie analizowania ich źródła), drugi to burasek ale bez białego czyli ciemniejszy niż Ryś (nosiciel herpesa, sika wysoko, musi mieć krytą kuwetę). Oba łobuziaki, krówek bardziej, wszędzie się pcha i niczym nie zraża. Trzeba przy nich myśleć dużo naprzód.
Trochę panikują przy wecie, ale bez przesady. Pobieranie krwi jest trudne, chociaż się da. Natomiast zaglądanie w uszy i pyski nie stanowi większego problemu.
Krówek rzadziej przychodzi na mizianki a jeśli już, to kładzie się w nogach. Burasek lubi położyć się na klatce piersiowej (prawie na twarzy, i nie bardzo godzi się na inne miejsca), co uskutecznia dość często.
Oba kochane.
Niestety oba (a zwłaszcza krówek, który jest najmniejszy z kotów u mnie) lubią pogonić moją kotkę rezydentkę (krówek jest bardzo natarczywy. Ale w zasadzie tylko wobec mojej kotki, która z kolei ustępuje pola, jest bardziej wycofana).
Kocurki mają dobrą relację z psem.

Gdyby był ktoś chętny i nie bał się ani zakwaszania moczu, ani innych tego typu utrudnień, to takie cudne ancymony mam u siebie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10676
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob paź 28, 2017 1:31 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, a miał iść do DSu

Jeszcze mi się przypomniało, ale szczegóły podam już za dnia, że o ropie błękitnej pisano chyba również w kontekście zapaleń zatok. Jeśli nic nie pokręciłam, to o tym pisała Blue. Oraz że walka z ropą błękitną w zatokach jest trudna.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10676
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob paź 28, 2017 15:39 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, a miał iść do DSu

To bakteria bardzo trudna do leczenia, głównie przez to że jest odporna na większość antybiotyków, konieczne jest dobranie leku na podstawie antybiogramu i modlitwa o to by pokazał coś sensownego. Niestety często bywa tak że np. tylko jeden antybiotyk wchodzi w grę, zdarza się również że jest to tylko antybiotyk bardzo szczególny, stosowany jedynie w lecznictwie zamkniętym (nie do kupienia w aptece na receptę).
Trzeba też pamiętać o tym że ta bakteria bardzo łatwo się uodparnia na leki - więc kuracja musi być przeprowadzona odpowiednią dawką (nie za małą) i odpowiednio długa.
Bo jeśli coś przeżyje - to ten antybiotyk jest już prawdopodobnie spalony.

Kocurek był cewnikowany kiedyś?
Ma zaburzenia odporności?

Nie jest się łatwo zarazić tym paskudztwem, bo to wymaga jakichś problemów z odpornością (lub pecha) i odpowiednich warunków do namnażania.
Jednak gdy kot ma tą bakterię w moczu to ekspozycja ludzi na nią jest dosyć spora. Dodatkowo bakteria ta jest odporna na większość o ile nie na prawie wszystkie środki odkażające.
Dlatego dobrze byłoby często zmieniać żwirek w kuwecie, najlepiej wyłożyć kuwetę folią, sypać trochę żwirku, często wywalać całość, po myciu kuwety dokładnie spłukać i wytrzeć miejsce do którego wylewało się wodę z mycia (folia zmniejszy konieczność szorowania kuwety - łatwiej zachować sterylność). Spłukując toaletę po wylaniu do niej wody - trzeba to robić przy zamkniętej klapie a kuwetę sprzątać w rękawiczkach - szczególnie gdy się ma uszkodzenia skóry na dłoniach.
Nie ma co wpadać w panikę czy obsesję - ale jednak bakteria jest paskudna w leczeniu i lepiej się nie zarazić.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 28, 2017 18:56 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, a miał iść do DSu

Hej Blue, dzięki za odpowiedzi.

Byliśmy z Rysiem u weta. Jego ambiogram dla mnie nie wyglądał źle, bo trochę rzeczy było na liście, ale jak przyszło co do czego, okazało się że możemy się leczyć tylko jednym antybiotykiem zwierającym cefuroksym, bo cała reszta była bardzo nefrotoksyczna, albo przeznaczona dla kotów od 1 roku. Rysiek ma 5,5 miesiąca.

Plan jest taki że mamy podawać zastrzyki codziennie przez 2 tygodnie pełne, potem zrobić znów posiew z nakłucia, ale nadal do wyników stosować antybiotyk pełne 3 tygodnie. Do tego probiotyk i immunodol raz dziennie.

Co do odporności Rysia to on jest taki smarkający, a raczej był jak przyszedł bo jako kocię żył długo na chłodzie i w deszczu. Natomiast testy ma oba ujemne.

Ale najważniejsze wieści. Prosto od weterynarza pojechaliśmy do nowego domu Rysia. Pokazaliśmy pełną dokumentację, wyjasniliśmy co do za cholerstwo, wyjaśniliśmy że leczenie będzie długotrwałe. Że Rysiek wymaga diety mięsnej i dużo picia i byliśmy gotowi zabierać kota z powrotem.

Okazało się, że nic nie jest problemem, poza zdziwieniem że koto można dawać surowe mięso. Zostały zrobione skrupulatne notatki ile czego w tygodniu, ile mięsa, ile podrobów, ile Purizonu. Że może jajeczko dostać, że serek, że ludzkiego innego żarcia lepiej unikać. Rysiek dostał dzis własną kuwetę (Państwo nie byli pewni czy będzie chciał korzystać z kuwety swojej 6 miesięcznej koleżanki) no naocznie zobaczyliśmy zakupioną siatkę na balkon, która będzie zakładana podczas długie weeknedu.

Tak więc ogłaszam, że wszem i wobec kot ma DOM. Przez duże D. Jest świadomy że Rysiek może posikiwać, ale godzi się na to, i przede wszystkim jest zakochany w kocurku. Umowa była czystą formalnością, A Rysio zamieszkał ode mnie w linii proste 4,5 kilometra. Państwo wiedzą, że mogą do mnie dzwonić i pisać o radę kiedykolwiek będą potrzebowali.

Koteczka, do której miał się Rysio dokocić, Tajga, jest bardzo proludzka, wskoczyła mi na kolana, ma piękne zdrowe futro, widać, że jest jej dobrze. Jedyne co zasugerowałam to zrobienie jej testów (to zwykły wiejski kociak).

Bardzo dziękuję Baltimoore za intesywne ogłaszanie Rysiowatego i przesiewanie wszystkich dzwoniących. To z jej ogłoszenia odezwał się dom dla Rysia.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 28, 2017 19:08 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

Powodzenia dzieciaku :ok: :ok: :ok:
ps.a koteczka się nie zarazi bakterią?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob paź 28, 2017 19:10 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

Pani sprząta kuwety 4-5 razy dziennie i dezynfekuje co tydzień. Ale zapytaliśmy weterynarza jakie jest prawdopodobienstwo zarażenia sie. Jest minimalne, musiałaby mieć otwarte rany przy kontakcie z Rysia moczem. Oczywiście poinformowaliśmy Państwa o tej możliwości, ale przyjęli spokojnie.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 28, 2017 19:12 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

W takim razie kciuki za Rysia, aby raz na zawsze udało się go wyleczyć., no i za domek, aby z odpowiednią skrupulatnością zadbał o leczenie - tak jak się zadeklarował.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10676
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob paź 28, 2017 19:12 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

no to :ok: :ok: :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob paź 28, 2017 19:15 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

Zamierzam być w stałym kontakcie z domkiem. Starałam się im obrzydzić Ryśka jak mogłam wczoraj (był Pan u mnie w domu). Mówiłam że zdarza mu się posikiwać, że kradnie jedzenie ze stołu, że jak wszystkie moje koty łazi po blatach i jest rozpuszczony jak dziadowski bicz, że się pcha na cżłowieka w nocy, że atakuje starsze koty, no i że jest chory i ma trochę inną dietę, że trzeba mięso dawać, że dobra karma, że wzmacnianie odporności.

Państwo to przegryźli przez noc dzisiejszą, choć już wczoraj byli pewni, mają dokładnie fotografować i opisywac co i jak. To ich pierwsze koty, wyglądają na pełnych dobrych chęci i przejętych. Jutro mają się uczyć jak robić zastrzyki u weterynarza, żeby raz ograniczyć koszty, ale dwa nie narażać Ryśka na wychodzenie w te pogodę na dwór.

edit: dodam, że ja chciałam w głebi serca zostawić Rysia u siebie. Jakoś mi zapadł w serce bardzo głęboko. Więc miałam trochę nadzieję (wiem jak to brzmi!) że się przestraszą, że nie będą chcieli. Ale dzis jak od nich wychodziłam byłam bardzo spokojna.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 29, 2017 22:24 Re: Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

Mamy pierwszy mail od "Rysia"

Witam.
Pierwsza noc przebiegła spokojnie. Rysio wciąż jest lekko nieśmiały, ale nie przeszkodziło mu to w spędzeniu większości nocy w moich nogach : )
Wciąż trochę boi się kotki, która ganiała za nim od rana, na szczęście bardziej z intencją zabawy - obserwowałem je większość czasu i poza "sykami" Rysia, który jest jeszcze lekko wycofany, nie dostrzegłem jakichkolwiek przejawów agresji.
Mały problem był z zaaplikowaniem zastrzyku, Rysiek trochę się wiercił, ale udało się. Niestety, gorzej z podaniem witamin, Rysio ucieka, nie chce pić... ale pracujemy nad tym.

Po odebraniu telefonu z naprawy wyślę jakieś zdjęcia/filmy z Rysiem. Na razie nie ma większych problemów : )

Pozdrawiam,

Aleksander
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], włóczka, Zeeni i 329 gości

cron