Strona 2 z 2

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Śro lip 05, 2017 17:57
przez Alija
Gdybyś spróbowała wsypać do kuwety kilka paczek tego specjalnego żwirku do pobierania moczu? Może w ten sposób kotka dałaby się podejść. Miałaby złudzenie zwykłej kuwety.

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Śro lip 05, 2017 18:31
przez Yocia
Oprócz kwestii ewentualnego znieczulenia, pobieranie moczu przez cewnik nie jest zalecane z tego względu, że cewnik 'popycha' bakterie z cewki do pęcherza.
Pobranie z pęcherza przypomina dłuższy zastrzyk i trwa dosłownie chwilkę, a ma sporo zalet.
Ale nie wnikam w decyzje lek wetow :)

Zastanawiam się tylko nad wiarygodnością badań teraz, gdy kotka jest już na lekach w tym antybiotyku. Może lepiej dociągnąć terapię do końca, odczekać i zrobić badanie w celu kontroli czy wszystko ok?

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Śro lip 05, 2017 20:50
przez Chikita
Alija pisze:Gdybyś spróbowała wsypać do kuwety kilka paczek tego specjalnego żwirku do pobierania moczu? Może w ten sposób kotka dałaby się podejść. Miałaby złudzenie zwykłej kuwety.


Nic nie da, ponieważ ten żwirek jest twardy i głośny, a ona burżuazja tylko w drobniutkim i delikatnym dla łapek. Jedna granulka wleciała jej między opuszki i wielki dramat. Parzy i krzywdę robi !

Maryla pisze:sa jeszcze kuwety bezwirkowe z pustym dnem po kratka plastikowa- nawet niechętne koty się tam zalatwiaja


Ta kuweta wygląda na dość niską i małą. Wymyślam, ale znam swoją kotkę- musi być wysoko, ciemno, szeroko i pełno... Nasza kuweta jest z nami od 7 lat, nawet nie będę próbować jej zmieniać na nowszy model.

Yocia pisze:Zastanawiam się tylko nad wiarygodnością badań teraz, gdy kotka jest już na lekach w tym antybiotyku. Może lepiej dociągnąć terapię do końca, odczekać i zrobić badanie w celu kontroli czy wszystko ok?


Też się nad tym zastanawiam. Dzisiaj dałam sama antybiotyk, ale historia jak przy psie- wielkie oburzenie i obrażenie. Jutro pojedziemy i niech się obraża na innych :) Na pewno coś tam wyjdzie, ale czy antybiotyk "nie zakryje" innych możliwych dolegliwości tego nie sposób przewidzieć. No zapomniałam co to za antybiotyk, a książeczke zostawiłam w lecznicy więc nawet nie mam jak sprawdzić i poczytać o nim.

Mogę powiedzieć natomiast, że jest lekka poprawa, bo siknęła bez piszczenia i krążenia w okół kuwety, wchodzenia i wychodzenia. Antybiotyk musiał coś tam pomóc, co prawda mizerne siku, ale przynajmniej bez piszczenia i podania wcześniej nospy.

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Śro lip 05, 2017 20:57
przez Stomachari
ASK@ pisze:Owszem. Tak można tylko jeśli chodzi o badanie moczu. Posiew już nie wyjdzie. A często jest potrzbny by stwierdzić czy nic się nie kluje w kocie.

Masz rację, zapomniałam o tym, że antybiotyk już jest podawany. Posiew by się udał tylko jeśli bakterie powodujące najcięższe problemy są na niego odporne a tylko towarzyszące są wrażliwe.

Chikita pisze:Spróbowałam Twojej metody- nie polazła, bo żwirku za mało. W kuwecie musi być "gruby żwirkowy dywan" (jak ja to nazywam)

O kurczę, przykro mi, że nie poskutkowało.

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Śro lip 05, 2017 21:18
przez Chikita
@Stomachari - mi też :( bo sypnęłam, zobaczyła i zaczęła obok krążyć i krążyć, że byłam w pełni przygotowana łapać szybko za pipetę i zbierać co się da. Niestety- tylko pokrążyła. Skojarzyła źle kuwetę za pierwszym razem i jest nikłe prawdopodobieństwo, że z niej kiedykolwiek skorzysta.

Jak była kocim dzieckiem wszystko było łatwiejsze :(

Re: Problem z pęcherzem - jak długo leczyć ?

PostNapisane: Pt lip 21, 2017 17:41
przez Chikita
Podbijam, ponieważ tak pi razy drzwi chciałabym się dowiedzieć jak długo powinno trwać leczenie. Chiko na synergalu i nospie jest już dwa tygodnie. Poprawę widać (zaczęła znowu ogłaszać, że jest w środku) oraz jej zachowaniu, ale trochę jej się umniejszył apetyt (z jednego problemu w drugi, ale to pewnie wina nospy). Leki podaje w tabletkach, ponieważ po zastrzykach jest bardzo nerwowa i liże się na potęgę (wręcz kłaki wyrywa). Może działanie trochę słabsze, ale samopoczucie też ma wpływ na leczenie. Dostaje jeszcze Royala Calm, bo widziałam tą niepewność przy kuwecie- wejść czy nie wejść i jest ok.

Na lekach chcę ją przetrzymać do końca lipca- czyli trzy tygodnie. Trzy tygodnie wystarczą czy mordować ją jeszcze dłużej ? Szczerze powiedziawszy boję się go odstawiać choć na jeden dzień :) Myślałam aby od sierpnia zmniejszać dawkę czyli jedna dawka dziennie zamiast dwóch i połowa tabletki nospy przez kolejny tydzień i przez jeszcze jeden tydzień zupełnie bez nospy, ale nie wiem czy ma to sens.

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Pon lip 24, 2017 17:40
przez Stomachari
Jedną dawkę zamiast dwóch ale czego? Antybiotyku? Jeśli tak, to nie polecam, bo jest ryzyko uodpornienia się drobnoustrojów. Raczej proponowałabym pełne dawki. Pytanie czy przez 3 tygodnie, czy lepiej 4. Ale nie mniej niż 3, moim zdaniem.
No-Spa może nie tylko zmniejszać apetyt ale nawet powodować wymioty. Oby do tego nie doszło. Ją można odstawić chyba w każdym momencie, chociaż pewnie lepiej stopniowo, żeby zobaczyć, czy wciąż jest konieczna.

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Pon lip 24, 2017 19:38
przez Kinnia
po 2 tygodniach trafionego antybiotyku spokojnie można odstawić no-spę, a nawet trzeba

jesli widzisz poprawę - ja bym pociągnęła antybiotyk do 3 tygodni i odstawiła
i oczywiście zrobiłabym badania z posiewem
po tygodniu kolejne równiez z posiewem
itd.
w zalezności od wyników działałbym dalej

karma tylko mokra, bardzo mokra wrecz - było juz pisane

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Pon lip 24, 2017 20:15
przez Chikita
Zmniejszyłabym dawkę antybiotyku. Dzisiaj nie dałam no-spy i siknęła bez krzyku, ale z kolei dostawiłam drugą kuwetę i poleciało bez problemu (cały dzień czekałam aż w końcu się doczekałam) :) najwidoczniej będę musiała zainwestować w nową toaletę, bo tamta się przykro kojarzy.
W piątek będzie równo 3 tygodnie i planuje pociągnąć jeszcze tydzień- czyli równo miesiąc aby to cholerstwo co siedzi dobić. Na wszelki wypadek 6 dawek nospy jeszcze mam.

Badania oczywiście zrobimy. Odsapniemy trochę i będziemy dalej się ciągać, bo obie jesteśmy już zmęczone. Ją morduje tabletkami, a sama wypatruje i nasłuchuje wizytacji w kuwecie jak opętana :)

Re: Problem z pęcherzem

PostNapisane: Czw sie 10, 2017 20:20
przez Chikita
Po raz kolejny podbijam- może pomożecie.
Otóż od poprzedniego piątku jesteśmy już oficjalnie bez antybiotyku, nospy, bo jest ok- nareszcie sika i wróciła do swojej kuwety :) ale... martwi mnie nowa, kolejna troska. Chiko po skończonej kuracji zaczęła się strasznie zakłaczać. Dostaje pastę Miamora, co dziennie całą saszetkę, bo i wlewam tam Iskiala i się zdarzało owszem raz na jakiś czas, ale odkąd antybiotyku nie bierze te kłaki wylatują z niej zdecydowanie częściej. Fakt- kiedy chorowała była strasznie niespokojna i lizała się jak opętana, ale tutaj Calm z kolei pomógł.
Kupiłam jej karmę Fitmin na kłaki, ale co do jej skuteczności nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, bo zjadła tylko kilka chrupków.

Czy odstawienie antybiotyku może mieć wpływ na jej kłaki ?

Mój nowy dywan płacze poplamiony :placz: