Szóstka... I kolejny :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 19, 2017 9:06 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Z całym szacunkiem do wsi i mista i takich tam typowych określeń. ywierdzę nieodmiennie, że "wieś" to stan umysłu. Bycie "miastowym" też nie oznacza dpbrego stosunku do zwierząt. Znam to z autopsji. Mąż pracuje ze "wsią" ja z "miastem". Nie widzę większej różnicy w postępowaniu. Kto jest przyzwoity takim zostanie. Czy to do człowieka czy zwierzęci.
Najlepszy przykład moja ostatnia łapnaka chorego kota. TOZ umył ręce mimo,że wiedział jak trudna jest sytucja. A mieszkaniec osiedla na naszych oczach zapierdolił nam łapkę. Rano widziałam jak szedł do kościoła na 7.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55365
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro lip 19, 2017 22:23 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Cisza tu :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lip 19, 2017 22:46 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Czekamy

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro lip 19, 2017 23:29 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Pożyczyłam z fundacji klatkę łapkę, ale sytuacja się coraz bardziej komplikuje.
Dzisiaj się dowiedziałam, że wraca właściciel posesji, nie wiem czy na chwile tylko, czy na dłużej już.
Pójdę jutro porozmawiać, nie mam innej opcji już, albo mi pozwoli postawić łapkę i zabrać kociaka, albo mnie pogoni w pi*du i nic już na to nie będę mogła poradzić. Jutro się pewnie rozstrzygnie.
Fundacja zaproponowała, ze jak będą problemy to oni mogą interweniować, ale z całym szacunkiem i wdzięcznością za pomoc, ja tej opcji nie widzę.
Jak miałaby wyglądać taka interwencja ?
Malutki kociak zabunkrowany gdzieś na posesji, niewidoczny. Facet powie, że u niego kotów nie ma, bez nakazu nie musi wpuszczać nikogo, a nakaz na podstawie czego ?
A nawet jakby weszli, to i tak kociaka nie zobaczą.
Jak mu ściągnę na głowę fundację, to się błyskiem kociaka pozbędzie raz na zawsze, a my będziemy mieli dokumentnie przesrane.
Maluch jest, nie widzę go, ale karma znika.
Albo się zgodzi, albo nie i nic nie będę mogła zrobić, na zamieszkana posesję z łapką bez zgody nie wejdę, są granice możliwości działania.
Czuję bezradność.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Śro lip 19, 2017 23:57 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

To może trochę nakłam i powiedz, ze to Twój kotek tam uciekł na jego posesję i chcesz go odzyskać.
Tak będzie prościej.

emill

 
Posty: 267
Od: Sob lip 26, 2014 20:08

Post » Czw lip 20, 2017 3:45 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Wątpię, czy kłamstwo się uda (choć może), ludzie zwykle znakomicie wiedzą, co jest grane. Pomoc mediacyjna kogoś spokojnego z fundacji może się okazać nieocenioną pomocą i wsparciem dla Ciebie.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lip 20, 2017 6:39 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

wilber pisze:Pożyczyłam z fundacji klatkę łapkę, ale sytuacja się coraz bardziej komplikuje.
Dzisiaj się dowiedziałam, że wraca właściciel posesji, nie wiem czy na chwile tylko, czy na dłużej już.
Pójdę jutro porozmawiać, nie mam innej opcji już, albo mi pozwoli postawić łapkę i zabrać kociaka, albo mnie pogoni w pi*du i nic już na to nie będę mogła poradzić. Jutro się pewnie rozstrzygnie.
Fundacja zaproponowała, ze jak będą problemy to oni mogą interweniować, ale z całym szacunkiem i wdzięcznością za pomoc, ja tej opcji nie widzę.
Jak miałaby wyglądać taka interwencja ?
Malutki kociak zabunkrowany gdzieś na posesji, niewidoczny. Facet powie, że u niego kotów nie ma, bez nakazu nie musi wpuszczać nikogo, a nakaz na podstawie czego ?
A nawet jakby weszli, to i tak kociaka nie zobaczą.
Jak mu ściągnę na głowę fundację, to się błyskiem kociaka pozbędzie raz na zawsze, a my będziemy mieli dokumentnie przesrane.
Maluch jest, nie widzę go, ale karma znika.
Albo się zgodzi, albo nie i nic nie będę mogła zrobić, na zamieszkana posesję z łapką bez zgody nie wejdę, są granice możliwości działania.
Czuję bezradność.

Bez względu na przebieg rozmowy zostaw mu namiary na siebie. Z doświadczenia wiem ,że zmieniają się opcje "właścicieli" i przyparci przez los do muru dzwonią. często z tekstem "już, teraz...".
Wiem, że wiesz ale rozmawiaj z nim spokojnie i rzeczowo. Nie wdawaj się w dyskusje. Nie mów ,że masz już jednego. Chcesz pomóc, martwisz się, trzeba chudzielca przebadać, odpchlić ew podleczyć....Masz miejsce w lecznicy, znajdzie się jakiś pieniążek bo popytasz , poszukasz kasy ... Żal dzieciaka...
Delikatnie wybadaj kiedy ponownie wyjeżdża. Samo powinno wyjść podczas rozmowy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55365
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw lip 20, 2017 6:44 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Ja też myślę, że raczej bliżej prawdy trzeba mówić. I po dobroci gadaj, podbierz gościa pod włos "po babsku".
I tylko o tym jednym, o tamtym złapanym nie ma co.
Bardzo Ci współczuję tej sytuacji, że się tak pokomplikowało :( Mam nadzieję, że z gościem da się dogadać.

I w ogóle wielki szacun dla Ciebie :201494

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw lip 20, 2017 10:31 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Nieustannie kciuki trzymam za powodzenie akcji i czekam na wieści :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 20, 2017 10:34 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Oby się udało :)

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 20, 2017 15:07 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

i ja po cichutku podczytuję i kibicuję :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lip 20, 2017 22:26 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Mam zgodę na ustawienie łapki i zabranie malucha jak się złapie, jeżeli się złapie.
Praca w kościele jednak czasem pomaga.
Karma, którą wystawiałam może być niestety zjadana przez inne koty.

Kociaków było trzy, jeden został zagryziony przez kunę, więc zniknięcie drugiego zostało przypisane również kunie.
Widziałam, że był ranny, próbowałam złapać, nie udało mi się, potem już go nie było, umarł, amen, szlus, nie ma. (Przy czym umarnięty ma się doskonale).

Gdyby nos rósł od kłamstwa mój nie mieścił by się już w pokoju.
Dzisiaj nie wystawiłam karmy, jutro nastawiam łapkę, nie wiem co się złapie i czy maluch jeszcze tam jest. Mogę próbować jeszcze w przyszłym tygodniu do piątku.
To pozytywne wieści.
Ale nie cieszę się, wysłuchałam kilku historii. Nie sądzę, żeby choć jeden kot tam we wsi był kastrowany.
Kocicę, jeżeli jeszcze jest i się złapie mam wypuścić, nie ma mowy o sterylizacji, wiec to co robię jest bez sensu, za chwile będzie to samo. Kociaki tam po prostu nie przeżywają, więc nie ma z nadmiarem problemu.
Mogę wziąć małego, pod warunkiem, że nie ruszę dużych. Taki układ, albo żaden.

Szczerze.... to mam dość, przerasta mnie to, włożyłam w to działanie naprawdę dużo wysiłku, kombinacji, emocji, nerwów, czasu, którego nie mam. A teraz czuję, że to bez sensu, tak naprawdę, nie zrobiłam nic, jeden, czy dwa koty, to kropla w oceanie potrzebujących. Tak mała, że niemalże niezauważalna.
Nie zmienię niczyjego podejścia, myślenia, będzie jak było, a następne kociaki będą umierały, jak te które już umarły.
I ciągle słyszę, że źle nie mają.
Mam świadomość własnej ku*ewskiej bezradności i niemożności.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Czw lip 20, 2017 23:00 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

wilber pisze:Mam zgodę na ustawienie łapki i zabranie malucha jak się złapie, jeżeli się złapie.

:ok: i tego proszę się trzymać, bez załamek

wilber pisze:Mogę wziąć małego, pod warunkiem, że nie ruszę dużych. Taki układ, albo żaden.

To chore jest. Nie wiem, jaką proweniencję ma ta mentalność, ale jest chora straszliwie :evil:


wilber pisze:to co robię jest bez sensu, za chwile będzie to samo.
teraz czuję, że to bez sensu, tak naprawdę, nie zrobiłam nic, jeden, czy dwa koty, to kropla w oceanie potrzebujących.

Nie smętaj. Postaw się w sytuacji uratowanego kociaka i już wiesz, że to ma sens.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lip 20, 2017 23:31 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

I nie mów tam o kocie, że umarł. Na wsi to jest zarezerwowane dla ludzi. Jak Ci nie przejdzie przez gardło zdechł to mów padł, bo im się dopiero narazisz. Ja myślę, że kotka przeprowadziła się w inne miejsce i malucha zabrała ze sobą
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lip 21, 2017 8:23 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Przeraża mnie ta mentalność ludzi (zarówno z miasta jak i ze wsi) i wzbranianie się przed sterylizacją kotek. Nie rozumiem tego... Przychodzi do takiego delikwenta ktoś i proponuje, że sam za własne pieniądze wysterylizuje kota i potem zwróci. A delikwent nie, bo nie! Odpadają koszty samej sterylizacji więc w czym problem? :roll: Chyba nigdy tego nie zrozumiem, może mi ktoś to wyjaśnić? :roll:
Obrazek

suntanglory

Avatar użytkownika
 
Posty: 39
Od: Wto cze 27, 2017 9:54
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jaga_17 i 288 gości