Szóstka... I kolejny :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 15, 2017 22:18 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

U mnie jest starsza czarna kotka ze swoją córką wąsiatą, mała ma ok dwóch miesięcy.
Piątka starszaków jest od drugiej kotki, wcześniejszej córki czarnej kotki, one dwie zostały podrzucone.
Kotka po sterylizacji wraca na wieś, choć gdyby ktoś chciał, to myślę, że nie byłoby problemu, żeby poszła w dobre ręce. Ci ludzie są naprawdę w porządku w miarę możliwości dbają o te zwierzaki, nie są to standardy opieki które przywykłam uważać za normę, ale w zetknięciu z ogromem kociej nędzy optyka mi się zmienia.
W tym przypadku mam realną szansę coś zrobić, żeby polepszyć los tych zwierząt i standard opieki, na tyle, na ile jest to możliwe w sytuacji tych ludzi.
Matka piątki też przyjedzie na sterylkę, jak ogarnę czarną. Opłacenie tych dwóch sterylek mam obiecane przez fundację.

Izuś postaram się przez weekend zrobić fotki wąsiatej rodzince. Matka tez ma wąsy.
Ogólnie jak pisze milva b ----STERYLIZACJA !!!!
I jak najbardziej kazałabym przeciwnikom rodzić po tych dziurawych stodołach, wiatrem podszytych, na mokrym sianie.

Ksiądz od kilku dni wyjątkowo uprzejmy, nie wiem o co mu chodzi, ale dla mnie to on jest skreślony za to, że pozwala w imię nie wiadomo czego na cierpienie i śmierć.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1272
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Pt wrz 15, 2017 22:25 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

wilber pisze:Ogólnie jak pisze milva b ----STERYLIZACJA !!!!


Tak piszę i się nie wstydzę. Ja wiem, że sporo na forum ludzi obwiniających hodowców kotów rasowych o całe zło świata, że niby nasze kocięta zabierają potencjalne domy bezdomniaczkom i że gdyby hodowcy przestali hodować, to problem bezdomności by się pewnie rozwiązał.
Otóż guzik prawda :) Sterylizacja rozwiązuje problem bezdomności, a nie zlikwidowanie wszystkich hodowli kotów rasowych.
Sterylizacja wszystkich kociąt opuszczających fundacje czy schroniska, której tak się wszyscy boją z niewyjaśnionych dla mnie powodów.
Trzeba ciąć wszystko jak leci. Owszem, czasem trzeba ciąć i z powrotem wypuścić, ale najważniejsze, że z tego kota kolejne biedy się nie urodzą.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 15, 2017 23:22 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

no właśnie na innym wątku, gdzie też jesteś napisałam

Ewa.KM pisze:
CYT: "Najlepiej wykonywać ten zabieg po uzyskaniu przez kota dojrzałości płciowej. Zbyt wczesna kastracja powoduje nadmierny wzrost kota (koty kastrowane jako kocięta osiągają ogromne rozmiary) i większą skłonność do występowania niedrożności cewki moczowej, która po zbyt wczesnej kastracji pozostaje niedojrzała i cienka, jak u małego kociaka."

Dorota Sumińska, Szczęśliwy kot, Łodź [b]2008[/b[



Zobacz, który to jest rok. To niemal 10 lat temu. Dla medycyny, także weterynaryjnej - cała wieczność.
Koty dojrzewają coraz wcześniej, podobnie zresztą jak ludzkie dzieci. Osmiomiesięczna, wolnożyjąca kotka może być już w drugiej ciąży, a blisko roczny kocur - spłodził już tuziny kociąt.
I - jeśli miałabym już słuchać Sumińskiej - to raczej kocięta w hodowli kastrowałabym później, aby tę dojrzałość osiągnęły i wygląd miały idealny. Natomiast dziczki pod nóż, jak tylko wagę odpowiednią osiągną.
Tak że ten...Sumińska trochę sama sobie zaprzecza. Bo potem bierze taki niedoświadczony kociarz parkę kociąt i słucha Sumińskiej. I czeka aż mu te kocięta dojrzeją...a tu ZONK - bo te kocięta będą miały kocięta. Nieważne, że brat z siostrą...


ja po prostu piany na pysku dostaję, jak czytam.że nie wykastruje aborcyjnie kotki - znajdki, bo sumienie nie pozwala. Wulgaryzmy cisną mi się na usta. A Sumińska, zamiast czepiać się hodowli, powinna wziąć się za pracę u podstaw, że tak pozytywizmem polecę.
Zresztą - czy wolnożyjący kot dożyje tych ewentualnych schorzeń moczowych ? czy wolnożyjące koty ucierpią przez zbyt duże rozmiary ?
Ja mam do dziś wyrzuty sumienia, że nie zdążyłam Mendy wyciąć, zanim urodziła, ale ta obróżka nieszczęsna na szyi, a potem moja operacja...ale dziś już ani Menda, ani żadne z jej dzieci potomstwa mieć nie będzie, wszystkie poszły do adopcji już PO. A Mendzinka wywala tłusty brzuszek na moim miejscu w łóżku, choć w dzień jest ciąż kotką bardziej podwórzową niż domową.

milva b pisze:Sterylizacja wszystkich kociąt opuszczających fundacje czy schroniska,


taaaa....dziewczyna adoptowała ze schronu kotkę ponoć po sterylce - taki wpis figurował w książeczce. Po czym - gdy kotce zaczął rosnąć brzuszek i dziewczyna spanikowana poleciała do weta, okazało się ,że kotka jest w ciąży.

Sorry, Danusiu, znów mnie poniosło, bo jak czytam takie różne mundrości, to ciśnienie mi skacze.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 15, 2017 23:27 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

dokładnie tak, izka53 :)
Ci co najbardziej biadolą, nie pojmują że przez zabobonne myślenie sami dokładają cegiełkę do bezdomności za każdym razem gdy z rąk wypuszczają niewykastrowanego kociaka. Żadna umowa adopcyjna nie zabezpiecza, bo to tylko obiecanki-cacanki. Ludziom nie można wierzyć na słowo. Jeśli chce się coś zmienić i ograniczyć skalę tego kociego i psiego nieszczęścia, trzeba ciąć, ciąć, ciąć i małe i duże.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 15, 2017 23:48 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

te brednie, ze hodowcy chcą uniknąć konkurencji i dlatego kastrują tak wcześnie....ludzie nie potrafią myśleć. Każda kotka wypuszczona z rąk hodowcy bez kastracji, to potencjalna maszynka do rodzenia kotków z rodowodem międzynarodowym, tylko tatusia danych brak. TO właśnie jest zwiększaniem bezdomności, bo ludzie na koty RASOWE za grosze lecą jak ćmy do światła. I rzeczywiście te zupełne buraski, krówcie, pingwinki - cierpią.
A generalnie =powinna być ustawa nakazujaca kastrację kotów domowych na koszt państwa. Populacji kotów to nie zaszkodzi, wiadomo Polak potrafi :evil: , ale może ciut gminy by się bardziej ogarnęły.

Danka - jak będziesz podsyłać fotki - skrobnij parę słówek o o mamuśce, bo wiadomo, kociak to sama słodycz, a co wyrośnie, to się okaże.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 16, 2017 7:06 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Niestety, myślenie podobne Sumińskiej bardzo mocno działa w środowiskach wetowskich. Ileż ja się naszukałam , kilka lat temu, weta by mi ciachnął 4-6 miesięczne koty co mi do łapki weszły. NIKT w Otwocku nie chciał. W Warszawie też miałam kłopoty. A tutaj 6-miesięczny dzieciak w zaawansowanej ciąży. A nikt nie chce. Pamiętam też dyskusję bym w wysokiej ciąży kotów na cięcie nie przywoziła. 8O Pytam "mądrego" weta skąd ja mam wiedzieć w jakiej kocica jest, skoro to dziki są? A jak się złapała to drugi raz nie wejdzie. Pytam czy dzieci odchowa w takim razie i im domy znajdzie. Bo może sam sobie takie dziecko zatrzymać i zaopiekować się nim i przychówkiem.
Jeśli nie zmieni się myślenie weterynarzy to i nie zmieni się myślenie ludzi co do nich chodzą. A oni nie zawsze chcą. Nie mają styczności z bezdomnością. Chowają głowę w piasek jeśli już muszą. Na siłę podciągają swoje poglądy "domowe". Nie uczą się. Nie rozwijają. Nie chcą i tyle.
Poza tym boją się kotów wolno żyjących. Nie mają podejścia. Nie chcą mieć z nimi do czynienia.Nie mają narzędzi by je "obezwładnić". Ściskarki, fartuchy, podbieraki... 8O Zastrzyk długo działający ? Badanie? Szew rozpuszczalny? Trudno uwierzyć ale dalej kotom zakłada się nici nie rozpuszczalne i każde dziki przynosić za 10 dni na zdjęcie ich. Idź se pani gdzie indziej.Najczęściej słyszałam.
Ostatnio edytowano Sob wrz 16, 2017 7:11 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob wrz 16, 2017 7:10 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

ASK@ pisze:Jeśli nie zmieni się myślenie weterynarzy to i nie zmieni się myślenie ludzi co do nich chodzą. A oni nie zawsze chcą. Nie mają styczności z bezdomnością. Chowają głowę w piasek jeśli już muszą. Na siłę podciągają swoje poglądy "domowe". Nie uczą się. Nie rozwijają. Nie chcą i tyle.

Na szczęście nie wszyscy lekarze tacy są. Choć znam osobiście takich... dwóch, w pięknym dużym mieście.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob wrz 16, 2017 23:04 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Kicha :( moja znajoma przestraszyła się, że kociaki trochę dzikie i się wycofała.... Ale jutro spróbuję podejść mamę mojej przyjaciółki, może ona weźmie maluchy.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 16, 2017 23:16 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

milva b pisze:Kicha :( moja znajoma przestraszyła się, że kociaki trochę dzikie i się wycofała.... Ale jutro spróbuję podejść mamę mojej przyjaciółki, może ona weźmie maluchy.

Kciuki najmocniejsze. Na pewno im pomożesz, tym ludziom.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie wrz 17, 2017 0:22 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Dziękuję, że pytałaś :1luvu:

Nie wiem na ile tamte maluchy są oswojone, ale dzikie nie są na pewno. Żadne z nich nie jest agresywne, wszystkie można brać na ręce.

Kotka jest bardzo ufna, nie chcę tego zaufania nadwyrężać i nie majstruje przy niej bez potrzeby, (kleszcze by się przydało wyjąć), ale nie chcę jej zrazić czymś.
Żadna z nich, ani duża, ani mała nawet raz na mnie nie fuknęła, nie syknęła. Człowiek kojarzy im się bardzo dobrze, obie mają bardzo fajne charaktery, są łagodne, mała w zabawie chowa pazurki, jest delikatna. Super są, bezproblemowe, bardzo ładnie korzystają z kuwety, maluch też na razie bez wpadki w tym temacie.
Naprawdę fajne koty. Aż w szoku jestem, moje nawet w połowie tak ufnie nie zachowują się w stosunku do obcych, ta kotka zaufała mi natychmiast.
Balbina była wariatuńciem :1luvu: , dziesięć minut po posprzątaniu klatki już był kipisz, one dwie zachowują porządek niemal idealny, teraz klatka jest już otwarta i chodzą swobodnie po pomieszczeniu, zrobiłam im dzisiaj miejsce, posprzątałam, powynosiłam, zabezpieczyłam co mogłoby być niebezpieczne dla malucha.
Wszystkie koty tam, w gospodarstwie, są razem, z zachowania tych mogę wnioskować, że tamta piątka w dużej mierze też jest oswojona. Myślę, że nie byłoby z nimi większych problemów.

Maluch, jak to maluch, jest w dobrej formie, biega już za piłeczkami, odkrywa co to zabawki. Kotka jest potwornie wymęczona opieką nad kociakami. Widać, że dała im z siebie wszystko. Ledwo chodzi.
Wczoraj miała do połowy wysuniętą trzecia powiekę, jedno oko troszkę zamglone, lekko kuleje na tylną łapkę. Dzisiaj już lepiej, na razie nic z nią nie robię, niech je i odpoczywa, na zabiegi przyjdzie czas. Ona zasypia jedząc.
Jest bardzo mądra, ma spojrzenie dojrzałej, doświadczonej przez życie kobiety.
Czuje wobec niej jakiś taki respekt :oops:
Jak otworzyłam klatkę wyszła sprawdzić, czy jest bezpiecznie, obeszła pomieszczenie, dopiero potem wyprowadziła małą, chwilę popatrzyła jak biega za wędką, spojrzała na mnie, jakby mówiła : no to się bawcie i poszła dalej spać.
Cały czas mruczy i ugniata posłanko.
Na początku nowe dźwięki, szczekanie psa, budziły jej niepokój, nagle stawała się czujna i przywoływała małą. Pewnie tak czuwała tygodniami żeby ochronić młode.
Widać jak schodzi z niej napięcie, myślę, że już zrozumiała, że jest bezpiecznie i można spać, spać, spać.....
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1272
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Nie wrz 17, 2017 6:56 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Ta opowieść przypomina mi historię mojej Florki [*]
dojrzałe, zmęczone życiem i bezustanną opieką nad dziećmi, brakiem poczucia bezpieczeństwa, nieustanną czujnością :(
tyle jest takich nieszczęsnych kotek. Cudnie, że dałaś jej opiekę.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie wrz 17, 2017 7:18 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Też znam takie kotki. Mądre, ufne, kochające i strasznie zmęczone. Sasia, ostatnia z nich przypłaciła to życiem. Organizm nie wytrzymał.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie wrz 17, 2017 8:18 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Wilber, przecztałam cały watek i jestem pod wrazeniem. Super, ze sie nie pddalas po tej akcji z ksiedzem - okazało sie, ze jednak jestes tam komus potrzebna i to bardzo.
Skoro ta kobieta to jedyna w tej wsi myslaca i emptuczna istota to warto jej pomoc. I moze efektem tej pomocy bedzie nie tylko dobro tych konkretnych kotów, ale i niesienie kaganka oswiaty w tej wsi - jej koty beda prekurorami kastrowania, szczepien :D

Milva pisala, ze potrzebne środki na weta. Zatem prosze o podanie kwoty. dzieki ktorej mozna jednego kociaka z tej 5 wyprowadzic na prosta.
Kastracja, szczepienie, odrobaczenie i co tam jeszcze. Nie moge wiele pomoc i od razu wplacic całosci. Ale proponuje oplacenie kosztow weta dla 1 kociaka w 3 ratach.
Taka adopcja wirtualna :P Jak juz wszystko uzgodnicie gdzie beda koty, komu najlepiej wysylac kase, prosze nr konta na pv - 1 kociak jest moj :D I jesli jako piewsza moge wybierac to chce czarnego czy najbardziej czarnego - tak czarnego, zboczenia sa rozne - ja mam takie. Buraskow nie ma to ma byc chociaz czarnego przypominajacy :oops:

Moze inni zechca chociaz pol kota, albo cwierc kotka, czy 1/10 koteczka z tej strasznej wsi adoptowac wirtualnie?
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie wrz 17, 2017 15:34 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

Wilberku jesteś WIELKA :201494 :201494 :201494
Ja bym chciała wirtualnie adoptować małą wąsatą ale nie wiem czy dam radę finansowo na całego kota. Wszystko zależy od kosztów ogarnięcia. Daj mi proszę znać na priva ile i nr konta.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie wrz 17, 2017 19:58 Re: Sześć kociaków, znowu szukam DT/DS. Balbina w DS.

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 474 gości