Mała znajda z kocim katarem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 21, 2017 9:20 Mała znajda z kocim katarem

Witam wszystkich na forum. Założyłam tutaj konto , ponieważ od trzech dni jestem opiekunem dwumiesięcznego kotka , znalezionego na ulicy. To dwumiesięczny maluch z kocim katarem, wymazany farbą olejną. Mam już kilka kotów, podrzutków i jedną znajdę, ale były i są zdrowe. Najrozsądniej było go zostawić, ponieważ KK jak wiadomo jest zarażliwy. Wiedziałam jednak że to maleństwo czeka śmierć :cry: . Zawiozłam go do weta. Został odrobaczony po raz pierwszy, podano mu leki, antybiotyki. Jest u mnie, odizolowany od reszty ferajny. Przemywam mu oczki, ma ciepły i mięciutki pokój w domu babci. Wczoraj zaczął jeść. Dziś jak weszłam to miałczał i domagał się głaskania, mruczał :). Nie ma ochoty na zabawę, ale mógł by być głaskany godzinami chyba :) . Weterynarz chwilowo leczy go bezpłatnie jeszcze przez tydzień. Dał mi kontakt do grupy wolontariuszy szukających domków dla kotów ale jak na razie jest cisza. Zdaję sobie sprawę, że znalezć domek dla takiego malca i to chorego nie jest łatwe i powstaje pytanie...co dalej ? Mąż ma trochę pretensje że postąpiłam nierozsądnie, bo ten kotek może zarazić nasze koty. Ale nie wiem czy spokojnie bym spała wiedząc że on tam został taki :cry: Potrzebuję informacji od osób mających styczność z tą chorobą. Ile trwa leczenie, czy można jakoś sprawić po wyzdrowieniu czy kot jest nosicielem? Czy można zaszczepić kota już po KK na KK? Może coś więcej się dowiem od weta na następnej wizycie... Maleńki zaczął jeść. Nosek sie jeszcze zupełnie nie odetkał, ale nie ma takich gili brzydkich już. Jest chudy, kości kręgosłupa wbijają się w ręce przy głaskaniu. Widzę że jest lepiej, tylko troszkę się boję tego jak już będzie dobrze i będzie mógł opuścić miejsce w którym jest...na ile jest możliwe że zarazi moje koty?

Kociara 2017

 
Posty: 24
Od: Pt lip 21, 2017 9:00

Post » Pt lip 21, 2017 10:07 Re: Mała znajda z kocim katarem

Wyleczysz, to nie zarazi. Wirus kk jest u większości kotów, tylko ujawnia się u słabszych, przy spadku odporności. Trzeba kociakowi podnosić odporność. Podawaj mu immunodol przez dłuższy czas.
viewtopic.php?f=1&t=91418
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 21, 2017 10:45 Re: Mała znajda z kocim katarem

Zaznaczę
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pt lip 21, 2017 11:12 Re: Mała znajda z kocim katarem

Nie jestem pewna czy odrobaczanie małego kociaka z kocim katarem do dobry pomysł, ale stało się.

Dobrze, że go nie zostawiłaś samego
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 21, 2017 12:59 Re: Mała znajda z kocim katarem

Czym jest leczony? Piszesz, że przemywasz oczka? A żadnych kropli nie zapuszczasz? Ja zazwyczaj w takim przypadkudostaje od weta albo oxscort maść (raz dziennie) albo tobradex - krople 3-4 razy dziennie. Dobrym wspomagaczem jest tez lysina (bez recepty)
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lip 21, 2017 14:03 Re: Mała znajda z kocim katarem

:ok: :201461 :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt lip 21, 2017 20:23 Re: Mała znajda z kocim katarem

Kotek dostaje zastrzyki. Nie pytałam o nazwę. Wszystko jest u weta w kompie. Nie dostaliśmy kropli do oczu :(. Mam przemywać ciepłą wodą i rumiankiem. Dziś przemyłam rano, po nocy bylo widać przezroczysty wyciek. ale wieczorem oczki i nosek ładne :). To znaczy wyciek jest ale mniejszy. W nosku tak nie charczy, kotem prześlicznie mruczy i ma więcej energii. Nie chce się bawić, ale chodzi za mną i miałczy a jak go głaszczę, to się kładzie i nadstawia brzuszek. Brzuszek jest nieco wzdęty po jedzeniu. Ale masuję mu po jedzonku. Nosek wygląda ładnie. Do weta teraz idę w poniedziałek. Zapytam o polecone przez Was leki. O lysinę zapytam jutro w aptece.

Madie, ja też się obawiałam tego odrobaczania, ale wet powiedział, że kotek jest mega wychudzony. Jest lepiej, więc myślę że damy radę. Może poczekamy dłużej z kolejną dawką...

Kociara 2017

 
Posty: 24
Od: Pt lip 21, 2017 9:00

Post » Sob lip 22, 2017 17:19 Re: Mała znajda z kocim katarem

Jak juz to odrobaczanie zaczęła bym od pyranteleum, taki łagodny dla dzieci i małe dawki, 3 dni pod rząd, bo Ci sie kociak przekreci toksynami z rozkładajacych sie w środku robali. Plus w tym samym dniu olej parafinowy, żeby szybciej z niego toksyny wylazły. Juz lepiej jak sie obsra niż przytka i zatruje.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lip 22, 2017 18:14 Re: Mała znajda z kocim katarem

Kot zostaje nosicielem herpesa do końca życia, pobieważ genom wirusa łączy się z DNA gospodarza. Z calici jest trochę inaczej, chociaż po nim koty także stają się nosicielami, zdaje się że również dożywotnio.
Wirus może się uaktywnić przy osłabieniu, stresie, ale rzadko zarażają się nim silne, zdrowe koty.
Warto podawać beta glukan także pozostałym kotom przed połączeniem.
Sens szczepienia byłby wtedy, gdybyś uodparniała kotka przeciw drugiemu wirusowi (zakładając, że zaatakował go tylko jeden). Nie ma sensu szczepić na to, czego jest nosicielem.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lip 25, 2017 22:23 Re: Mała znajda z kocim katarem

Ok. A po jakim czasie można dołączyć maluszka do reszty kotów? W tej chwili jeszcze leczymy oczki, jeszcze widzę że to potrwa. Ale kiedy jest ten moment że ryzyko sie zmniejszy? Mój wet nie daje żadnych gwarancji i unika odpowiedzi. Mówi, że niezależnie od tego czy będzie zdrowy czy nie, może zarazić.

Kociara 2017

 
Posty: 24
Od: Pt lip 21, 2017 9:00

Post » Wto lip 25, 2017 23:53 Re: Mała znajda z kocim katarem

I mówi prawdę. Czasem bardzo trudno jest wyczuć, czy replikacja wirusa właśnie trwa, czy też wirus jest w "uśpieniu" i prawdopodobieństwo zarażenia jest znikome. A jeśli wet udzieli konkretnej odpowiedzi, to będzie ona wiążąca, powinien ponosić za nią pełną odpowiedzialność.
Mój tymczasek herpesa przechodził z lekkim zapaleniem spojówek (naprawdę lekkim) i zbitymi glutami w nosie. Jak kichał, to na ścianie zostawały brzydkie plamy. Miał słaby węch i kiepski apetyt. Potem udało nam się przejść z tego etapu do stanu, kiedy niemal codziennie miał wyciek czystej wydzieliny z oczu. Te dołki koło nosa miał niemal stale mokre. Z tym że wydzielina czysta, prawie jak woda. Nie odważyłam się w tamtym czasie na połączenie z resztą kotów, ponadto one przechodziły inną infekcję. Potem nastąpił nagły spadek odporności tymczaska, woda popłynęła mu istną fontanną i poleciała wprost do gardła, przez co kocurek okropnie zachrypł. Kiedy przeszliśmy i ten etap, wrócił stały, nieznaczny ale niemal codzienny wyciek czystej wydzieliny z oczu. Wtedy połączyłam wreszcie koty. Pozostałe dwa od tymczaska nie zaraziły się w widoczny sposób a on ma stale ten wyciek. Z tym że po połączeniu jakby mniejszy, bo już nie stresuje się samotnością.
Tak to wyglądało w skrócie.
Ale widziałam w jednym domu kota, u którego koci katar przeszedł w formę przewlekłą z częstym kichaniem wydzieliną, nawet z kichaniem krwią. I ten kot również nie zaraził innych w widoczny sposób.
Nie ma prostej recepty, ale póki oczy u Twojego kotka nie będą w pełni wyleczone, ja bym nie odważyła się go połączyć z innymi. Poczekałabym albo na taki stały, niegroźny objaw jak u mojego tymczaska (lekka woda z oczu), albo na całkowity brak objawów.

Jeszcze mi się przypomniało. Są szczepionki podnoszące kocią odporność, podawane właśnie w trakcie choroby. Jedną z bardziej znanych (i drogich) jest Zylexis. Podaje się 2-3 dawki, każda po chyba ok. 35-45 zł. Musiałabyś spytać weta. Druga szczepionka jest dużo tańsza, ale mniej popularna (w razie czego napisz na priw, podam szczegóły).

Nie napisałam wcześniej o rumianku. Nie powinno się nim przemywać oczu bo może podrażniać lub powodować alergię. Obecnie bardziej poleca się świetlika albo przy drobnych problemach czarną herbatę. Pytanie, jaki problem z oczkami ma Twój kotek. Czemu nie dostał kropel? U mnie tymczasek w tym pierwszym okresie z delikatnym zapaleniem spojówek miał zalecony Dicortineff, który jest w miarę łagodnym antybiotykiem (do nosa też mu miałam wpuszczać żeby pokonać tego zbitego gluta).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lip 26, 2017 5:57 Re: Mała znajda z kocim katarem

Jak dzisiaj miewa sie kotek
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Śro lip 26, 2017 9:04 Re: Mała znajda z kocim katarem

Stomachari pisze:I

Nie napisałam wcześniej o rumianku. Nie powinno się nim przemywać oczu bo może podrażniać lub powodować alergię. Obecnie bardziej poleca się świetlika albo przy drobnych problemach czarną herbatę. Pytanie, jaki problem z oczkami ma Twój kotek. Czemu nie dostał kropel? U mnie tymczasek w tym pierwszym okresie z delikatnym zapaleniem spojówek miał zalecony Dicortineff, który jest w miarę łagodnym antybiotykiem (do nosa też mu miałam wpuszczać żeby pokonać tego zbitego gluta).


Dicortineff ostatnio ja dostałam jak mnie bolało ucho :) a koty zazwyczaj dostaja tobradex
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lip 28, 2017 2:42 Re: Mała znajda z kocim katarem

Bo Dicortineff jest i do uszu, i do oczu (na ludzkiej wersji opakowania dawniej były symbole ucha i oka. Teraz nie wiem, czy są). Różni weci przepisywali go moim zwierzakom przy lekkich zakażeniach. Ale naprawdę lekkich.
Tobradexu chyba nigdy nie dostałam więc podejrzewam, że jest mocniejszy :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie lip 30, 2017 22:47 Re: Mała znajda z kocim katarem

Witam.
Nasz kotek nadal chory. Gorączki brak. W oczkach ma tylko przezroczysty wyciek. Niestety, mimo antybiotyku katar się z powrotem zażółcił :(. Kotek jest energiczny. Teraz nie wiem czy zrobić mu wymaz, skoro dostaje długo działający antybiotyk ? Je wszystko elegancko, troszeczkę nabrał ciałka co czuć na mostku i grzbiecie. Zjada na prawdę dużo bo i suchą karmę i mokrą, i tuńczyka... Jak na takiego maluszka, to ma apetyt :D. Tylko ten katar mnie martwi :(
Znajoma powiedziała, że u jej kota na katar pomogły krople Biodacyna, ale one są przecież do oczu.... No i na receptę...Zaczynam się martwić o tego maluszka. Ma chrypke, ale ładnie mruczy i słyszę że wewnętrznie jest lepiej. Wet twierdzi, że będzie go można na wszelki wypadek zaszczepić na KK, bo nie wiadomo jaki typ wirusa ma. Ale kiedy szczepić? Ma prawie 8 tygodni i nadal brzydki żółty katar :(.

Kociara 2017

 
Posty: 24
Od: Pt lip 21, 2017 9:00

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 265 gości