Szóstka... I kolejny :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 14, 2017 19:18 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Wiem, zdaje sobie z tego sprawę, kocica niestety jest "czyjaś" i muszę ja zwyczajnie ukraść do sterylki. Uprzedzam, ze oporów moralnych nie mam żadnych. Natomiast nie wiem, czy dam radę, czy mi się to uda, będę próbować. Czyli zrobię wszystko co dam radę w tej sytuacji.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Pt lip 14, 2017 19:28 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Kciuki mocne za jutrzejszą łapankę

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt lip 14, 2017 21:33 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

najpierw łapanka, za którą wszyscy w domu mocno trzymamy
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 14, 2017 22:24 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

:ok: :ok: :ok: Mocne kciuki!
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 14, 2017 22:32 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

:ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 14, 2017 23:19 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Oby się udało ... i z mamuśką też .... :ok: :ok: :ok:
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5567
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lip 15, 2017 22:50 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Pierdziele, jaka jestem wściekła na siebie, durna pała, kretynka ze mnie.
Dopiero wróciłam, jeden jest, drugiego niestety przepłoszyłam i nie wiem, jak będzie z jego złapaniem.
To jest posesja jak na patelni w środku wsi, nie ma jak dyskretnie, tam cholera nawet płyty chodnikowe maja oczy i uszy. Czekałam trzy godziny aż się uspokoi trochę, przestaną sprzątać, łazić, jeździć, przez płot nie było dzisiaj szans, sobota to nie jest dobry dzień. Wywabiłam je do furtki, ale furtka od strony ulicy, zamek stary udało mi się uchylić, wyszły, podstawiłam kontenerek, w kontenerku żarcie, mniejszy wszedł, większy też chciał, to uchyliłam kratkę, to mniejszy wyszedł, większy wszedł, mniejszy też chciał, ale większy go nie chciał wpuścić. Wywabiłam mniejszego za furtkę, chciałam go złapać i dołożyć do większego i dupa, zaczął wrzeszczeć na pół wsi, nie byłam przygotowana na taki wrzask, instynktownie rozluźniłam uchwyt, to odwinął się i uciekł i to ten mniejszy, słabszy, kulawy.
Wychodzi moje dyletanctwo, trzeba było zgarnąć mniejszego, jak już był, większego zostawić, nakarmić i zgarnąć w poniedziałek, albo iść do samochodu po drugi kontener i próbować od razu w drugi i nie łapać do ręki :?
Nie chciałam już tak paradować przez wieś z kontenerami, pomyślałam , ze się uda dwa do jednego, durna pała, trzeba było robić tak, jak pierwsza myśl.
Już wiem, że mam przerąbane, Jak księdzu wróci z wakacji to mu doniosą, może nawet szybciej, chryja będzie jak nic. A przez moją durnotę muszę łapać jeszcze w poniedziałek i kto wie, czy na klatce łapce się nie skończy, tylko jak ja dyskretnie postawić.
Gdybym nie była taka durna, byłoby już po sprawie a tak wszystko utrudniłam.
Nie zostawiłam mu jedzenia, z premedytacją i świadomością, że jutro będzie głodował i ze dzisiaj prawie nic nie zjadł, może w poniedziałek głód wygra ze strachem i wejdzie, chce wziąć pieczonego kurczaka na przynętę.
Czy takie przepłoszone kocie mam jeszcze szanse złapac na kontener ?

Martwię się też, bo w piątek zostawiłam im jedzenie na styropianowej tacce i część tej tacki też jest zjedzona, nie wiem, czy to nie zatka im jelit, nie pomyślałam, w zyciu nie przyszło mi do głowy, ze kot z głodu może zeżreć styropian.
Zjadły na bank, kawałków nigdzie w pobliżu nie było, tacka dała się ugryźć i pachniała jedzeniem, one nie żrą, one pochłaniają w mgnieniu, wszystko co ma zapach jedzenia, mniejszy próbował zjeść kamyk na który spadła kropla sosu z saszetki.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Sob lip 15, 2017 23:58 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Danka - nie rób sobie wyrzutów sumienia, zrobiłaś, co mogłaś.
Głodne kocię wlezie do transportera, nie będzie już pamiętać.
Styropian mogły zeżreć ślimaki, one żrą wszystko. Ale nawet jeśli zeżarły to kociaki - nie powinno im to zaszkodzic. Jest niestrawialny a kawałeczki połknięte są na tyle malutkie ( bo kocięta malutkie), że nie powinny nic zatkać.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 16, 2017 0:07 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Nie robię sobie wyrzutów, tylko mam ochotę walić się w ten durny, pusty łeb za bezmyślność. Mam nadzieję, że wejdzie. Jak jeszcze próbowałam dzisiaj na drugi transporter to uciekał. Wrrrrrrrrr.....
Gdzie tam ślimaki, cała pogryziona ze śladami zębów, to nie były malutkie kawałeczki to są odgryzione chapy, wzięłam tę tackę ze sobą.
Muszę jak najszybciej złapać to drugie i trzeba obserwować, jak i czy się załatwiają.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Nie lip 16, 2017 6:41 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

wilber
:201481
nie wściekaj się, wdech, wydech. Choć może to i dobrze, że się wściekasz, adrenalina pomoże złapać malucha.
Na razie lepiej napisz, co tam u tego, co go złapałaś?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 16, 2017 9:20 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

To jest bardzo grzeczne i bardzo przerażone kocię. W samochodzie był/a cichutko.
Rano śniadanie zjedzone, siku do kuwetki. Nie jest agresywny/a, tylko przerażony/a, po ryjku myślę, że to dziewczynka.
Posiedziałam z nim/nią rano, biedak telepał się ze strachu, pomerdałam mu sznureczkiem, próbował mnie straszyć posykując paszczą z mikroząbkami, ale tak bez zbytniego przekonania. W którymś momencie udało mi się głasnąć po dupce, a potem już poszło, jeszcze się trząsł ze strachu, ale już podstawiał/a łepek do głaskania i włączył się traktor.
Oswoi się błyskawicznie. Będzie ślicznym kotem o bardzo fajnym charakterze. Ma potencjał na miziaka.
Nawet ślepka udało mi się umyć, nie są złe, tylko chude to bardzo, gnatki wystają, brudne i śmierdzące.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Nie lip 16, 2017 9:29 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Człowiek mądry "po" i wtedy głowa w mur wali z bezmyślności. Niczego sobie nie zarzucaj. Choć wiem,że trudno. Tym bardziej, że uszkodzony dzieciak został.
Uda się i jego zgarnąć. :ok:
Kładź żarcie na plastikach, kartonach... Nie stawiam już na styropianie. Z podobnego powodu jaki opisujesz. Trzeba wierzyć, że ptaki rozdziobały a wiatr rozwiał resztki.
Śliczny dzieciuch!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lip 16, 2017 9:35 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Ask Ty masz doświadczenie w łapaniu, wejdzie mi jeszcze do transportera taki przepłoszony maluch, czy jak raz zapamiętał, ze coś było nie halo, to już się będzie trzymał z daleka, żeby nie wiem co.
Próbować w poniedziałek z kontenerem, czy najpierw zostawiać mu żarcie w miejscu i po kilku dniach łapać ?
Co najbardziej pachnie kotom, co go może skusić mimo strachu ?
Tackę zeżarły, nie łudzę się.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Nie lip 16, 2017 9:38 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Kibicuję i kciuki trzymam, powodzenia z drugim kociakiem. No i mamusią :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 16, 2017 9:52 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Kocicy niestety nie widzę, ile razy zaglądałam, teraz od tych kilku dni, kociaki były same, nie ma przy nich matki, albo się gdzieś wyprowadziła, albo coś się stało, może jeszcze wróci.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 447 gości