Pies ratuje jelonka (WP)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 19, 2017 18:18 Re: Pies ratuje jelonka (WP)

Obejrzałam filmik i muszę zgodzić się z dziewczynami powyżej. Swojego goldena wyszkoliłam na tropiciela i żeśmy wspólnie swego czasu faktycznie polowali (stare dobre czasy) więc co nie co wiem :). Zwierzę zastygło, ponieważ jest w szoku. Jelenie w chwili powalenia na ziemię zastygają po czym zrywają się nagle i uciekają próbując zmylić oprawcę. Jelonek był po prostu w szoku i nie dał się wynieść, bo pies przyszedł mu na ratunek. Końcówka filmiku świetnie to pokazuje, a opiekun zwierzęcia zamiast nagrywać filmik powinien odwołać psa (który de facto powinien zareagować za pierwszym razem, a nie dziesiątym) i sprawdzić czy dla samego jelonka nie stała się krzywda, czy pies nie zrobił krzywdy. Jelonek jest mały więc pies bez problemu mógł go przydusić czy przebić skórę czego nie filmiku już nie można zobaczyć.
Takie filmiki są naprawdę urocze, ale często podkoloryzowane. W większości filmów z opisem pies, kot czy co tam innego ratuje inne zwierzę czy dziecko jest kierowane instynktem. Bardzo często jest to we własnym interesie- zwierzę widząc, że coś się dzieje widzi zagrożenie dla samego siebie, a że obok jest ktoś inny to jest tworzona kolejna historia.
Oczywiście nie twierdzę, że zawsze tak jest. Zwierzęta potrafią być niesamowite, są zachowania, których nawet najlepszy behawiorysta nie będzie w stanie logicznie wytłumaczyć u pospolitego kanapowca.

Blue pisze: Absolutnie tego nie neguję - a wręcz sama byłam świadkiem gdy moja osobista świnka morska uratowała mojego psa który prawie się udusił i gdyby prosiak nie narobił rabanu, nie latał z pokoju do pokoju z dzikim kwikiem ewidentnie wołając nas na ratunek to Łatka zakończyłaby żywot marnie 10 lat wcześniej.
.


też miałam świnkę morską (w sumie to dwie- matkę i córkę), ale taka oddana dla psa nie była :) gryzła naszego kundla jak opętana, mógł wsadzić głowę do klatki i polizać czy coś tam przekąsić, ale jak puszczałam na dywan pies uciekał w popłochu, bo świnia leciała jak tylko pojawił się w zasięgu wzroku :)

Chikita

 
Posty: 6422
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Śro lip 19, 2017 19:47 Re: Pies ratuje jelonka (WP)

Chikita pisze: Swojego goldena wyszkoliłam na tropiciela i żeśmy wspólnie swego czasu faktycznie polowali (stare dobre czasy) więc co nie co wiem :). Zwierzę zastygło, ponieważ jest w szoku. Jelenie w chwili powalenia na ziemię zastygają po czym zrywają się nagle i uciekają próbując zmylić oprawcę.

Polowanie = stare dobre czasy? Dobre? Naprawdę? 8O
Masz rację: myśliwy to oprawca, bezwzględny! Brr :evil:
Na kocim forum oprawcy... :?

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro lip 19, 2017 21:04 Re: Pies ratuje jelonka (WP)

rysiowaasia pisze:
Chikita pisze: Swojego goldena wyszkoliłam na tropiciela i żeśmy wspólnie swego czasu faktycznie polowali (stare dobre czasy) więc co nie co wiem :). Zwierzę zastygło, ponieważ jest w szoku. Jelenie w chwili powalenia na ziemię zastygają po czym zrywają się nagle i uciekają próbując zmylić oprawcę.

Polowanie = stare dobre czasy? Dobre? Naprawdę? 8O
Masz rację: myśliwy to oprawca, bezwzględny! Brr :evil:
Na kocim forum oprawcy... :?


Nie napisałam jak wyglądało nasze myślistwo, co robiliśmy, a czego nie robiliśmy... Nie napisałam, że łaziłam po lesie z pistoletem strzelając do wszystkiego co się rusza bądź napuszczałam swojego tropiciela aby poleciał, zabił i przyniósł bądź poleciał i przyniósł co ja ustrzeliłam. Myśliwy to nie tylko strzelanie i zabijanie, ale dbanie też o dobro zwierząt. My należeliśmy do grupy tropowców i płochowców- pomagaliśmy wytropić zwierzynę aby policzyć stado, uzupełnić bądź naprawić paśniki, rozrzucić szczepionki na wściekliznę, jeśli była potrzeba również tropiliśmy zwierzynę aby mogli ją ustrzelić i weterynarz mógł opatrzyć zwierzę jeśli było ranne bądź istniało podejrzenie choroby i w porę zainterweniować, płoszyliśmy jeśli zwierzyna zapuszczała się na tereny na, których być nie powinna.
Wiem, że istnieje wyobrażenie, że myśliwy to starszy pan, ubrany w moro, z groźnym psem i strzelający do wszystkiego co się rusza, ale tak nie jest. Dbanie o zwierzęta to też robota myśliwych, której niestety się nie nagłaśnia i na świecie istnieją tylko ci najgorsi. Trochę to przykre, ale nic się na to nie poradzi.

Chikita

 
Posty: 6422
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kotcsg, Majestic-12 [Bot], Szeska i 277 gości