Szóstka... I kolejny :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 17, 2017 20:08 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

izka53 pisze:no właśnie na innym wątku, gdzie też jesteś napisałam

Ewa.KM pisze:
CYT: "Najlepiej wykonywać ten zabieg po uzyskaniu przez kota dojrzałości płciowej. Zbyt wczesna kastracja powoduje nadmierny wzrost kota (koty kastrowane jako kocięta osiągają ogromne rozmiary) i większą skłonność do występowania niedrożności cewki moczowej, która po zbyt wczesnej kastracji pozostaje niedojrzała i cienka, jak u małego kociaka."

Dorota Sumińska, Szczęśliwy kot, Łodź [b]2008[/b[



Zobacz, który to jest rok. To niemal 10 lat temu. Dla medycyny, także weterynaryjnej - cała wieczność.
Koty dojrzewają coraz wcześniej, podobnie zresztą jak ludzkie dzieci. Osmiomiesięczna, wolnożyjąca kotka może być już w drugiej ciąży, a blisko roczny kocur - spłodził już tuziny kociąt.
I - jeśli miałabym już słuchać Sumińskiej - to raczej kocięta w hodowli kastrowałabym później, aby tę dojrzałość osiągnęły i wygląd miały idealny. Natomiast dziczki pod nóż, jak tylko wagę odpowiednią osiągną.
Tak że ten...Sumińska trochę sama sobie zaprzecza. Bo potem bierze taki niedoświadczony kociarz parkę kociąt i słucha Sumińskiej. I czeka aż mu te kocięta dojrzeją...a tu ZONK - bo te kocięta będą miały kocięta. Nieważne, że brat z siostrą...


ja po prostu piany na pysku dostaję, jak czytam.że nie wykastruje aborcyjnie kotki - znajdki, bo sumienie nie pozwala. Wulgaryzmy cisną mi się na usta. A Sumińska, zamiast czepiać się hodowli, powinna wziąć się za pracę u podstaw, że tak pozytywizmem polecę.
Zresztą - czy wolnożyjący kot dożyje tych ewentualnych schorzeń moczowych ? czy wolnożyjące koty ucierpią przez zbyt duże rozmiary ?
Ja mam do dziś wyrzuty sumienia, że nie zdążyłam Mendy wyciąć, zanim urodziła, ale ta obróżka nieszczęsna na szyi, a potem moja operacja...ale dziś już ani Menda, ani żadne z jej dzieci potomstwa mieć nie będzie, wszystkie poszły do adopcji już PO. A Mendzinka wywala tłusty brzuszek na moim miejscu w łóżku, choć w dzień jest ciąż kotką bardziej podwórzową niż domową.

milva b pisze:Sterylizacja wszystkich kociąt opuszczających fundacje czy schroniska,


Milva, co jak co ale namawiania do nie kastrowania ciężarnych kotek Sumińskiej nie możesz zarzucić. Zachęca do kastracji kotek w ciąży, argumentując, że kotka nie wie, że jest w ciąży. Trzy razy zdarzyło mi sie zanieść na kastrację kotki w zaawansowanej ciązy. Owszem miałam doła ale z tego powodu, ze tak póżno dopiero udło mi sie je złapać. Jedna miałaby 9 kociat, druga osiem a ostatnia tylko trzy. Ta Burasia spod hotelu w Święciach miała by 9. Tutaj w przeddzień kastracji Obrazek
a tutaj już po Obrazek
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie wrz 17, 2017 20:13 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Ewa.KM, ale ja mówię o kastrowaniu kociąt przed adopcją, nie kotek, ciężarnych czy nie. Kastrować trzeba wszystkie koty przed wydaniem do nowego domu.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 17, 2017 20:22 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Sorry to nie Ty tylko Farcikot "dostaje piany" Nie kastruje kociąt, ale monitoruje wydane kocięta i proponuję kastrację na talony z gminy.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie wrz 17, 2017 20:29 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Ewa.KM pisze:Sorry to nie Ty tylko Farcikot "dostaje piany" Nie kastruje kociąt, ale monitoruje wydane kocięta i proponuję kastrację na talony z gminy.


Ewa KM - Nie prowadzilam w tym watku zadnych rozmow o kastracji. Nie dostaje piany, ale po tym, co widze wyzej odnosze wrazenie, ze Pani Suminska calowicie Ci wode z mozgu zrobila.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie wrz 17, 2017 20:31 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Ewa.KM pisze: Nie kastruje kociąt, ale monitoruje wydane kocięta i proponuję kastrację na talony z gminy.

Tylko problem polega na tym, że monitorować możesz, proponować możesz, ale siłą do kastracji nie zmusisz. Nikt nie jest w stanie upilnować wszystkich nowych właścicieli.
Umową adopcyjną tak samo jak umową sprzedaży kociaka można sobie podetrzeć przysłowiowe cztery litery. W świetle prawa znaczy ona niewiele. Kota oddajesz i już nie masz wpływu na jego dalszy los. By kota uchronić przed rozmnażaniem jedynym wyjściem jest kastracja.
Ograniczy się niekontrolowane rozmnażanie, ograniczy się bezdomność.

Ja wiem, wczesna kastracja jest ciągle postrzegana jako STŁASZNE ZUO :) Koty nie rosną, mają małe głowy, problemy z cewką moczową, koty dziecinnieją, bla, bla, bla....
A to wszystko bzdury 8) Wczesna kastracja nie szkodzi i nie jest "wymysłem głupich amerykanów". Jest skutecznym narzędziem w radzeniu sobie z ilością zupełnie niechcianych kotów we współczesnym świecie.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 17, 2017 20:45 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

FarciKot pisze:
Ewa.KM pisze:Sorry to nie Ty tylko Farcikot "dostaje piany" Nie kastruje kociąt, ale monitoruje wydane kocięta i proponuję kastrację na talony z gminy.


Ewa KM - Nie prowadzilam w tym watku zadnych rozmow o kastracji. Nie dostaje piany, ale po tym, co widze wyzej odnosze wrazenie, ze Pani Suminska calowicie Ci wode z mozgu zrobila.


To fakt jestem fanką Sumińskiej, jej audycji w TokFM i książek. Podoba mi się też, że ona i Beata Krupianik jako jedne z nielicznych są przeciwne usypianiu ślepych miotów.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie wrz 17, 2017 20:50 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

No to niech je odchowują, kastrują i wydają do adopcji. Skoro są przeciwne.....
Sterylki aborcyjne i usypianie ślepych miotów to miłosierdzie, nie akt okrucieństwa.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 17, 2017 20:54 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Ewa.KM pisze:
FarciKot pisze:
Ewa.KM pisze:Sorry to nie Ty tylko Farcikot "dostaje piany" Nie kastruje kociąt, ale monitoruje wydane kocięta i proponuję kastrację na talony z gminy.


Ewa KM - Nie prowadzilam w tym watku zadnych rozmow o kastracji. Nie dostaje piany, ale po tym, co widze wyzej odnosze wrazenie, ze Pani Suminska calowicie Ci wode z mozgu zrobila.


To fakt jestem fanką Sumińskiej, jej audycji w TokFM i książek. Podoba mi się też, że ona i Beata Krupianik jako jedne z nielicznych są przeciwne usypianiu ślepych miotów.

Widze, ze nie zrozumialas, zatem zadam pytanie pomocnicze:
Czy wszystkie fanki Suminskiej sa slepe, lub nie potrafia czytac ze zrozumieniem i nickami przypakowych osob geby za przeproszeniem sobie wycieraja czy tylko Ty ?????????????????
Najpierw naskoczylas na Milve, teraz na mnie? W zgaduj zgadula sie bawisz, bo czytac ze zrozumieniem, nie potrafisz?
Przeprosilas Milve by wytrzec sobie gebe mna? To moze pokaz mi moj wpis gdziez to piana mi leci. Pokaz mi te moje wpisy o kastracji.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie wrz 17, 2017 21:35 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Upsss - to mnie piana na pysk występuje.
Kiedyś lubiłam Sumińską, ale ona od dawna odleciała. I jej gadanie choćby to o późnej kastracji, przynosi więcej szkody, niż pożytku.

Jestem zwolenniczką kastracji aborcyjnej nawet przyslowiowe 5 min przed porodem. Ale też przeciwniczką usypiania ślepego miotu,będącego pod opieką matki. Uważam to za skrajne okrucieństwo - pozwolić kotce urodzić, a potem zabrać jej dzieci. Bo faktycznie, kotka nie wie, że zostanie matką, jej instynkt macierzyński budzi się pod wpływem hormonów wydzielanych w trakcie porodu. Kotka bardzo cierpi, szuka dzieci...Wiem, czasem jest to lepsze zło :evil:
Natomiast mioty osierocone powinny być usypiane bezdyskusyjnie. Nawet te maleńkie, ale już widzące, bo w schronie i tak umrą, tyle że dodatkowo w cierpieniu. Tak, wiem, to JEST kontrowersyjne. Tak, każde zwierzę ma prawo do życia. Ale ma też prawo do godnego życia i godnej śmierci.

Wilber, przepraszam po raz kolejny za OT.
Z mojej strony EOT w temacie kastracji, Sumińskiej itp.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 17, 2017 21:43 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

We wszystkim się z Tobą, izka53 zgadzam :mrgreen:
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 17, 2017 22:05 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Izka ja tez się z Tobą zgadzam i nikim sobie d. nie wycieram. Jesli czegos nie doczytałam to z pospiechu a nie braku szacunku dla danej osoby. Ja w odróżnieniu od co niektórych potrafię szanować rozmówce nawet jak się z nim nie zgadzam. A usypianie slepych miotów mających matkę, nigdy nie będzie dla mnie miłosierdziem i nie uważam aby przeciwdziałało bezdomności, bo nie uczy szacunku do życia, ani wrażliwości.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon wrz 18, 2017 0:34 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Pax et Bonum :wink:
Generalnie wszystkim nam chodzi o dobro zwierzaków.
Co do wczesnej kastracji, to wcześniej nie byłam jakoś szczególnie za, teraz widzę sporo sensu w takiej prewencji.
Z własnym kotem to sobie mogę czekać do u*ranej śmierci, najwyżej mi oszcza mieszkanie i będę się umawiać na zabieg w tepędy (vide - Krówcia)
W przypadku oddawanych do adopcji chciałabym jednak mieć pewność, jeżeli warunki na to pozwalają, to jestem za wczesną kastracją.
W przypadku tych kociaków ze wsi, to jestem bardzo za. Na wiosnę to one mogą już być w ciąży, nie wiem co będzie na wiosnę, czy zdążę tam pojechać, połapać je. A jak wygląda non stop rodząca kotka stamtąd to mam naoczny przykład.
Krówcię odchowałam od urodzenia, wiem ile to wymaga wysiłku i jak takie małe życie jest kruche. Jeżeli nie ma możliwości odpowiedniego i odpowiedzialnego zajęcia się takimi opuszczonymi malcami, to tak, lepiej uśpić, niż miałyby umierać powolną śmiercią.
Na aborcyjną z bólem i kacem moralniakiem, ale bym zaniosła.
Za dużo nędzy zwierzęcej widziałam.

Farcikot, Irlandzka Myszka :201494 :1luvu: :201494 :1luvu:

Farcikot, tam jeden jest szaro-bury, nie ma go na zdjęciu grupowym.
Irlandzka Myszka wąsiatą już wzięłam na siebie, też opiekę nad matkami przed i po zabiegu, wstępną obróbkę weterynaryjną, sterylki finansuje fundacja.
Została tamta piątka, myślę co zrobić, żeby jeszcze choć jednego, może dwa wyciągnąć do adopcji. Gdybyś mogła pomóc któremuś z piątki :oops:
Te deklaracje pomocy są bardzo, bardzo ważne, na miarę ich życia. Myślę.

Czarna matka tak sobie, troche jej zajmie dojście do formy, jutro muszę wrócić wcześniej i pokazać rodzinkę wetowi. Kupy masakra, przegląd parazytologiczny, trzeba szybko sprzątać, żeby gdzieś nie poszły. Odrobaczenie na cito, ale też ostrożnie w jej stanie, więc chce ją pokazać i nie kombinować samej, niech wetka zdecyduje w jakim trybie i czym.
Martwi mnie też, że bardzo dużo sika, nie wiem, czy to kwestia dużej ilości mokrej karmy, wodę nie bardzo chce pic, daje kozie mleko, to pije sporo i chętnie.
Może się to unormuje.
Już zrozumiała, ze tutaj nie musi jeść na zapas i zjada już mniejsze porcje.
W tym tygodniu nie ma jeszcze mowy o zabiegu, jest za słaba.
Wzięłam ją ze względu na kociaka, żeby ich jeszcze nie rozdzielać, bałam się o małe, że się rozchoruje a wygląda, że to czarna najbardziej potrzebuje pomocy, małemu nic nie jest, chwilę w cieple z pełnym brzuchem i kichanie poszło precz.
Nie wiem, czy czarna w tym stanie miałaby szanse przeżyć zimę.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Pon wrz 18, 2017 0:43 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

wilber pisze:Irlandzka Myszka wąsiatą już wzięłam na siebie, też opiekę nad matkami przed i po zabiegu, wstępną obróbkę weterynaryjną, sterylki finansuje fundacja.
Została tamta piątka, myślę co zrobić, żeby jeszcze choć jednego, może dwa wyciągnąć do adopcji. Gdybyś mogła pomóc któremuś z piątki :oops:

To wybierz dla mnie największego diabełka :twisted:
Mamusia od wąsiatej ma wielkie szczęście, że trafiłaś do tej wsi.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pon wrz 18, 2017 0:47 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Się zrobi :twisted:

Dzięks :201494
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Pon wrz 18, 2017 6:12 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

To trzymam kciuki, żeby urlop wypoczynkowy u Ciebie kociej mamie wrócił siły. Ściskam!
Obrazek

Anneke_

Avatar użytkownika
 
Posty: 304
Od: Czw mar 28, 2013 15:24
Lokalizacja: Poznań miasto doznań :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 279 gości