» Wto sie 08, 2017 17:19
Re: Mała znajda z kocim katarem
Witam wszystkich ponownie. Może się zbyt cieszę, ale mój maluszek ładnie nabiera masy . Wcina każdą ilość mięska a do tego zaczął wreszcie psocić. Katar nadal jest. Po nocy ma zaglutany nos i oczki są ciągle mokre. Jednak zaczął sam o siebie dbać i lizać , czyścić. Dziś umyłam mu łapki , osuszyłam, wymieniłam kocyki , miseczki, wypatrzyłam kuwetę. Potem go osuszyłam i pierwsze co, to oczywiście micha. A potem gdy już wszystko zjadł zaczął brykać, biegać jak torpeda . Wędki nie rusza ale atakował mi ręce, nogi, buty, brykał z napuszonym ogonkiem Mruczał, miałczał i słodko gonił kulkę papieru. To chyba jego ulubiona zabawka. Martwi mnie zapach z pyszczka... Dość mocno śmierdzi... No i ten katarek- zapycha nosek i utrudnia oddychanie. W czwartek jedziemy do weta. Miało być dziś, ale sama musiałam iść z gorączką do lekarza. Masakrycznie się czuję ale jakoś mi raźniej że ten słodziak jest taki wesoły