Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 14, 2017 11:27 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Kazia pisze:Ja karmię koty ok 7, 14 i 20-tej. Potem jest 11 godzin nocnej przerwy. Dokładnie tak samo karmiłam kociaki, tylko w dzień miały 5 posiłków.I nocna przerwa.
Jakoś nie tylko nie poumierały z głodu, ale zazwyczaj były wielkie i tłuste :)
Teraz dorosłe koty też są bardzie za grube niż zagłodzone :)



Fajnie ze możesz karmić swoje kociaki z regularnymi w miarę przerwami, ja mogę o 7 a później o 16:30 lub 18 zależy jak wrócę, później ew. 21-22 ? moje w nocy śpią :) zaczynaja buszowac ok 4-5, do czego nie moge sie jeszcze przyzwyczaic, bo do tej pory rudzielec spał tak długo jak ja wiec była cisza i spokoj, a teraz mały nie daje duzemu spac :)
Obrazek

eleta

 
Posty: 31
Od: Czw kwi 06, 2017 7:56

Post » Pt lip 14, 2017 12:45 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

eleta pisze:Kazia nie jestem w stanie karmic kota 5 razy dziennie, bo jak pisalam wracam do domu o 16.30 albo i pozniej
Twój kociak ma już ponad 3 miesiące...3 posiłki całkiem mu wystarczą :) chodziło mi o to, że nawet małe kociaki spokojnie wytrzymują 11 godzin przerwy w jedzeniu.
Po prostu ostatni posiłek może być tuż przed spaniem.
I np rano większa porcja, na noc większa porcja, a o tej 16-18 trochę mniejsza. Tak żeby sumaryczna ilość dobowa się zgadzała.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 14, 2017 23:45 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

eleta pisze:ale to juz tak na zawsze czy do czasu az znikna kamienie ? a pozniej jakos sporadycznie

Na zawsze.
Niewiele jest kotów, u których problem z kryształami wystąpi raz, uda się mu zaradzić i więcej nie wróci.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob lip 15, 2017 17:48 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Jestem zalamana od rana probuje najarmic mojego duzego kota mokrym, zaparl Sie i nie je nic cały dzień ani tunczyk, ani wolowina nic.. to suchojad i mokre zawsze było jadane od laski większość wykanczaly bezdomniaki. Dzisiaj chce go przetrzymac i nienii daje suchego w ogole i nic... siedzi na korytarzu i miauczy ale misek nie tyka. Podstawiam mu je co chwile bo maly leci i wyjada, zamknelam go nawet z zarciem w pokoju i tez nic... nie wiem juz co robic.. odpuścić i niech zre to suche tylko ale wtedy znowu wraca problem z suk czy jak...
Obrazek

eleta

 
Posty: 31
Od: Czw kwi 06, 2017 7:56

Post » Sob lip 15, 2017 23:37 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Na siłę się nie da. To bardzo długi proces przestawiania na mokre. Na udry nic nie wskórasz. Wiem coś o tym. Ja też przestawiam mojego kota na mokre i idzie to bardzo powoli, z nietrafionymi rzeczami po drodze. U mnie głodówka nie zadziałała. Kot wolał głodować, niż zjeść mięso czy wypić rosołek. Możesz spróbować tak, jak radzą na forum o barfie: zacząć od wrzucania mu odrobinki jakiejś puszki do michy z chrupkami. Może zje przypadkiem. Możesz mu też pobrudzić łapki mokrą karmą i niech je sobie myje - oswaja się ze smakiem mokrego.
Kazia poradziła mi ugotować kotu rosołek na szyjkach kurzych czy kaczych i skrzydełkach - bez przypraw. I to dawać między posiłkami do picia. Też kotek będzie w ten sposób oswajał się z mięsnym smakiem. Możesz mu też spróbować moczyć chrupki - w wodzie albo w tym rosołku. U mnie to akurat nie zadziałało. Rosół mojemu kotu nie podchodził, a namoczone chrupki zjadał z najwyższym obrzydzeniem w ilości mikroskopijnej, wskutek czego był cały czas bardzo głodny. Okazało się to za dużym stresem dla mojego kota i miał nawrót herpesa. Dlatego musiałam zarzucić próby z rosołem czy namaczaniem chrupek- przynajmniej na razie. Ale Twój kot jest inny. Może akurat rosół mu zasmakuje, a namoczone chrupy nie będą przeszkadzać.
Dzięki Kazi kupiłam drożdże browarnicze, które bardzo smakują mojemu kotu. Odkryłam, że jeśli zmieszam z nimi mokrą karmę (na razie mus mięsny na bazie gerberka z kurczakiem lub indykiem), to mój Matrix chętnie zjada taką mieszankę. Samego musu mięsnego by nie tknął. Także... kombinuj i nie poddawaj się jako i ja ;)
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie lip 16, 2017 5:43 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Dziękuję bardzo, bede probowala - rosol wolowy okazal sie wczoraj fee a moczonych chrupek nigdy nie tyka- tak jak Twoj . Rudzielec to tez straszny uparciuch i juz kiedys tez wolal glodowacc niz zjesc mokre, wtedy machnelam reka i jadal tylko suche a mieso od laski. drozdze na cos pomagają czy dla smaku? Przez to wszystko chorobe dlugie leczenie wciskanie w biedaka lekow, jego odsuniecie sie i osowialosc, proby zmiany jedzienia, zabranie suchego ktore stalo zawszevi mogl jesc kiedy chcial itd jakos nie mam serca do nowego kociaka :( (on troche meczy rezydenta ciągłym zabawami, wyskakiwaniem znienacka przez co duzy zrobil sie strachliwy i boi sie kazdego szurniecia, no i wyjadanie zarcia duzemu).
Obrazek

eleta

 
Posty: 31
Od: Czw kwi 06, 2017 7:56

Post » Nie lip 16, 2017 7:05 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

eleta pisze: Przez to wszystko chorobe dlugie leczenie wciskanie w biedaka lekow, jego odsuniecie sie i osowialosc, proby zmiany jedzienia, zabranie suchego ktore stalo zawszevi mogl jesc kiedy chcial itd jakos nie mam serca do nowego kociaka :( (on troche meczy rezydenta ciągłym zabawami, wyskakiwaniem znienacka przez co duzy zrobil sie strachliwy i boi sie kazdego szurniecia, no i wyjadanie zarcia duzemu).



Nie masz serca? 8O To po jaka cholere, ze tak brzydko powiem go brałas?
Wiedziałas, ze masz chorego kota, w dodatku obrazonego na Ciebie, wycofanego i wziełas małego kociaka. Po co?
Moze poszukaj młodemu lepszego domu poki czas, poki jeszcze jest młody, bardziej adoptowalny i poki za bardzo sie do Was nie przyzwyczai.
Po co masz meczyc oba koty. Myślisz, ze młody nie czuje, ze nie masz do niego serca, bo nie sprawdził sie jako zabawka interaktywna w celu rozruszania osowialego rezydenta?
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie lip 16, 2017 8:14 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Wprowadzenie nowego kociaka to ogromny stres dla rezydenta.
Na stres kot bardzo często reaguje chorobą (zwykle pierwszy leci układ moczowy) lub pogorszeniem istniejącej choroby.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 16, 2017 8:31 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Kazia pisze:Wprowadzenie nowego kociaka to ogromny stres dla rezydenta.
Na stres kot bardzo często reaguje chorobą (zwykle pierwszy leci układ moczowy) lub pogorszeniem istniejącej choroby.



Kazia rezydent choruje od dawna. Po zmianie sposobu zywienia, ze wzgledu na chorobe, wycofal sie osowiał. Czyli nie lubi zmian. A młody jest u nich dopiero od 3 tyg.
Po co choremu zestrosownemu kotu dokładac kolejny stres w postaci małego kocika?
Zanim wzieła kocika mogła pomyslec, ze rezydent jest na karmach leczniczych, ze trudno bedzie pogodzic zywienie. A teraz ja wkurza, ze musi mlodemu rzucac chrupki, a nie ma czasu bo spieszy sie do pracy. Nie ma czasu na koty nie bierze sie dodatkowego kota.

Nie ma do młodego serca, bo młody wyjada, mokre rezydenta. Moim zdaniem wyjada, bo glodny - rosnie - widocznie wiecej potrzebuje niz dostaje, a rezydent i tak tego nie je.
To zamiast kociakowi zwiekszyc porcje Ona nie ma do niego serca.
Ja bym sprobowala tak. Zwiekszyc porcje mokrego, tak zeby mlody sie najadl i dla rezydenta zostało.
A chrupy lecznicze rezydentowi dawac pod kontrola. Skoro je lubi powinien swoja porcje w krotkim czasie zjesc. Jesli nawet nie zje to skoro mlody nie lubi chrup mozna zostawic w misce. A jak rezydent zglodnieje, bo chrupy beda wydzielane to moze i do mich z mokrym łaskawie po jakims czasie zajrzy.
A młodego jedzenia chrup w ogole bym nie uczyła skoro rezydent musi jesc lecznicze. Jeden problem z glowy - nie bedzie wyjad skoro nie lubi.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie lip 16, 2017 10:16 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

farcuikot widze ze jestes jasnowidzem bo wiesz sama z siebie jak bylo, ale cos ci kula szwankuje....
Mlody przeszedł do mnie w czwartek, a duzy zaczal chorowac od soboty, najpierw przeziębienie, potem suk. Wyszło tio bo zaniepokoily mnie objawy, bylismy u weta bo akurat byl czas szczepienia a mimo to on dal kotu szczepionke. Gdy na nastepny dzuen kot nadal mnie niepokil pojechalam do innegi weta i wtedy wszystko wyszlo. Wiec wybacz ale dbam o kota i nie oewam go pomimo ze rano nie mam za duzo czasu. Nigdy wczesniej nie chorowal poza alergia; sposob jedzenia musze zmienic po tym jak wyszedl suk.
To nie bylo tak ze choremu kotu dolozylam na dodatek malego kotka- moze wypadaloby najpierw zapytać zanim sie kogos opiepszy... przyszlam tu bo chce pomoc swoim kociakom a nie po to zeby mnie objezdzac nie znajac calej sytuacji. Gdyby to miala byc zabaweczka to bym juz go oddała a nie szukala pomocy u innych. Maly dostaje jesc dosyc sporo, porcje na zwiększone a nie ograniczane, jak widze ze wszystko zjadł i jeszcze szukadochodzi po misce to dodaje ale tez tak zeby nie przekarmic. poza tym gdybys doczytala mojego posta to bys wiedziala ze maly zjada trochę swojego i odchodzibod michy, a jak go wypuszczam z sypialni gdzie jadl to leci do miski duzego i stad wyjda, mimo ze swoje zostawil - dostają to samo mokre.. Spedzam nim popludnia bo rano nie mam czasu, wybacz ze pracuje! Staram sie go wybawic az pada zneczony, chupki dostaje popołudniu jak mam czas i wtedy bawimy sie w polowanie na nie, chce cos zmienic dlatego przyszlam na to forum i staram sie jakos dostosować do porad!! Wziecie malego bylo bardzo przemyskane, a nie pod wpywem chwili. To ze pisze ze nie mam serca nie oznacza ze malego odstawiam, i nie po to go przygarnelam zeby teraz szykac mu innego domu- bardzo glupia rada niby wielbicieli kotow.
Liczyłam na pomoc jak widac na prozno lepiej kogos zrypac nie wiedzac wszystkiego. "Dziekuje" zatem i poszukam pomocy gdzie indziej bo jak widac tutaj najlepiej objechac zamiast najpierw zapytac

Stomachi dziękuję za podpowiedz kupilam to co doradzilas
Ostatnio edytowano Nie lip 16, 2017 18:14 przez eleta, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

eleta

 
Posty: 31
Od: Czw kwi 06, 2017 7:56

Post » Nie lip 16, 2017 10:31 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Niestety niektórzy tu mają tendencje do oceniania z góry choć nie znają dobrze sytuacji. Mnie też to spotkało. Spokojnie. Wśród takich wypowiedzi znajdą się i te, które nie oceniają (często błędnie) a pomagają. Warto pytać jednak o rady. Zawsze to może pokazać Ci coś nowego.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto wrz 11, 2018 15:03 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

Wybaczcie, że się tu podepnę pod cudzy temat, ale była mowa o drożdżach browarniczych dodawanych do mokrej - poprawią smak karmy dla niejadków? Kupiłam takie, ale nie wiem ile można tego dodać do puszki 400g? Mam łyżeczki o różnych miarkach, najmniejsza to 1gram - za dużo/ za mało? Można dodawać cały czas? Nie chcę przesadzić.
A ponieważ minął ponad rok od problemu założycielki tematu, jestem ciekawa jak sobie poradziła i jak się mają kotki teraz? :)

UsagiMiau

 
Posty: 3
Od: Pt lip 20, 2018 13:39

Post » Śro wrz 12, 2018 11:27 Re: Dwa kocie przeciwieństwa w jedzeniu

tutaj porządnie napisane o drożdżach https://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=167

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 444 gości