Gwałtowne skurcze nóg u kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 19, 2017 20:43 Gwałtowne skurcze nóg u kota

Witajcie!
Przede wszystkim chciałabym przeprosić jeśli dodaję temat nie tam gdzie trzeba i proszę o przeniesienie w razie czego. Czytam od dawna, ale zarejestrowałam się dopiero teraz, także nie jestem do końca obeznana z tematem postowania.

Śrubka to kot 7-letni, do tej pory okaz zdrowia. Kot niewychodzący, sterylizowany, z nami od maleńkości. Karmiony Catz Finefoodem, Mac'sem i innymi polecanymi karmami (do tego suche Porta21, ale staramy się powolnymi krokami zredukować suche do zera). W domu z drugą, 6,5-letnim kotką.

Od kilku dni ma niepokojące ataki/skurcze, nie wiem jak to nazwać. Oczywiście pojechaliśmy do weta praktycznie od razu zaopatrzeni w filmik pokazujący jeden z ataków, który szczęśliwie udało się nam nagrać. Wet bardzo się zaniepokoił, stwierdził jednak, że najpierw poda zastrzyki przeciwzapalne i przeciwbólowe, bo może to problem ze stawami, z jakimś urazem mechanicznym, czy coś w tym stylu. Zbadał oczywiście obie lewe nogi, podał zastrzyk i oznajmił nam z marsową miną, że jak to nie pomoże, to konieczny będzie rezonans głowy kota.
Po podaniu pierwszej dawki - w poniedziałek - kot jakby poczuł się lepiej, atak zdarzył się jej tylko dwa razy, do tego bardzo minimalny i to podczas zabawy, wydawało się jakby po prostu źle stąpnęła. Pojawiła się nadzieje, że może nie będzie to jednak nic poważnego a jedynie uraz mechaniczny, do zaleczenia. Niestety rano, we wtorek znowu się wywróciła z powodu skurczu (kot podkurcza oba lewe nogi i ma w związku problemy z utrzymaniem równowagi). Mieliśmy nadzieję, że to dlatego, że przestawał właśnie działać lek, jednak z dnia na dzień jest coraz gorzej mimo kolejnych dawek leku. Umówiliśmy się już na rezonans, w piątek do Kliniki Psa i kota dr Niedzielskiego. Wszyscy polecali dr Wrzoska, jednak tam najbliższy termin to wrzesień, jeśli objawy będą postępować, kot do września nie przetrwa.
Jutro zrobimy też pełne badanie krwi (poprzednie, robione trzy miesiące temu, przy okazji ściągania kamienia były w porządku).

Ogólnie rzecz biorąc, jestem przerażona tą sytuacją, nie wiem jak kotu pomóc i pęka mi serce. Kotka poza tym je normalnie, pije, bawi się, tuli, chodzi i skacze. Skurcze raczej nie występują podczas chodzenia, nie przechyla ją na boki, nie kuleje, nie znosi ją na żadną ze stron. Nie jęczy, nie miauczy, nie skamle, po każdym ataku, idzie swoją drogą, ewentualnie dosypia jakby nic się nie stało. To co zwraca moją uwagę, to ewentualnie częstsze lizanie lewych nóg (tych, które obejmuje skurcz), nasilające się tuż po ataku. Wygląda to jakby kota była zdziwiona tym co się z nią dzieje i próbowała to naprawić lizaniem "niedziałających" kończyn.

Nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć, żeby wyklarować sytuację, proszę pytać, w miarę możliwości odpowiem.
Czy ktoś z Was spotkał się z takimi atakami? Czy ktoś mógłby mi jakoś pomóc?
Obejrzałam miliony filmów w necie, przeczytałam setki artykułów i wpisów na forach, nic nie wygląda tak jak u mojego kota.
Na grupie facebookowej - o kotach merytorycznie - jedna z forumowiczek napisała, że tak zaczęła się u jej kota padaczka. Czy to możliwe? Ataki w ogóle padaczki nie przypominają. Wyglądają bardziej jak pojedyncze skurcze, kot nie traci świadomości, nie ślini się, nie wywraca. Bardzo się boję, że to jednak może być padaczka, ale wciąż mam nadzieję, że może to coś innego, uleczalnego.

Linki do filmików na youtube - trzy nagrane przeze mnie ataki:
https://youtu.be/pQ8BsyOamOU
https://youtu.be/8xr8zOW8a5Y
https://youtu.be/vb0XsF0pvMU
Przepraszam za wielki znak wodny na środku filmu, musiałam na szybko ściągnąć coś do cięcia, jeśli przeszkadza w diagnozie poszukam czegoś lepszego.

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

Post » Śro lip 19, 2017 21:12 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Nie wiem czy weterynarz zrobił jakieś badania.
Oprócz podstawowych, trzeba zbadać jej poziom wapnia, fosforu, potasu, hormony tarczycy i przytarczyc, poziom glukozy i kreatyninę.
Objawy są podobne do tężyczkowych, pseudotężyczkowych
Najpierw sprawdźcie te parametry, a potem ewentualny rezonans rdzenia, ale i mózgu, bo jak zrozumiałam, sprawa dotyczy tylko lewych łap.

emill

 
Posty: 267
Od: Sob lip 26, 2014 20:08

Post » Śro lip 19, 2017 21:25 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Właśnie nie zrobił. Żadnych. Tylko zbadał kota na dotyk, podał zastrzyk i zastrzegł że jak nie zadziała to rezonans. Pytałam już wcześniej o krew, ale ten nasz wet jakiś bardzo niechętny badaniom nie wiadomo czemu. Mówił, że te sprzed 3 miesięcy były ok i starczy. Na szczęście ci od rezonansu wymagają świeżych, więc jutro jedziemy na czczo i go do tego zmusze.

Tak, tak, skurcze obejmują tylko lewe łapy. Czasem tylko przednia, czasem obie.

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

Post » Śro lip 19, 2017 21:31 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Poczytaj ten wątek
viewtopic.php?f=1&t=101645
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14568
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lip 19, 2017 21:40 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

To, że to tylko lewe łapy, zasugerowało weterynarzowi, objawy związane z jakimś uciskiem, w obrębie rdzenia, albo mózgu i oby się mylił.
Jednak badania laboratoryjne to podstawa do dalszej diagnostyki.

emill

 
Posty: 267
Od: Sob lip 26, 2014 20:08

Post » Czw lip 20, 2017 6:51 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Dokładnie - najpierw badania krwi zanim rezonans (ale z nim bym nie zwlekała, bardzo niepokojące jest że objaw dotyczy tylko lewej strony ciała, to niestety sugeruje przyczynę w mózgu :().
Wet sprawdzał reakcję źrenic (jest symetryczna?) i odruchy (są jednakowe po obu stronach, prawidłowe?). To też do zbadania przed rezonansem.

Blue

 
Posty: 23384
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 20, 2017 7:17 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Nie ma niczego wbitego w przednią łapę?
Np. długi cienki obiekt (igła, drzazga), albo wtarty kawałek szkła?
Nic się u Was w domu ostatnio nie stłukło albo nie połamało? Jakiś bukiet ostrych traw się nie pojawił? Opuncja? Inny kaktus?

Uraz / zmiany chorobowe w rejonie kości śródręcza lub nadgarstka?
Coś z pazurem? Wbity/wrośnięty w opuszkę?


Jony (magnez, potas, wapń) w normie?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23713
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lip 20, 2017 9:00 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Dziś zrobiliśmy pełne badania krwi, morfologia poszerzona i jonogram, nie wiem co tam jeszcze, powiedziałam, ze chce wszystko. Oczywiście wyniki dopiero będą także nic nie wiem. Podstawowe wyniki jutro przed badaniem we Wrocławiu, bo bez nich nie zrobią rezonansu, reszta później.
Wet badał odruchy (tylko nie powiedział; normalnie, ja nie wiem co z tymi weterynarzami, że nie mówią co robią), dziś, jak zapytałam o te badania powiedział, że sprawdzał wcześniej i że wszystko ok.
Nic w łapę nie jest wbite, sprawdzaliśmy, wet też badał łapy. Oczywiście nigdy nie można mieć pewności, ale nic nam się nie zbiło, roślin też nie mamy (żadnych). Mieliśmy nadzieję na uraz mechaniczny, ale te przeciwzapalne/przeciwbólowe leki nie zadziałały, więc chyba to nie to.
Jony będziemy wiedzieć wkrótce.

Męczy mi się ten kot tak, że patrzeć nie mogę. Jest zaspana, bo przecież te spazmy przerywają jej sen i nie może się normalnie wyspać. Ale mimo wszystko ma chęci do zabawy (nie bawimy się, boję się, ze coś może się stać), zaczepia drugie kota, wskakuje na meble, przytula. Przez dwie godziny normalny kot, a potem bach, znowu spazm. I następny i następny i tak z 3 w ciągu 10 minut. A potem godzinę nic. To nie ma żadnego sensu, nie widzę żadnego bodźca, który by te ataki wywoływał :( Teraz to jeszcze dodatkowo chodzi z wenflonem (żeby nie kłuć jej jutro znowu niepotrzebnie), to już w ogóle nie ma pojęcia co się z nią dzieje i czemu robimy jej taką krzywdę. A ja mam ochotę usiąść i płakać.

Z innej beczki, jedziemy jutro na rezonans (60km) i niestety nie możemy kota farmakologicznie uspokoić, bo wyniki wyjdą fałszywe. Czeka nas zatem godzina z kotem, który podróży nie znosi. Rzuca się w kontenerze, drapie, dyszy, miauczy, no masakra. 10 minut do Dzierżoniowa, do naszego weta, to jak jazda z rozjuszonym bykiem, a co dopiero godzina :(
W każdym razie pomyślałam jeszcze, że skoro akurat jesteśmy we Wro i przez trzy godziny nie będziemy mieć nic do roboty, to może wyskoczymy z wynikami i filmikiem to innego lekarza? W pobliżu jest na przykłąd klinika Kanazawy, też polecanego na miau, może podjechalibyśmy, wprawdzie bez kota, ale jednak. Myślicie, że to ma sens?

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

Post » Czw lip 20, 2017 10:20 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

efrel pisze:ie widzę żadnego bodźca, który by te ataki wywoływał

Na dwóch z zamieszczonych filmów widać, że kot reaguje poderwaniem łapki, gdy drażni sobie okolicę śródręcza lub nadgarstka.
Może to tylko przypadek, ale może jakiś punkt zaczepienia....
Badanie obejmie całe ciałko?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23713
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lip 20, 2017 10:30 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Też tak właśnie myśleliśmy, niektóre skurcze ewidentnie wyglądają tak jakby źle postawiła stopę albo w czasie snu wyciągnęła ją tak, żeby ułożyć się wygodnie i przez to wystąpił atak. Ale inne dzieją się jakby bez jakiegoś szczególnego powodu. Dla nas jest to problem z łapą przednią, łapa tylna idzie jakby za nią, poderwana takim skurczowym impulsem. Ale nigdy nie zdarzyło się, żeby była sama tylna, więc musi chodzi o przód. Wet natomiast mówi, że podczas badania kot skamlał przy łapie tylnej. Moim zdaniem on tak tam wywijał jej nogami, że skamlała i przy tej łapie i przy tej. Sama bym skamlała jakby mnie ktoś tak za nogi szarpał O.o
Na razie robimy rezonans głowy, na to dostaliśmy skierowanie. Jeżeli da się tam dopłacić i za jednym zamachem zrobić też rezonans rdzenia czy co tam jeszcze będzie potrzebne, to jesteśmy za. Nie ma takich pieniędzy, których byśmy nie zapłacili. Zrobię wszystko, żeby odzyskać kotełę, taką jaką była jeszcze tydzień temu. Jeśli się nie da podopłacać, poczekamy na wyniki rezonansu i krwi i będziemy myśleć co dalej.

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

Post » Czw lip 20, 2017 12:58 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Wydawało mi się, że odpisałam, ale post nie pojawia się od kliku godzin, dlatego spróbuję jeszcze raz, może coś poszło nie tak. Jeśli się powtarzam, to przepraszam, zdublowane posty od razu usunę. Wiem, że moje posty muszą być zatwierdzone przez moderatora, ale tym razem pisałam w takim pośpiechu, że nie wiem czy w końcu tamten post się wysłał czy nie.

Nam też wydawało się, że poderwanie łapki występuje w wyniku złego stąpnięcia czy złego ułożenia kończyny (na przykład wyciągnięcia jej w czasie snu, jak na jednym z filmików), jednak niektóre ataki sprawiają wrażenie jakby naprawdę nie miały z tym związku, choć to może my po prostu nie dostrzegamy ich przyczyny. Bardzo bym chciała, żeby to było to, nawet tak myślałam w poniedziałek po podaniu pierwszego zastrzyku - kot nie miał praktycznie żadnego ataku aż do rana. Ale niestety kolejne dni pokazały, że to chyba jednak nie uraz mechaniczny. Przecież wtedy leki przeciwzapalne i przeciwbólowe powinny zmniejszyć ich częstotliwość, tak przynajmniej mi się wydaje.

Mamy skierowanie tylko na rezonans głowy. Dzwoniłam do Kliniki i powiedzieli mi, że na temat ewentualnych innych odcinków pogadamy już jutro. Jeśli będzie taka opcja, to chciałabym. Pieniądze nie są tu istotne, wolałabym wszystko zrobić na raz, żeby nie stresować kota podróżowaniem i usypianiem, ale nie wiem czy to się uda. Chciałabym jeszcze może wykonać rezonans kręgosłupa, ewentualnie kości i stawów. Zobaczymy jak to pójdzie. Jeśli się nie da, a badanie głowy nic nie wykaże, badania krwi też nie, będziemy jeździć na inne badania i próbować dalej.

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

Post » Czw lip 20, 2017 13:31 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

efrel pisze:Przecież wtedy leki przeciwzapalne i przeciwbólowe powinny zmniejszyć ich częstotliwość

Jeśli w łapkę wbiła się jakaś ostra drobina, wokół której nie ma stanu zapalnego (bo leki), okolica może boleć tylko przy bezpośrednim podrażnieniu.
Nic to. Życzę doświadczonego speca od obrazowania.
I jakiegoś banalnego zbiegu okoliczności. 8)
A kotkowi zdrowia.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23713
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lip 20, 2017 13:37 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Boże, jak ja bym chciała, żeby tak było. Nie mogę uwierzyć, ze tydzień temu kot był jeszcze stuprocentowo zdrowy, jak to mogło stać się tak szybko?
Tym specem to też się martwię, bo przeczytałam wiele złych opinii na temat Kliniki Niedzielskiego we Wrocławiu, ale przecież nie mogę czekać do września, żeby dostać się do polecanego Wrzoska :/
Razem z kotem za życzenia dziękujemy :)

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

Post » Czw lip 20, 2017 15:25 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Kotka może mieć te łapki bolesne bo skurcze mięśni mogą powodować ich obolałość.
Mi to nie wygląda na obolałość pourazową samej przedniej łapki czy z ciałem obcym - objaw pogarsza się, mimo podawania leków przeciwbólowych - z okresem między atakami bez objawów bólowych, a ataki występują także w czasie snu, kotka wylizuje obie lewe łapy (pewnie czuje w nich jakiś dyskomfort).
Może to jakaś neuralgia od kręgosłupa?
Ale kurczę - jakoś nie mam wrażenia by to ból powodował to podrywanie łap, ich skurcz. Jakieś takie neurologiczne to jest w odbiorze :( Kotka sprawia wrażenie zdziwionej tym co sie dzieje z jej ciałem - gdyby podczas snu walnął ją taki ból że ją aż podrywa, to nie obracałaby sie na drugi bok i nie spała dalej.

Ja bym poczekała na wyniki kotki - i z nimi na spokojnie uderzałabym już do konkretnego specjalisty w zależności od tego co wyjdzie.
Przede wszystkim trzeba wykluczyć jakąś zmianę w mózgu :(
Jeśli wyjdą jakieś poważne nieprawidłowości w krwi to też będzie do dalszego wyjaśniania.
Ale do tego wszystkiego potrzeba konkretnych wyników.

Piszesz że jeździsz 10 km do Dzierżoniowa. Ja akurat jestem na urlopie koło niego (Pieszyce) - jeśli chcesz mogę wpaść i na spokojnie, w domu, bez stresu lecznicowego omacać koteczkę. Wetem nie jestem, ale to i owo wiem i widziałam, może zauważę coś na co Ty nie zwracasz uwagi a wet na zestresowanych kocie nie mógł tego zobaczyć.
Ale to luźna propozycja - jesli chcesz.

Blue

 
Posty: 23384
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 20, 2017 16:23 Re: Gwałtowne skurcze nóg u kota

Och, byłoby super. A długo będziesz? Nie chciałabym dziś dodatkowo stresować kota, rano było badanie krwi, sterująca jazda samochodem i leży teraz jak zdechla (nie licząc okazyjnych skurczow). Jutro zas mamy rezonans. Będziesz w sobotę lub w niedzielę? Będę miała już wyniki krwi i wstępne rezonansu, może akurat rzucisz okiem.
Mieszkam w Bielawie. Pieszyce są megablisko. Chętnie po Ciebie podjadę jeśli będzie trzeba.

Tez mi sie nie wydaje, żeby to ją bolało. Na pewno jest to niekomfortowe i grozi wypadkiem, na przykład z wysokości, ale raczej nie boli.

efrel

 
Posty: 39
Od: Śro lip 19, 2017 20:16

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 137 gości