Szóstka... I kolejny :/

kurczę, w sumie masz rację, ja bardziej standardowo myślałam...właśnie "po miejsku". :oops:

Niestety nie doszło do mnie zaproszenie, spróbuj może raz jeszcze?

pewno nie do tej Joanny wysłałam :oops:

Edit: wysłałam, tym razem do właściwej Joanny.
W ustawieniach mam rzeczywiście, że zaproszenia mogą mi wysyłać tylko znajomi znajomych...

o teraz doszło

**Adopcje: 11 >>**

Pozwolę sobie poruszyć kwestie szczepień. A więc czy to kot wiejski (takie mąż często przywozi) czy miejscki wszystko szczepię. Maluchy, normalka. Starszaki kiedyś szczepiłam raz. Tak uważał wet i stycznością z chorobami inszymi co na wolności koty miały-tłumaczył. Po roku kułam drugi -lub dom przejmował obowiązek. A z tym bywa różnie, niestety. Ale teraz szczepię dwa razy i ew DS niech zaszczepi dodatkowo za 2-3 lata. Dlaczego? Ano jako DT france różne mogę przytargać i kot bez odporności może łatwo się zarazić. Długo czasem siedzą i muszą znosić nowe fanaberie. Po drugie nie wiem gdzie trafi kiedyś tam, bo życie płata czasem figle. A to ucieknie , a to zapomną kujnąć , a to zmieni się w kota wychodzącego bo lokalizację zmieniono, a to coś w życiu zadzieje się i kot pójdzie dalej lub DS weźmie sobie jakąś biedę z chorobami różnymi. Mój wtedy choć w niewlelkiej części jest zabezpieczony. Tyle mogę mu dać w posagu. Ode mnie taki starszak ma wyjść obrobiony.

Słuchajcie chce mi się płakać.
Mąż dzisiaj pojechał do Ozorkowa, wchodzi do Tesco, a ktoś wyrzucił kota zapakowanego w karton do marketu...
Wziął go do domu... Kot ma mega świerzb i to chyba kotka, jest dosyć przestraszona nie chcę jej dodatkowo stresować zaglądaniem pod ogon...
Zamówiłam dzisiaj jedzonko za pieniążki od Wilber i FarciKota jak przyjedzie wstawię fotki

+ fakturę

Wieczorkiem wstawię fotki nowej/nowego. I maluchów.

Ale naprawdę nie wiem, co zrobić z tym kotem... Nie stać mnie na kolejnego tymczasa... I nie mogliśmy go nie wziąć...
Może ktoś chciałby pomóc w sfinansowaniu podstawowego pakietu tj. szczepienie,odrobaczenie, sterylizacja... ?

:placz:

Matko

Ten świerzb, to uszny, czy taki skórny ?
Jak skórny, to uważaj bardzo, to świństwo się roznosi, kiedyś tam dawno, dawno temu pies przytargał skądś, lubiła rozgrzebywać stare, puste lisie nory, pewnie stamtąd.
Wybiłam paskudztwo, ale ostro było, na drugiego psa też przelazło.

Bidne małe, ludzie to są......#@$##$$

Uszny...
Obejrzałam ją dokładniej.
To na pewno kotka, ma jeszcze mleczne zęby, więc maksymalnie ma 6miesięcy.
Jutro pędzimy do weta, po Oridermyl...
Wieczorem nowe fotki będą

Ale masakra jest... Jak dałam jej jeść, to wciągnęła sama puchę 400gram...
Wygląda jak górnik, który wyszedł prosto z kopalni... Białe futro jest szaro-czarne z brudu....

Co za pomysłowy któś pozbył się problemu :evil:

Uszny, to pół biedy, skórnego to ja się trochę boję :oops:

Nie wiem, czy koty przyciągają koty :strach:

Matkaczarna już bez szwów i kubraczka, anioł, nie kot, normalnie, ani jednego syknięcia przy wyciąganiu, nic, cienia agresji.
Na środę umówiona na badania i testy. Dzisiaj drugie odrobaczenie.
Był jeszcze jeden telefon o nią, Pan jakiś, nie mogłam wypytać, bo na wsi prawie bez zasięgu, rwie rozmowę, umówiłam się na obejrzenie na środę.
Postanowiłam, że nie rezerwuję kotów, nie zdejmuję zawczasu ogłoszeń, obejrzeć można zawsze, odwiedzić nawet parę razy, jeżeli ktoś tak potrzebuje, można w każdym czasie, kiedy jestem, nawet w niedzielę rano. Ale nie ma, że ktoś był pierwszy, jak się trafi lepszy dom w międzyczasie idzie tam i tyle. Jak się ktoś obrazi trudno.
Biały na antybiotyku, jest lepiej, ale jeszcze szczocha gdzie nie gdzie.
Odcięłam go od szczalni, którą odkryłam całkiemprzypadkiem. Na szczęście to pracownia, wiec straty minimalne, właściwie żadne.
Dwa stare kocyki i torba ciuchów roboczych. Cześć do odzysku, część nie, ale to żadna wartość.
Mam tylko nadzieję, że mu to nie wejdzie w nawyk.

Kociatko, może któraś z Łódzkich fundacji wzięłaby patronat nad znajdką ?
W sensie odrobaczeń, szczepień itd...
Dorzuciłabym Ci, ale wisz...... :oops:

Danuś, PW, bo wiesz...

Co do CzarnejMatki nieustannie kciuki trzymam, z maluchem może potem kłopot być, jak on tak posikuje tu i tam...

Tego sie troche boję, dlatego odcinam od szczalni.
Co osikane zaraz zabieram, a jak mocno, to wyrzucam.

U mnie Krówciński czasem siknie jak za długo ma nieczyszczoną kuwetę, bo mnie nie ma, ale on kulturalnie na dywaniki łazienkowe najczęściej, sie zwinie, się wypierze, kłopot żaden.

U nas Scarlet czasem tak robi, ale zawsze na wycieraczkę pod kuwetą, więc też nie problem

Może by go na ten czas do klateczki wrzucić? Miałby mniejsze pole do sikania...

Drze paszczę zamknięty, nawet jak zamykam bande do sprzątania i wietrzenia.
To mamicycek, one wszystkie sa w siebie wklejone jak śpią, nie chce mu fundować stresu.
To taki pierdołek-króliczek, mentalny brat mojego Maludy. :roll:

Tez mu dupsko urośnie, ma zadatki.

Ech, masakra... No to pozostaje tylko sprzątać za nim. Bo stresować bezsensu.

I mieć nadzieję, że nie wejdzie mu to w nawyk.

Słuchajcie wczoraj nie dałam rady wrzucić fotek wstaw.org nie działał...

Dzisiaj około 12 w południe będą fotki. Zooplus mi wysłał wiadomość, że paczka dojdzie w poniedziałek... Bo jedzie z Niemiec.... Masakra.

Szóstka... I kolejny :/

Kto przegląda forum