» Czw lip 13, 2017 21:43
Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.
Próbowałam kontaktować się z fundacjami, dzisiaj już późno, jutro będę dzwonić, próbuje znaleźć im jakieś miejsce, rozpytuję po znajomych, byłam u mojej weterynarz, obiecała też pomyśleć i popytać, jutro idę do niej na wizytę z moim kotem, to da mi odpowiedź. Spróbuję też zadzwonić do radia, ale najpierw muszę je mieć fizycznie, musi mi się udać je stamtąd wyciągnąć. Przez chwile myślałam, czy nie brać od razu, była cholerna okazja, ale nie miałam nic, gołe ręce, nawet telefon zostawiłam w samochodzie. Nie przejdę przez płot z dwoma półdzikimi kotami pod pachą.
Jak nie uda mi się wejść, to będę je próbować wywabiać jedzeniem pod ogrodzenie i zgarnąć, jak się znowu nadarzy okazja.
W sobotę muszę tam jechać, nawet jak nie złapię, to zostawię im jedzenie, tego z dzisiaj nie starczy do poniedziałku.
Mico (*)