Szóstka... I kolejny :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 29, 2017 13:45 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Dobrze, że jest choć kolega. Nawet, jeśli Cię nie wesprze mocno, to przynajmniej do pionu ustawi.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 29, 2017 15:13 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Kolega jest bardzo w porządku, znam jego i jego żonę od prawieków.
On jest bardziej psiarzem, zaskoczyli mnie parę lat temu bardzo pozytywnie, przygarnęli od wolontariuszki psinkę z interwencji. Psinka z bardzo zwichrowana psychiką, zdemolowała im mieszkanie. Z wyglądu nic atrakcyjnego, córka szczotki i mopa. Dwa lata wyprowadzali na prostą i do końca się chyba nigdy nie uda.
Kolega jest jedną z baaaaardzo nielicznego grona osób, które mogą mnie próbować ustawiać do pionu. Innym z dobrego serca odradzam takie próby.

Spróbuję jeszcze poniedziałek i wtorek, jak dalej nic, zamknę wątek, to nie jest dobry temat i pomyślę co w takim układzie z Balbiną.
Na razie dziękuję serdecznie wszystkim, którzy trzymali kciuki i wysyłali dobre myśli.
:201494
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Sob lip 29, 2017 17:11 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

wilber pisze:On jest bardziej psiarzem

To akurat wszystko jedno, bo szanuje stworzenia. A stawianie do pionu to dla mnie po prostu pomoc w niechwianiu się emocjonalnym (też).

wilber pisze:Spróbuję jeszcze poniedziałek i wtorek, jak dalej nic, zamknę wątek, to nie jest dobry temat i pomyślę co w takim układzie z Balbiną.

Za całość
:ok:
Balbinko
:201461
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 29, 2017 21:11 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

I ode mnie :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 29, 2017 21:17 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Też trzymam kciuki. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 29, 2017 21:40 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Ciągle mam nadzieję, coraz słabszą, ale jest. I wspieram i popieram Cię z całych sił, niezależnie od tego jak się skończy ta sytuacja...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 02, 2017 9:39 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Myślę o Was, o Tobie, o Balbince i tym drugim kotku z nadzieją, że jednak jakimś cudem przeżył.

Tundra

 
Posty: 3289
Od: Śro sie 27, 2014 9:32

Post » Śro sie 02, 2017 9:43 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Dzisiaj idąc do pociągu spotkałam pod samochodem, obok kociego karmnika małego kotka który dziwnie trzymał w górze łapkę. Podeszłam bliżej i okazało się, że nie ma łapki tylko spuchnięty kikut. Robota szczura? Kuny? Oby dał się złapać.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro sie 02, 2017 21:37 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Dziękuję wszystkim za dobre myśli, trzymanie kciukasów.
Dzisiaj zwiozłam łapkę, nie ma już sensu nastawiać jej na tej posesji, na strychu jedzenie nie zjedzone, na poziomie gruntu łapią się jeże, jeszcze dwa razy przeszukałam posesję, jeszcze dokładniej. Nie ma. W końcu przychodzi taki moment, że trzeba powiedzieć pas, dalsze działanie w tym kierunku nie ma sensu.
Nie wiem, czy nie żyje, czy poszedł gdzieś dalej, gdyby to był mój kot, poszłyby ogłoszenia, ale tu nie ten klimat.
Jeszcze chce napuścić innego błękitnego ptaka żeby może popytał w okolicznych domach, czy gdzieś tam się nie przypałętał.
Balbina......
Balbina poszła dzisiaj na swoje, tak błyskiem to poszło, że jeszcze to do mnie nie dociera.
Jakąś chwile temu rozmawiałam z weterynarz do której chodzimy z chłopakami i prosiłam, żeby popytała o dobry dom, opisałam sytuację, byłam u niej z Balbiną na przeglądzie.
Wczoraj zadzwoniła, że jest Pani, która szuka kociaka i byłaby chętna wziąć.
Wieczorem podjechałam do gabinetu, porozmawiałam z wetką, telefonicznie z Panią, umówiłyśmy się, że Pani dzisiaj podjedzie do mnie poznać Balbinę.
Pani przyjechała wieczorem z mężem i wnuczką. Porozmawialiśmy, Balbina została obejrzana, ochochana z zachwytu i zapakowana w kontenerek, po czym wszyscy pojechaliśmy do nowego balbiniego domu na błyskawiczną przedadopcyjną, po czy wszyscy jeszcze raz pojechaliśmy do wetki dać Balbinie odrobaka na tasiemca, ja podziękować za znalezienie domu.
Państwo bardzo sympatyczni, dziewczynka, nastolatka, przemiła. W domu cudny rudy kocur Lewek, Państwo dostali go trochę ponad rok temu od wetki jako ślepego oseska, znaleziony gdzieś pod autem, wykarmili, odchuchali. Mieli też starszą kotkę, która była wychodząca, przyszła kiedyś sama i została. Parę miesięcy temu zaginęła i już się nie odnalazła. Nie chcą już wychodzących kotów. Balbina nie będzie wypuszczana.
W domu mieszkają jeszcze rodzice dziewczynki, syn Pani z synową, też bardzo kotolubni.
Dom duży dwupiętrowy, no i są moimi sąsiadami, z tego samego osiedla, dwie uliczki dalej.
Zamówiłam Balbinie żarcie, bo nie przypuszczałam, że tak sie sprawy potoczą, więc jak paczka przyjdzie do doniosę w ramach wyprawki, ogólnie mam bezterminowe zaproszenie na kawę, poogladanie zdjęć małego rudzielca, no i ogólnie bardzo sympatyczny kontakt.
Tak więc szczęśliwego życia malutka.
Najbardziej mnie boli w tym wszystkim, że gdyby udało się złapać tamtego malucha, Pani też by go wzięła, chciała rodzeństwo.........
Gdyby dał się złapać, gdybym ja go złapała, już miałby dom........no nie mogę tego strawić.

Edit. Dobrze, że Balbina już ode mnie poszła, bo niedługo ważyłaby tyle co gruby :oops:
waga 1,49 kg. na głodnego, przytyła od ostatniego razu 0,27 kg.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Śro sie 02, 2017 22:03 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Szczęśliwego życia, Balbiniu
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 03, 2017 0:58 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Powodzenia, Balbinko! Niech Ci będzie jak najlepiej w nowym domu.

I spokoju ducha dla Ciebie, wilber.

Tundra

 
Posty: 3289
Od: Śro sie 27, 2014 9:32

Post » Czw sie 03, 2017 6:32 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Wspaniałe wieści. Wszystkiego najlepszego dla Balbinki. :kotek:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sie 03, 2017 8:14 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Czasem jesteśmy bezsilni. Każdy z nas ma w głowie, że coś kiedyś trzeba było zrobić inaczej, a na decyzję był ułamek sekundy.
Może kotek się do kogoś jednak przytułał szukając jedzenia?

To i tak jest historia z happy end'em- dla Balbisi.
Cieszę się, że udało jej się znaleźć super dom :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw sie 03, 2017 9:17 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

o rety :D dom Balbiny jak marzenie.
dobrze, że aż tyle Ci się udało!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw sie 03, 2017 14:05 Re: DT na cito. Dwa kociaki umieraja z głodu.

Słowo " gdyby " to koszmar kociarza.
Kciuki :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55363
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 330 gości