Możliwe że te palce były źle ukrwione. Ewidentnie sąsiadujące opuszki robią się bledsze czasami, szczególnie gdy łapka jest przez dłuższy czas podniesiona. Kociak praktycznie nie używa pazurków, czasem troszkę drapie dywan w amoku zabawy, ale wskakując np. na kanapę używa pazurów jedynie w tylnych łapach. Nie rozczapierza paluszków, nie ugniata choć w totalny odjazd mruczenia i rozczulenia wpada raz dwa - ale wtedy co najwyżej przestępuje z łapki na łapkę - bez charakterystycznego masowania.
To wszystko wychodzi z czasem - bo na pierwszy rzut oka choć widać brak paluszków - to kociak szleje, bawi się, jest zupełnie sprawny, nic go nie boli.
Ta plamka to taki trochę dziwny strup - miał ich kilka w różnych miejscach. Już poodpadały.
Gdzie jest ta literówka?