Co za pomysłowy
któś pozbył się problemu
Uszny, to pół biedy, skórnego to ja się trochę boję
Nie wiem, czy koty przyciągają koty
Matkaczarna już bez szwów i kubraczka, anioł, nie kot, normalnie, ani jednego syknięcia przy wyciąganiu, nic, cienia agresji.
Na środę umówiona na badania i testy. Dzisiaj drugie odrobaczenie.
Był jeszcze jeden telefon o nią, Pan jakiś, nie mogłam wypytać, bo na wsi prawie bez zasięgu, rwie rozmowę, umówiłam się na obejrzenie na środę.
Postanowiłam, że nie rezerwuję kotów, nie zdejmuję zawczasu ogłoszeń, obejrzeć można zawsze, odwiedzić nawet parę razy, jeżeli ktoś tak potrzebuje, można w każdym czasie, kiedy jestem, nawet w niedzielę rano. Ale nie ma, że ktoś był pierwszy, jak się trafi lepszy dom w międzyczasie idzie tam i tyle. Jak się ktoś obrazi trudno.
Biały na antybiotyku, jest lepiej, ale jeszcze szczocha gdzie nie gdzie.
Odcięłam go od szczalni, którą odkryłam całkiemprzypadkiem. Na szczęście to pracownia, wiec straty minimalne, właściwie żadne.
Dwa stare kocyki i torba ciuchów roboczych. Cześć do odzysku, część nie, ale to żadna wartość.
Mam tylko nadzieję, że mu to nie wejdzie w nawyk.
Kociatko, może któraś z Łódzkich fundacji wzięłaby patronat nad znajdką ?
W sensie odrobaczeń, szczepień itd...
Dorzuciłabym Ci, ale wisz......