» Pt sie 11, 2017 9:37
Re: PILNE!Dwutygodniowy kotek OD TYGODNIA brak kupki
Dziękuję Wam kochani za ocenianie mnie, chociaż w ogóle mnie nie znacie. Jestem bardzo młodą osobą na utrzymaniu rodziców, którzy nie znoszą kotów i nie chcą pomóc finansowo. Co do rozwoju, to być może nie wiecie, ale kot jest na wsi u mojego chłopaka, a PKS tam nie dojeżdża. Poza tym myślę,że godzinna prawie droga piesza do PKS w sąsiedniej wsi, później pół godzinna jazda i znowu pieszo i jazda autobusem, mogłaby źle wpłynąć na tak małego kota.
Wiem co powiecie, są samochody. Owszem, ma i tata i brat, ale oboje są od 6 do 2 w nocy na polu, bo nie wiem, czy wiecie, teraz są żniwa. Nie schodzą z niego nawet na potrzeby fizjologiczne. Ohydne? Być może. Dla nich to normalność. Cały miesiąc walki z pogodą o każde źdźbło zboża,bo każda burza, niepotrzebny dzień zwłoki, czy przemoczenie zebranego zboża, to straty liczone w dziesiątkach tysięcy złotych.
A reszta rodziny? Mama nie ma prawa jazdy. Poza tym jest po bardzo ciężkiej operacji i leży w łóżku. Jest jeszcze siostra, ale ona ma 13 lat. Ciężko,żeby miała prawo jazdy.
Wiem co teraz powiecie. W każdej gminie jest weterynarz. Owszem jest, ale od krów, świń, kur i innych zwierząt gospodarczych. Nie chce leczyć psów,a o kotach wolę nie wspominać.
Najłatwiej jest ocenić innych,a zwłaszcza tych, których nie znamy. Ja uwielbiam koty, małe i duże, zdrowe i chore. Myślałam, że Wy również i że chociaż tutaj znajdę u Was wsparcie, jako u starszych i mądrzejszych, ale bardzo się pomyliłam.
Zostałam zapieczętowana jako osoba bez serca, nieodpowiedzialna i niewspółczująca, a do tego chodząca na łatwiznę i mająca w czterech literach losy naszych braci mniejszych. Jednak ci, którzy znają mnie na prawdę, powiedzieliby, że to są zdecydowanie moje przeciwieństwa.
Jest mi bardzo przykro, że do tego stopnia rozczarowali mnie użytkownicy tego portalu. Czytałam kilka postów pod tematami podobnymi. Myślałam, że i mi pomożecie. Coś poradzicie. Smutne, że tak bardzo się pomyliłam.