Rysio i pałeczka ropy błękitnej, ale znalazł DOM :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 11, 2017 21:29 Re: Nie miała baba kłopotu to wzięła tymczasy ;)

Albo kokcydia.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 11, 2017 22:09 Re: Nie miała baba kłopotu to wzięła tymczasy ;)

Dzieciaki po wizycie u weta.

Wszystkie mają ok. 39* (ale w stresie i gorąco jest). Płuca czyste (przebadane u 2 bo 2 pozostałe mruczały przy badaniach...).

Wet stawia na rozwalone jelita po odrobaczaniu bardziej niż na jaką wirusówkę. Mają dostawać intestinal przez weekned i probiotyk i mamy patrzeć które wymiotuje i ma biegunkę.

Z dobrych wieści, wszystkie koty oprócz rudzielca (potencjalny rzygator) przytyły w 8 dni ponad 100 gramów, a najmniejszy 160.

Widzimy sie więc pewnie z wetem w poniedziałek jak nie przejdzie i wtedy, jeśli dalej będzie kłopot, albo coś się pogorszy, zrobimy badanie krwi i potem badanie kału w kierunku pierwotaników.

Koło 18 sierpnia mamy je odrobaczyć (jesli wszystko bedzie dobrze) flubenolem, a dwa tygodnie później od tego - zaszczepić.

Dziś dwa kociaki były ze mną u weta wraz z nowymi włascicielami :) Także te maluchy odbędą już leczenie we własnym domu.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 11, 2017 22:10 Re: Nie miała baba kłopotu to wzięła tymczasy ;)

Zapomniałabym - rudy dostał jako jedyny antybiotyk, bo koło noska zrobił mu się ropień od ranki w zabawie z kociakami. Nosek spuchł i wyglądał na bolesny, więc ma byc przebywany rivanolem no i betamox na dwa dni będzie miał.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 14, 2017 17:27 Re: Nie miała baba kłopotu to wzięła tymczasy ;)

Już poniedziałek - co słychać u kociaków?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sie 16, 2017 21:10 Re: Nie miała baba kłopotu to wzięła tymczasy ;)

Mało pisałam, bo właśnie w poniedziałek, posypały mi się moje zwierza dość poważnie. Ale śpieszę nadrobić, może nawet focie wstawię.

Więc Lili(Lilith jak mawia mój brat) i Muszkieter zwany od wczoraj przeze mnie Guciem, czują sie doskonale. Rozpiera je energia, że byłyby w stanie zasilić małe miasteczko w energię elektryczną jakby tylko im pozwolić. Po biegunce nie pozostał ślad, rosną w oczach (też bym rosła jakbym codziennie wsuwała oprócz suchej karmy pół kilo mięsa...) i rozwalają mi dom doprowadzając do pasji moje dziewczyny (Megi i Leję).

W ciągu dnia pracowego i w nocy siedzą dla własnego dobra w łazience. Ale jak tylko jestem w domu to buszują po wszystkich piętrach wykonując kocie akrobacje godne olimpijskiego medalu. I drąc japy, bo oba sa więcej niz gadatliwe.
Gutek tez z uporem maniaka robi kupę w skrzynkę na posłanie zamiast do kuwety jak jest poza łazienką, ale to chyba przez kocięce emocje.

W piątek zaczynamy 2 odrobaczanie, tym razem flebunolem. A potem po przerwie się szczepimy. Mam nadzieję, że łachudry znajdą dobry dom, o co dba ogłoszeniami ciocia Baltimoore, tak samo jak o ich brzuszki i piasek w kuwecie. Ja sponsoruje tylko sprzątaczkę (samą siebie) i codzienne mięsko. Głaskanie mają w pakiecie.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 13, 2017 22:41 Re: Nie miała baba kłopotu to wzięła tymczasy ;)

Szybciutki update.

Mam u siebie teraz 7 kotów. Trzech swoich rezydentów i 4, czetromiesięczne kociaki, z których każde jest inne, a dwa "prawie" specjalnej troski. W tym jednego,który robił pod siebie na sam mój widok.

Teraz jest trochę lepiej ale mam nie za ciekawą zagadkę. Otóż któreś leje. I to strasznie po chamsku (tak, wiem że nie celowo) bo na rzeczy ciężkozmywalne (skórzany fotel, materac, psie posłanie). Ostatnie dwa dni pozwoliły mi wyeliminować moje koty, i jeden miot. Został drugi, i tu nie mam pojęcia czy leje chłopak czy dziewczyna.

Garść informacji:

1. Na każdym piętrze stoją po dwie kuwety (na tym gdzie stoi fotel i łóżko nawet 3!!!)
2. Kuwety są różnego rozmiaru (od bryfanki po cieście do krytej wielkiej kuwety)
3. Jest jeden rodzaj żwirku - benek corn cat
4. Nie koty nie lały jak przyjechały. W łazience załatwiały się poprawnie do kuwety, ale potem zaczeły podsikiwać na posłanie.
5. Koty są "na oko" zdrowe. Zaszczepione, po testach, po świerzbie, bez robaków.
6. Miot o którym mówię, wrócił z adopcji ostatio po kilku dniach. Tam nie było zgłaszanych kłopotów z sikaniem, więc zastanawiam się czy to nie kwestia zagęszczenia kociego albo rodzaju żwirku.
7. Udało mi się złapać siuśki (profilaktycznie położyłam czyste gumowe prześcieradło na łóżko żeby zminimalizować strany i jest!! Świeży mocz złapany w strzykawkę) Pytanie tylko czy taka forma łapania i noc w lodówce nic sikom nie zrobią do badania.
8. Koty jedzą suche (swoje, moich kotów (jak ukradną) i surowe mięso)

Błagam pomóżcie, co mogę zrobić. W sobotę wyjeżdżam na 10 dni...Z kotami zostają ludzie, ktorzy nie do konca beda w stanie pilnowac tego jak ja, i boje sie ze bede musiała cała 4 zamknac na te dwa tygodnie w jednym pokoju, gdzie kontakt z człowiekiem beda miały tylko przy sprzataniu kuwety i dawaniu jeść...Z drugiej strony, nie wyobrazam sobie na razie zostawić ich samopas w takiej sytuacji. Kocham koty ale duzo włozyłam w swój dom i on dosłownie niszczeje w oczach :(((
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 13, 2017 22:50 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Mogę tylko podpowiedzieć coś co wiem od wetów, mocz do badania musi być świeży. Z lodówki się nie nada.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 13, 2017 22:55 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

za późno, już go tam włożyłam :// Nie mogę sobie pozowlić na niepracowanie i łapanie siusków :(
Kurde, no. W ciemno dawać antybiotyki albo leki to jest głupota, z drugiej strony, takie zachowania lubią się nasilać.
Czyli co? Mogę wylać tę skrzykawkę?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 13, 2017 23:09 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Próbowałabym rano łapać mocz na nowo.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 13, 2017 23:36 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Będę próbowała.dziękuję za radę. Na tę chwilę wstawiłam kuwetę do sypialni przy samym łóżku. Kto wie może one muszą mieć coś pod nosem (pod tyłkiem)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 13, 2017 23:47 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Do łapania moczu mam zawsze granulki Katkor albo Katrine. Kupuję u moich wetek i wsypuję rano do czystej zdezynfekowanej kuwety, zamykam się z delikwentem w sypialni ok. 7 rano i udaję, że śpię ;) Jak się wysika mocz pobieram pipetką do pojemniczka ( wszystko jest w zestawie) i potem lecę do weta z ciepłą jeszcze próbką.
Niektóre z moich kotów chętnie sikają do pustej kuwety, bez żadnych granulek, ale one już są przyzwyczajone, że czasem nasikać trzeba.
Przy takich malcach, które jeszcze na dodatek dopiero co wróciły z adopcji, pewnie trzeba pokombinować. Może kuweta z papierem kuchennym? Można mocz wycisnąć z papieru i potem przelać do pojemniczka.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 14, 2017 18:13 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Ja nie mam możliwości zawiezienia moczu do labu w taki sposób, aby był świeży. Po prostu nie mam takiej fizycznej możliwości. Zanim trafi do labu zawsze jest trochę odstany. I wbrew powszechnie panującej opinii wyniki wciąż bardzo dużo mówią. Przerabiałam to na kotach i psie zarówno jak były zdrowe (profilaktyka), jak i kiedy były chore (różne fazy choroby). Mocz leżał w lodówce, podróżował w gorące dni. Coś, co się zmienia i na to biorę lekką poprawkę, to pH. A nawet ono nie szybuje nie wiadomo jak wysoko. Reszta parametrów jest wystarczająco miarodajna.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 15, 2017 9:27 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Udało mi się wczoraj wieczorem złapać w miarę świeży. Poszedł od razu do weta, dziś mają być wyniki. Trochę smuteczek bo nadal nie wiem które sika.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 15, 2017 9:55 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Madie pisze:za późno, już go tam włożyłam :// Nie mogę sobie pozowlić na niepracowanie i łapanie siusków :(
Kurde, no. W ciemno dawać antybiotyki albo leki to jest głupota, z drugiej strony, takie zachowania lubią się nasilać.
Czyli co? Mogę wylać tę skrzykawkę?


Ludzki mocz może być z lodówki. Ja koci tez zawozilam lodowkowy.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie paź 01, 2017 21:28 Re: Nie miała baba kłopotu...-Tajemniczy posikiwacz!Pomocy!!

Wiem kto sika, wiem co mu jest (białko i szczawiany). Na razie izolacja w łazience, po 1 pełnym tygodniu karmienia urinary kłopot nie przeszedł "sam" więc dostaliśmy metacam przeciwbólowo i augumentin 2x dziennie w zawiesinie. Do tego osłona i kontrola za tydzień.

Kłopot dotyczy czegoś innego, mianowicie mam zasikane większość puchowych poduszek i kołder...:(:(:(:( syntetyki i poszewki poprałam, ale puch się nawet do pralki nie zmieścił. Ma ktoś doświadczenie/pomysł co można z tym zrobić?

Drugi kłopot to materac... Dostałam go w prezencie, robiony na wymiar pod konkretne łóżko, bardzo dobrej firmy, drogi sukinsyńsko i też zasikany. W 2 miejscach ale dużo, głęboko wsiąknęło...Jakaś para? Chemia? Doradźcie proszę.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości