izka53 pisze:no właśnie na innym wątku, gdzie też jesteś napisałam
Ewa.KM pisze:
CYT: "Najlepiej wykonywać ten zabieg po uzyskaniu przez kota dojrzałości płciowej. Zbyt wczesna kastracja powoduje nadmierny wzrost kota (koty kastrowane jako kocięta osiągają ogromne rozmiary) i większą skłonność do występowania niedrożności cewki moczowej, która po zbyt wczesnej kastracji pozostaje niedojrzała i cienka, jak u małego kociaka."
Dorota Sumińska, Szczęśliwy kot, Łodź [b]2008[/b[
Zobacz, który to jest rok. To niemal 10 lat temu. Dla medycyny, także weterynaryjnej - cała wieczność.
Koty dojrzewają coraz wcześniej, podobnie zresztą jak ludzkie dzieci. Osmiomiesięczna, wolnożyjąca kotka może być już w drugiej ciąży, a blisko roczny kocur - spłodził już tuziny kociąt.
I - jeśli miałabym już słuchać Sumińskiej - to raczej kocięta w hodowli kastrowałabym później, aby tę dojrzałość osiągnęły i wygląd miały idealny. Natomiast dziczki pod nóż, jak tylko wagę odpowiednią osiągną.
Tak że ten...Sumińska trochę sama sobie zaprzecza. Bo potem bierze taki niedoświadczony kociarz parkę kociąt i słucha Sumińskiej. I czeka aż mu te kocięta dojrzeją...a tu ZONK - bo te kocięta będą miały kocięta. Nieważne, że brat z siostrą...
ja po prostu piany na pysku dostaję, jak czytam.że nie wykastruje aborcyjnie kotki - znajdki, bo sumienie nie pozwala. Wulgaryzmy cisną mi się na usta. A Sumińska, zamiast czepiać się hodowli, powinna wziąć się za pracę u podstaw, że tak pozytywizmem polecę.
Zresztą - czy wolnożyjący kot dożyje tych ewentualnych schorzeń moczowych ? czy wolnożyjące koty ucierpią przez zbyt duże rozmiary ?
Ja mam do dziś wyrzuty sumienia, że nie zdążyłam Mendy wyciąć, zanim urodziła, ale ta obróżka nieszczęsna na szyi, a potem moja operacja...ale dziś już ani Menda, ani żadne z jej dzieci potomstwa mieć nie będzie, wszystkie poszły do adopcji już PO. A Mendzinka wywala tłusty brzuszek na moim miejscu w łóżku, choć w dzień jest ciąż kotką bardziej podwórzową niż domową.milva b pisze:Sterylizacja wszystkich kociąt opuszczających fundacje czy schroniska,
Milva, co jak co ale namawiania do nie kastrowania ciężarnych kotek Sumińskiej nie możesz zarzucić. Zachęca do kastracji kotek w ciąży, argumentując, że kotka nie wie, że jest w ciąży. Trzy razy zdarzyło mi sie zanieść na kastrację kotki w zaawansowanej ciązy. Owszem miałam doła ale z tego powodu, ze tak póżno dopiero udło mi sie je złapać. Jedna miałaby 9 kociat, druga osiem a ostatnia tylko trzy. Ta Burasia spod hotelu w Święciach miała by 9. Tutaj w przeddzień kastracji
a tutaj już po