ewar pisze:Na pewno wstrzymałabym się z zabiegiem. Wprawdzie to mało inwazyjny zabieg, ale mimo wszystko kot jest po bardzo męczącej podróży, stresującej i różnie może być. To jest jednak narkoza. Najpierw zrobiłabym badania, takie podstawowe, a kastrację przesunęła w czasie. Moje tymczasy jeżdżą do domków odległych o kilkaset kilometrów zaledwie, a wet nigdy nie zgadza się na szczepienie czy odrobaczenie przed podróżą, o zabiegu nawet nie wspomnę. Nie żebym się upierała, ale stosuję się do tych zaleceń. Lepiej na zimne dmuchać, kilka dni nie zrobi wielkiej różnicy, a może uniknie się kłopotów.
popieram
taka męcząca podróż
daj kotu się zaaklimatyzować